Rozbłysk klasy X1.8 z energetycznym CME typu full-halo bezpośrednio w kierunku Ziemi (09.10.2024) | Prognozowana ciężka burza magnetyczna kategorii G4 (10-11.10)

W środę nad ranem obszar aktywny 3848 w centrum tarczy słonecznej wytworzył silny rozbłysk klasy X1.8 z maksimum o godz. 01:56 UTC. Rozbłysk miał długotrwały charakter, co zwykle zwiastuje zdarzenia erupcyjne i tym razem nie było inaczej. Rozbłyskowi towarzyszyła także emisja radiowa typu II i IV o nieobserwowanej od 23. cyklu słonecznego prędkości 5176 km/sek. Zjawisku towarzyszył blackout radiowy poziomu R3 na osłonecznionej części Ziemi oraz emisja strumienia protonów, które dotarłszy do Ziemi już od godz. 05:00 UTC zainicjowały słabą, a od około 12:30 UTC silną burzę radiacyjną poziomu S3, która może jeszcze się nasilić wraz z napływem dalszej części strumienia przed zbliżającym się koronalnym wyrzutem masy (CME).

Właśnie on jest największym bohaterem całego zjawiska, ponieważ o ile sam rozbłysk - mimo, że najwyższej klasy, nie uplasował się w czołówce zjawisk tego cyklu, ani nawet 2024 roku (nie wszedł nawet do pierwszej dziesiątki tegorocznych rozbłysków), o tyle towarzyszący mu wyrzut koronalny jest zdecydowanie najpotężniejszym zjawiskiem 25. cyklu słonecznego gdyby rozpatrywać wszystkie CME indywidualnie. Nie niesie ze sobą takiego potencjału do wzburzenia aktywności geomagnetycznej jak seria sześciu CME z 8-10 maja br., która poprzedziła ekstremalną burzę magnetyczną, ale jako zdarzenie pojedyncze nie obserwowaliśmy w tym cyklu wyrzutu koronalnego o takim potencjale. CME porusza się ze średnią prędkością między 1200 a 1300 km/sek. - o ile nie wytraci wiele ze swojej energii, może przynieść po uderzeniu w Ziemię prędkości wiatru słonecznego oscylujące około 1000 km/sek. lub wyżej.

  

CME full-halo na zobrazowaniach COR-2 (po lewej) i LASCO C3 (po prawej) oraz zapis rozbłysku w długości fali 131 angstremów z sondy GOES. Takie ukierunkowanie wyrzutu stwarza gwarancję uderzenia w Ziemię najbardziej obiecującą częścią erupcji. Zanim Ziemia przyjmie uderzenie, pierw cios uzyska kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) widoczna na zdjęciach z LASCO C3. Tak silny cios od CME z pewnością poskutkuje poważnym zaburzeniem struktury warkocza gazowego lub wręcz jego zupełnym "zdmuchnięciem". Jasny warkocz pyłowy powinien się utrzymać - w nim mogą wystąpić jedynie pewne turbulencje, ale zasadniczo dobry widok na kometę od najbliższego weekendu jest niezagrożony. Wzrost zaszumienia zdjęć z LASCO to efekt "bombardowania" matrycy koronografu strumieniem nisko i średnioenergetycznych protonów uwolnionych w rozbłysku, w ramach trwającej już silnej burzy radiacyjnej poziomu S3. Credit: GOES/SWPC/NOAA/NASA

