Erupcja filamentu (08.09) i rozbłysk klasy M1.2 z CME (10.09.2024). Prognozowana umiarkowana burza magnetyczna kategorii G2

We wczesnych niedzielnych godzinach na Słońcu doszło do erupcji filamentu ulokowanego dość blisko względem centrum tarczy (N15W23), któremu towarzyszył koronalny wyrzut masy. Pomimo nieodległej pozycji protuberancji od środka tarczy słonecznej, sam wyrzut koronalny w dużej mierze został skierowany na zachód względem układu Słońce-Ziemia i nie ulega wątpliwości, że jego najgęstsza centralna część wyraźnie minie naszą planetę. Prawdopodobny jednak jest napływ bocznej, wschodniej flanki tego CME, który - jeśli szczęście by nam dopisało - mógłby okazać się wystarczający dla wzniecenia aktywności geomagnetycznej.

Model agencji SWPC sugeruje uderzenie tego CME 10.09 około godz. 22:00 UTC (11.09 00:00 CEST) ze spodziewanym w kolejnych godzinach wzrostem gęstości do około 10-15 protonów/cm3 i prędkości do około 500 km/sek. Nie są to wygórowane wartości i z pewnością znacznie mniej imponujące od tych, które może odnotować sonda STEREO-A położona około 25 stopni na zachód od Ziemi, a która to uzyska bardziej bezpośrednie uderzenie wyrzutu. Taki scenariusz jest właśnie przez model sugerowany (gęstość do 30p/cm3, prędkość ponad 600 km/sek.), ale trudno się temu dziwić widząc zarówno na zobrazowaniach koronograficznych jak i zwykłych zdjęciach erupcji w dalekim ultrafiolecie wyraźną dominantę zachodnią. Możliwe tedy, iż STEREO-A odnotuje impakt wcześniej, niż położone w L1 sondy ACE i DSCOVR będące ostatnim przystankiem wiatru słonecznego przed jego uderzeniem w Ziemię 2-4 kwadranse później.

  
Po lewej: model WSA-Enlil agencji SWPC wylicza uderzenie CME 10.09 około 22:00 UTC z prognozowanym niewielkim wzrostem gęstości wiatru do 10p/cm3 i prędkości do 500 km/sek. Znacznie wyraźniejszy impakt powinien nastąpić w przypadku sondy STEREO-A, która może przyjąć bezpośrednie uderzenie głównej części wyrzutu kilka godzin wcześniej. Credit: SWPC. Po środku i po prawej: model NASA sugeruje wolniejszy ruch CME i dotarcie jego skrajnej wschodniej flanki 11.09 około godz. 06:00 UTC (08:00 CEST). Trajektoria jest w dużej mierze zbieżna z prognozą agencji SWPC. Credit: NASA

Model NASA sugeruje podobnie rozminięcie znacznej objętości wyrzutu z Ziemią od strony zachodniej i uderzenie wschodniego fragmentu w 11.09 około godz. 06:00 UTC (08:00 CEST). Różnica w spodziewanym czasie uderzenia CME w Ziemię między prognozami obydwu agencji wynosi tym razem około 8 godzin, o dwie godziny więcej, niż zakres błędu prognozy każdego z modeli, przy czym model NASA sugeruje wolniejszą prędkość bocznej flanki wyrzutu i w konsekwencji późniejsze dotarcie do Ziemi.

Trzy koronalne wyrzuty masy zarejestrowane tuż po erupcji filamentu. CME z tej erupcji jest najbardziej okazałym z prawdopodobną składową wymierzoną w Ziemię, ale jej obfitość może okazać się znacznie słabsza od porcji uwolnionej na północ i zachód względem układu Słońce-Ziemia. Oprac. na podst. LASCO. (SOHO)
 
Po lewej: erupcja filamentu w dalekim ultrafiolecie (długość fali 304 angstremów). Mimo niedalekiego położenia struktury względem centrum tarczy słonecznej także na tych zdjęciach widać wyraźną dominantę zachodnią uwalnianego CME. Credit: SDO. Po prawej: animacja z okresy po erupcji filamentu z koronografu LASCO C2. Widoczne trzy wyrzuty koronalne, z których ten po erupcji filamentu jest najbardziej rozległym (nadal jednak bez struktury full-halo, a więc bez gwarancji wyraźniejszego uderzenia) na północny zachód od Słońca; oraz dwa inne CME - zza północno-wschodniej erupcji oraz na południe po rozbłysku klasy M1.6 z sobotniego poranka. Credit: SOHO

W związku ze zdarzeniem SWPC wydała prognozę umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 na 10.09 i jej słabszej (G1) kontynuacji w dniu 11.09. Prognoza burzy G2 oznacza kolejny w ostatnim czasie stan gotowości zorzowej na blogu dla polskich obserwatorów - ważny 10 i 11 września. Trudno przesądzać, który dzień przyniesie uderzenie fragmentu tego CME ani jaka będzie jego skala. W czasie erupcji koronograf LASCO rejestrował jednocześnie trzy wyrzuty koronalne, co utrudnia modelowanie i szacowanie wielkości porcji uwolnionej materii w naszym kierunku.