CME bardzo szybko po rozbłysku stał się widoczny na zdjęciach koronograficznych COR2 sondy STEREO-A oraz LASCO sondy SOHO przybierając strukturę full-halo, co z uwagi na niemal centralne położenie regionu 3848 skutkuje skierowaniem tego CME bezpośrednio ku Ziemi. Takie zdarzenia mieliśmy już wielokrotnie, nawet w ubiegłym tygodniu, ale zawsze czegoś im brakowało - były bardzo powolne jak na uwolnione w rozbłyskach klasy X, oraz bardzo rozrzedzone, w jednym przypadku wręcz trudne do zauważenia. Tym razem oprócz bezpośredniego skierowania ku Ziemi mamy do czynienia z wyrzutem gęstym, bardzo energetycznie wyrzuconym w przestrzeń i poprzedzanym burzą radiacyjną, która już jest w toku. Silne burze radiacyjne, z którą mamy obecnie (poziom S3) do czynienia często poprzedzają wyrzuty niosące bardzo duży potencjał do wzburzenia aktywności geomagnetycznej, choć ich skutki to głównie wzrost zaszumienia obrazów z matryc koronografów i instrumentów na innych sondach, zakłócenia lub zupełna degradacja fal HF za kołem podbiegunowym i możliwość otrzymania nieco podwyższonego poziomu promieniowania dla pasażerów linii lotniczych na okołobiegunowych szerokościach geograficznych.

Struktura pełnego halo tego wyrzutu jest bardzo jasna, a prędkość rozchodzenia CME na zdjęciach zwiastuje uderzenie w Ziemię w ciągu 38 godzin. Model WSA-Enlil agencji SWPC przewiduje bardzo silny cios już 10.10 około godz. 15:00 UTC (17:00 CEST) +/- 6 godzin ze wzrostem gęstości do ponad 50 protonów/cm3 i skokiem prędkości z <400 do około 800 km/sek., co dałoby 37 godzin czasu podróży do Ziemi. Model NASA prognozuje uderzenie około godz. 18:00 UTC (20:00 CEST), a więc mamy tu szczęśliwie jedynie 3-godzinną rozbieżność.

SWPC wydała prognozę ciężkiej burzy magnetycznej kategorii G4 lub wyższej na okres 10-11.10 z możliwością osiągnięcia aktywności ekstremalnej. To druga w tym roku prognoza zakładająca burzę magnetyczną kategorii G4 w wariancie minimalnym (wcześniej taka prognoza wydana została 9 maja około dobę przed pierwszą w tym cyklu burzą ekstremalną). Wydaje się, że model niedoszacowuje prędkości, która przy tak szybkim uderzeniu może podnieść wartości napierającego na Ziemię wiatru do około 1000 km/sek. jeśli nie wyżej.

 

Model WSA-Enlil wylicza bezpośrednie uderzenie w Ziemię najgęstszą i najszybszą częścią CME już 10.10 około 15:00 UTC/17:00 CEST (+/-6 godzin). Prognozowana zmiana warunków może łatwo zaowocować ciężką burzą magnetyczną, a jeśli dopisze nam nieco bardziej szczęście być może burzą ekstremalną. Warto jednak pamiętać, że uderzenia powyżej 30 godzin zwykle nie mają takiego potencjału do skrajnego nasilenia aktywności geomagnetycznej co najszybsze wyrzuty docierające w czasie poniżej 24 godzin. Wg modelu uderzenie w STEREO-A powinno wystąpić niemal równocześnie, co tym razem nie da nam paru godzin wyprzedzenia na poznanie warunków wiatru słonecznego przed dotarciem do punktu Lagrange'a L1 i Ziemi. Credit: SWPC

Tak energetyczne uderzenie może bez trudu wiązać się z nasilonym w CME polem magnetycznym (Bt) i potencjałem do ciężkiej burzy magnetycznej kategorii G4, choć jak zwykle musimy pamiętać, że w razie niekorzystnej współpracy pola magnetycznego wiatru słonecznego z polem magnetycznym Ziemi (północny kierunek Bz) aktywność geomagnetyczna nie ruszy. W odwrotnym, korzystnym scenariuszu warto pamiętać, że dynamiczne dotarcie do Ziemi takiego wyrzutu i wzniecenie silnej burzy może skutkować równie szybkim przejściem Ziemi przez taki CME i ograniczonym czasem trwania burzy - najboleśniej przekonaliśmy się o tym 24 marca 2024 r., kiedy szybki CME uderzając w około 38 godzin od rozbłysku zaowocował burzą magnetyczną kategorii G4, która już po 9 godzinach od impaktu zanikła.

Pamiętać też należy, że w sytuacji gdy wydawana jest prognoza burzy magnetycznej kategorii G4, w szczególnie korzystnym scenariuszu dla obserwatorów nie możemy wykluczać burzy ekstremalnej - tak dynamicznie uderzające w Ziemię wyrzuty koronalne bywają najczęściej zdolnymi rozpędzić aktywność geomagnetyczną do krańca skali, a wydanie oficjalnej prognozy zakładające burzę magnetyczną kategorii G4 zawsze oznacza pozostawioną otwartą furtkę dla burzy magnetycznej kategorii G5. Przypomnieć też warto, że z perspektywy obserwatora w Polsce do widocznych gołym okiem zorzy polarnej wystarcza kategoria G3 (fotograficznie zwykle jej zasięg dociera poza południowe granice Polski), choć im silniej aktywność geomagnetyczna się rozpędzi, tym większa szansa na bardziej okazałe zorze. Co zabawne, gdyby zarysowała się powtórka majowego (10.05) wydarzenia mielibyśmy kolejną burzę ekstremalną w równe 5 miesięcy po poprzedniej (10.10).

Nie trudno zauważyć, że takie ukierunkowanie CME musi poskutkować także kolejnym uderzeniem w kometę C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS), jaka jutro powinna przyjąć cios od zachodnio ukierunkowanego CME z 7 października, a od weekendu pojawi się na wieczornym niebie nad Polską. Los warkocza gazowego komety wydaje się w takiej sytuacji przesądzony, co dla astrofotografów nie jest najlepszą wiadomością, ale bardziej okazały warkocz pyłowy, który przesyca matrycę koronografu LASCO powinien zachować się w dobrej formie, choć nie da się wykluczyć ulegnięcia pewnym turbulencjom w efekcie uderzenia drugiego już dla tej komety wyrzutu.

W związku z powyższym na blogu zostaje wprowadzony stan gotowości zorzowej na okres 10-11.10 dla polskich obserwatorów. Pamiętajmy o zapewnieniu sobie jak najlepszych warunków obserwacyjnych - spoza miejskich aglomeracji, tak by północny horyzont był niezaświetlony i możliwie wolny od zabudowań. Księżyc w pobliżu I kwadry zachodzi w miarę szybko pozostawiając większą część nocy z niezaświetlonym niebem - zdecydowanie większym zmartwieniem może być po raz kolejny aura nad naszym krajem, która w najbliższych kilkudziesięciu godzinach z pewnością nie pozostanie wolna od zachmurzenia.

AKTUALIZACJA 09.10  18:00 CEST | Mamy kolejny rozbłysk klasy X - tym razem X1.4 z maksimum o 15:47 UTC. Niestety tym razem na północno-zachodniej krawędzi, co sprawia, że zjawisko nie będzie już miało dla nas znaczenia.

AKTUALIZACJA 10.10 15:40 CEST

Po godz. 12:00 UTC (14:00 CEST) wyrzut koronalny dotarł do sondy STEREO-A. Uderzenie w jej położeniu było bardzo silne: natężenie pola magnetycznego (Bt) wiatru słonecznego wzrosło  z 6 do 21, a po kilkunastu minutach do 57nT i silnie południowym kierunkiem pola (Bz) do -46nT, dominująco południowym od czasu impaktu. W otoczeniu Ziemi takich wartości nie obserwowaliśmy od 11 maja, choć natężenie pola magnetycznego jest o około 20nT słabsze, niż wtedy. Początkowo wydawało się, że może to być dopiero któryś z wyrzutów uwolnionych w ostatnich dniach na zachód, m.in. w rozbłysku klasy X2.1, z z 07.10 z zachodzącego obszaru 3842, który miał jedynie musnąć Ziemię, a bardziej bezpośrednio trafić położoną 26 stopni na zachód sondę STEREO, jednak obecnie obserwowana zmiana sugeruje impakt wyrzutu znacznie bardziej okazałego. STEREO-A znajduje się nieco bliżej, niż 1 AU, więc zwykle rejestruje parametry nieco wyższe od tych jakich możemy się spodziewać w otoczeniu Ziemi, ale nie zmienia to faktu, że CME niesie bardzo nasilone pole magnetyczne mogące w razie silnego południowego kierunku Bz wzniecić co najmniej ciężką burzę magnetyczną kategorii G4. Wyrzut powinien "zameldować się" w punkcie Lagrange'a L1 około 1,5 mln km "przed Ziemią" gdzie stacjonują sondy ACE i DSCOVR w ciągu najbliższych 2-3 godzin dobrze zgrywając się w czasie z modelami wiodących agencji, ale ile z uderzenia wyniknie przekonamy się już po jego nadejściu.

Jedyna niepewność co do skali impaktu patrząc na imponujące wartości w położeniu STEREO-A wynika z faktu, że sonda ta miała otrzymać więcej uderzeń z wyrzutów uwolnionych blisko zachodniej krawędzi tarczy słonecznej w ostatnich dniach. Część tych CME była emitowanych na zachód, bardziej w kierunku tej sondy, co może sprawiać, że rejestruje ona skumulowany impakt kilku CME (doświadczając "CME-kanibala" jak Ziemia 10 maja), co nie musi przełożyć się na równie wysokie wartości obserwowane w punkcie L1 gdy wyrzut z rozbłysku klasy X1.8 do nas dotrze. Tak czy owak, bez wątpienia CME jest tuż tuż - pozostaje obserwować warunki z ACE lub DSCOVR w punkcie L1.

 
Dzisiejsze położenie STEREO-A (czerwona kropka) i obecnie rejestrowane warunki pola magnetycznego napływającego na sondę wiatru. W położeniu STEREO-A rejestrowane jest potężne uderzenie CME z Bt do 57nT i Bz -46nT długotrwale połduniowym. Ewentualne powtórzenie takich warunków w punkcie L1 po dotarciu do Ziemi może poskutkować co najmniej ciężką, jeśli nie ekstremalną aktywnością geomagnetyczną w najbliższych godzinach. Credit: SWPC/STEREO


16:55 CEST | Impakt! Z dokładnością niemal co do minuty modelu WSA-Enlil agencji SWPC koronalny wyrzut masy uderzył w sondy ACE i DSCOVR zaliczając ostatni przystanek w drodze do Ziemi, którą osiągnie za 2-3 kwadranse. Uderzenie jest bardzo obiecujące - wstępny skok siły pola magnetycznego (Bt) podniósł wartość z 6 do 30nT. Ulegnie ona z pewnością jeszcze wahaniom i nasilaniu, podobnie jak kierunek pola (Bz) wraz z napływem głębszych warstw CME. Wstępny skok prędkości z 480 do około 700 km/sek. Pierwsza zmiana warunków potwierdza duży potencjał skrywany w tym wyrzucie.

17:30 CEST | O godz. 15:21 UTC (17:21 CEST) już osiągnęliśmy próg słabej burzy magnetycznej kategorii G1. Siła pola magnetycznego podchodzi do 34nT, składowa Bz podobnie jak w przypadku sondy STEREO-A tak i u nas korzystnie "zanurkowała" na silnie południowy kierunek -26nT, prędkość momentami przekracza 800 km/sek. O ile ta sytuacja się utrzyma przekroczenie kolejnych kategorii aktywności burzy powinno być kwestią kilkunastu-kilkudziesięciu minut. Tymczasem w położeniu STEREO-A siła pola magnetycznego osiąga momentami 61nT przy stabilnie głęboko południowym Bz poniżej -30nT. Miejmy nadzieję, że choć w pewnej mierze jeszcze zdołamy się zbliżyć do tych wartości wraz z wchodzeniem w coraz głębsze warstwy CME.

17:40 CEST | O godz. 15:37 UTC osiągnęliśmy umiarkowaną burzę magnetyczną kategorii G2. Aktywność geomagnetyczna rozpędza się gwałtownie, mimo że obserwujemy dopiero napływ zewnętrznej powłoki wyrzutu, a nie jego najgęstszą głębszą część, jaka może skrywać jeszcze silniejsze pole magnetyczne.

17:55 CEST | ALARM ZORZOWY. O godz. 15:49 UTC został osiągnięty próg silnej burzy magnetycznej kategorii G3 gwarantującej już widoczność zorzy polarnej z obszaru Polski, przeważnie także na południe od naszych granic. Kierunek Bz stabilizuje się przy silnym południowym odchyleniu poniżej -20nT, co w razie utrzymania powinno niebawem urzeczywistnić prognozę burzy o jeszcze kategorię aktywniejszej.

18:50 CEST | Potwierdzenie zorzy polarnej nad Polską. Tym razem pierwsze relacje spływają od czytelników z Podlasia.

19:15 CEST | O godz. 16:57 UTC osiągnęliśmy ciężką burzę magnetyczną kategorii G4, mniej niż miesiąc od poprzedniej. Po pewnych wahaniach kierunek Bz powraca na silnie południowy co znów umocni dobrą kondycję burzy.

20:50 CEST | Krótka relacja z terenu. Prowadzę nierówną walkę z zachmurzeniem, jednak są przejaśnienia. Między chmurami zorza polarna jest najjaśniejszą i najbardziej barwną, jaką widziałem. Zieleń, purpura, czerwień, a nawet pomarańcz filarów wybijających się pomiędzy chmurami są niesamowite. Niestety chmury nie chcą odpuścić i tak to już będzie dziś wyglądać. Kondycja burzy magnetycznej jest zapewniona na długi czas. Parametry wiatru słonecznego stabilne i bardzo korzystne.

11.10 00:40 CEST | Wchodzimy w coraz głębsze warstwy wyrzutu koronalnego przynoszące kolejne nasilenie warunków, a sądząc po spadku temperatury, ustabilizowaniu parametrów Bt i kierunku Bz weszliśmy w sam rdzeń CME co przy obecnych warunkach może zapewnić długotrwałą intensywną aktywność geomagnetyczną. Siła pola magnetycznego Bt wiatru słonecznego wzrosła obecnie do około 45nT, przy stabilnie południowym kierunku pola Bz o bardzo głębokim odchyleniu -40 do -45nT, prędkości około 750 km/sek. i gęstości około 20p/cm³. Ewentualne utrzymanie takich warunków przez kilkadziesiąt kolejnych minut może poskutkować po raz drugi w tym cyklu słonecznym osiągnięciem progu ekstremalnej burzy magnetycznej kategorii G5. Osoby mające rozpogodzenia zdecydowanie powinny czuwać w terenie do świtu, ponieważ nie tylko nie zanosi się na rychłe wygaszenie burzy, ale jej intensyfikację być może do krańca oficjalnej skali.

01:55 CEST | Indeks zaburzeń geomagnetycznych DST obniżył się do -318nT, dla porównania 11 maja 2024 r. podczas ostatniej burzy ekstremalnej przed świtem osiągnął -412nT, podczas gdy dwa najbardziej ujemne "piki" w pamiętnych burzach G5 z października 2003 roku wyniosły kolejno -353 i -383nT. Obecnie wartość ta się pogłębia, a stabilny głęboko południowy Bz poniżej -40nT wznieca aktywność burzy na jeszcze większą skalę niż po zmierzchu. Czytelnicy raportują widoczność zorzy z dużych aglomeracji jak Poznań, filary zorzy zaczynają się przejawiać w zenicie. Niebawem możemy osiągnąć burzę ekstremalną.

08:00 CEST | Choć nie osiągnęliśmy najwyższej kategorii aktywności burzy magnetycznej, zbliżyliśmy się do niej na największą skalę od 11 maja. W szczytowym momencie burzy indeks Kp wzrósł do 8,67 co stanowiło najsilniejsze wzburzenie aktywności od dokładnie co do dnia pięciu miesięcy. Burza magnetyczna ma się nadal w doskonałej formie i utrzymuje kategorię G4. W dalszym ciągu przechodzimy przez rdzeń CME o bardzo stabilnym południowym kierunku pola magnetycznego (Bz) podtrzymującym wysoką aktywność burzy, co rodzi szansę na przedłużenie jej żywotności do wieczora. Po 15 godzinach od uderzenia wyrzutu koronalnego nie zeszliśmy z aktywnością burzy poniżej kategorii G4. Siła pola magnetycznego (Bt) pozostaje bardzo wysoka około 30nT, przy głęboko południowym Bz poniżej -20nT i prędkości wiatru powyżej 720 km/sek. Stopniowe słabnięcie warunków jest widoczne, ale przebiega ono na tyle powolnie, że jeszcze kilkanaście godzin burzy magnetycznej powinniśmy mieć zapewnione zanim magnetosfera uspokoi się po tak ciężkim traktowaniu przez wiatr słoneczny.

 
Zapis danych wiatru słonecznego z ACE za ostatnie 24 godziny. Po silnym uderzeniu CME 10.10 około 15:00 UTC widoczne podręcznikowe wejście w rdzeń wyrzutu około 22:00 UTC skutkujące największym nasileniem pola magnetycznego (Bt - krzywa biała) i ustabilizowaniem kierunku (Bz - krzywa czerwona) które przyniosło maksimum burzy ocierające się o aktywność ekstremalną z globalnym indeksem Kp na poziomie 8,67 (Bt 45nT, Bz -40 do -45nT) - niestety prędkość wiatru słonecznego była o około 300 km/sek. niższa niż 10-11 maja, a siła pola magnetycznego o blisko 30nT słabsza. Mimo to obserwujemy w dalszym ciągu drugą z najsilniejszych burz magnetycznych 25. cyklu słonecznego, której finału wciąż nie widać. Wartość Bt powoli słabnie, południowe odchylenie Bz także maleje, ale przebiega to na tyle spokojnie, że kilkanaście godzin burzy powinno być jeszcze osiągalne. Credit: ACE/SWPC/NOAA


16:40 CEST | Niestety od kilku godzin obserwujemy efekty wychodzenia Ziemi z CME i powracanie do bardziej codziennych warunków wiatru słonecznego. Z potencjału jaki wiatr skrywał jeszcze o poranku nie zostało już wiele, siła pola magnetycznego (Bt) obniżyła się do 9nT, kierunek (Bz) waha się już w pobliżu zera, momentami nieznacznie południowy, momentami północny, który staje się powoli kierunkiem dominującym. Początek wahań tego parametru potwierdza wyjście z rdzenia wyrzutu koronalnego, jaki zapewnił nam kilkanaście godzin niezwykle korzystnej stabilności warunków i zmierzanie całego wydarzenia do finału. Po 18 godzinach nieprzerwanej burzy magnetycznej kategorii G4, od godz. 11:00 CEST była ona już "tylko" słaba (G3), a obecnie obniżyła aktywność do jedynie umiarkowanej (G2). Jej wygasanie przebiega bardzo stopniowo, ale coraz więcej wskazuje, że i tak na tyle szybko by po zmierzchu szanse na powtórkę ubiegłego wieczoru nikną na oczach. Jest możliwe, że zorza polarna pozostaje dostępna z obszaru Polski metodą fotograficzną, ponieważ magnetosferze zajmie nieco czasu powrót do zupełnego spokoju, ale dla dostrzegalności zorzy gołym okiem może okazać się to niewystarczające.

19:00 CEST | Burza zdecydowanie ma się ku końcowi. Między 14:00 a 17:00 CEST zarysował się ostatecznie epizod silnej burzy kategorii G3 (w momencie pisania poprzedniej aktualizacji jeszcze G2), co być może było ostatnim tak wyraźnym wzburzeniem aktywności. Obecnie jesteśmy na dobrej drodze do tego, by za okres 17:00-20:00 CEST wystąpiła jedynie słaba (G1) burza lub wręcz stan poniżej burzy (Kp<5). Kierunek pola magnetycznego napływającego wiatru przeszedł płynnie na północny i powinien już takim się przeważnie utrzymywać domykając tę burzę już ostatecznie. Mimo to okresy z fotograficzną widocznością zorzy wciąż mogą się sporadycznie trafiać, póki zupełnie nie powrócimy do codziennych warunków.

20:50 CEST | Burza magnetyczna zanikła - po 24 godzinach zeszliśmy z indeksem Kp do 4+ jako do stanu przejściowego pomiędzy "pełnoprawną" burzą (G1/Kp5) a zupełnym spokojem w aktywności geomagnetycznej. Krótkotrwałych okresów z możliwością zarejestrowania subtelnej zorzy nie można wykluczyć, ale jak dotąd kamery internetowe z nadmorskich lokalizacji potwierdzają brak zorzy, co niestety dobrze koreluje z aktualnie rejestrowanymi warunkami wiatru słonecznego, w którym poza jeszcze utrzymującą się podwyższoną prędkością około 650 km/sek. nie widać śladu po burzy.

Czytelników, którzy chcieliby zaprezentować efekty swoich obserwacji zorzy polarnej z nocy 10/11.10 w ramach tradycyjnego opracowania wydarzenia na witrynie zapraszam do kontaktu i nadsyłania swoich zdjęć poprzez fejsbukowy profil bloga, wiadomość przez x.com lub mailowo - z uwagi na ilość relacji i materiałów jakie nadsyłacie, a które już obecnie przewyższają sytuację z 10-11 maja proponuję ograniczyć się do subiektywnie jednej wybranej fotografii aby umożliwić zaprezentowanie prac jak największej ilości czytelników bez jednoczesnego przeładowania opracowania.

Szczęśliwcom gratuluję udanych obserwacji i pięknych zdjęć, zawiedzionym niepogodą minionej nocy przypominam, że od jutra szansa na silne poprawienie nastrojów za sprawą wejścia na wieczorne niebo komety C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS), o której na bieżąco jest mowa w tekście jej poświęconym. Komu się nie powiodło - niech nie załamuje rąk. Słoneczne Maksimum 25. cyklu jest w młodej fazie i szansa na rewanż będzie jeszcze po wielokroć, a od sobotniego zmroku przez kilkanaście kolejnych dni nie zwalniamy tempa i od razu przestawiamy się na obserwacje jasnej komety o zmierzchu, która już jutro znajdzie się w największym zbliżeniu do Ziemi.

Uzupełnienie: Jako przedsmak foto-relacji materiał filmowy - krótki time-lapse z wczorajszej walki z zachmurzeniem oraz być może coś ciekawszego - zorza polarna nagrana w trybie filmu w czasie rzeczywistym bez długoczasowej ekspozycji.


Komentarz do bieżącej aktywności słonecznej - podstrona Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i geomagnetycznej wraz z objaśnieniami nt. interpretacji danych dostępne na podstronie Pogoda kosmiczna

  f    t    yt   Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebookuobserwuj blog na X (Twitter)subskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.

Komentarze