Prócz interesującego nas CME z erupcji filamentu na zobrazowaniach LASCO widoczne są w tym czasie także dwa inne CME (fot. wyżej), tj. zza północno-wschodniej krawędzi oraz wąski, bardzo silnie południowo ukierunkowany wyrzut po długotrwałym rozbłysku klasy M1.6 z sobotniego poranka, który przez swoje niemal prostopadłe skierowanie względem płaszczyzny ekliptyki powinien zupełnie minąć Ziemię - powolny do tego stopnia, że jego resztki rejestrowane są przez LASCO jeszcze kilkanaście godzin później, kiedy doszło do opisywanej erupcji filamentu.

Możliwe wiec, że prognoza SWPC jest przeszacowana i wydana nieco na wyrost - z drugiej jednak strony nawet boczny fragment wyrzutu w obecnym czasie warto traktować jako potencjalnie wystarczający - znajdujemy się mniej, niż dwa tygodnie od równonocy jesiennej, w czasie o najlepszych historycznych statystykach aktywności geomagnetycznej. Na przełomie lata i wiosny często nawet niewielkie porcje wiatru słonecznego za sprawą efektu równonocy potrafią wywoływać większe zaburzenia, niż czyniłyby to w pozostałych okresach roku, być może więc będzie to jeden z takich przypadków.

Traktujmy jednak prognozę SWPC z pewnym dystansem aby nie przeżyć zawodu wygórowanymi oczekiwaniami - 4 września otrzymaliśmy uderzenie bocznego skraju CME o natężeniu pola magnetycznego wiatru (Bt) dochodzącym do 27nT, najwyższej wartości od czasu ciężkiej burzy magnetycznej kategorii G4 z 28 czerwca, które okazało się całkowicie bezproduktywne i z którego nie rozwinęła się nawet słaba burza. Korzystna historyczna statystyka wrześniowo-październikowa nie musi więc każdorazowo oznaczać gwarancji pozytywnego rozwoju wydarzeń.

Tekst będzie aktualizowany w razie konieczności.

AKTUALIZACJA 10.09.2024  07:00 CEST

Rozbłysk klasy M1.2 z CME typu full-halo z AR3814 (10.09.2024)

W nocy z poniedziałku na wtorek doszło do umiarkowanie silnego rozbłysku klasy M1.2 w obszarze aktywnym AR3814 nieco na północny wschód od centrum tarczy. Maksimum zjawiska przypadło o gdz. 00:28 UTC, a rozbłyskowi towarzyszyła emisja radiowa typu II i IV o dość niewygórowanej prędkości 408 km/sek., pociemnienie koronalne i w efekcie - koronalny wyrzut masy. Z uwagi na niewielki wciąż czas po zjawisku mamy ledwie kilka obrazów koronograficznych, jednak zaistnienie CME jest pewne, a dotychczasowe dane z LASCO wskazują, że jest to wyrzut typu full-halo z widocznym rozchodzeniem się uwolnionej materii we wszystkich kierunkach wokół całej tarczy słonecznej.

Z uwagi na bliskość centralnego położenia regionu 3814 jest pewne, że CME trafi także w Ziemię, chociaż najwyraźniejsza centralna część wyrzutu powinna ominąć naszą planetę od północy. Przez niewielką ilość zdjęć z LASCO trudno jeszcze szacować prędkość końcową wyrzutu, z którą opuszcza on pole widzenia koronografu, ale wydaje się, że podróż ku Ziemi powinna zawrzeć się w typowym przedziale 48-72 godzin. Dla zachowania porządku rozwój sytuacji w związku z tym zdarzeniem będzie kontynuowany w tym samym tekście, gdyż uderzenie może nadejść tylko 1-2 dni po spodziewanym dziś lub jutro CME z niedzielnej erupcji filamentu.

Niestety zarówno pierwszy (niedzielny) jak i drugi (wtorkowy) CME powinny nadejść w okresie, w którym aura nad Polską zaczyna przypominać poważniej o kończącym się lecie i o ile w ostatnim czasie można się było odzwyczaić od spoglądania na wielkość zachmurzenia w prognozach, o tyle najbliższe dni mogą przynieść nam pochód frontów i kolejnych porcji zachmurzenia niosącego więcej opadów. Dla rolników i wysuszonej gleby to pierwsze od dawna dobre wieści, ale dla obserwatorów oczekujących pogodnego nieba i liczących na  wzrost aktywności zorzy polarnej w najbliższych dniach - już niekoniecznie. Wraz ze zaktualizowaniem modeli wiatru słonecznego wpis zostanie uzupełniony.

  
Po lewej: tuż po rozbłysku klasy M1.2 w obszarze aktywnym 3814 nieopodal centrum tarczy, prawie idealnie na wprost Ziemi. Długość fali 131 angstremów. Credit: SDO. Po środku: pociemnienie koronalne rozchodzi się we wszystkich kierunkach co daje pewność co do uwolnienia CME także ku Ziemi. Credit: SDO. Po prawej: dotychczasowe 4 kadry z LASCO C3 ukazują już CME typu full-halo z materią rozchodzącą się na pełnych 360 stopniach wokół Słońca, choć składowa południowa wymierzona w naszym kierunku wydaje się słabsza od północnej, która powinna nas ominąć. Credit: SOHO.

UZUPEŁNIENIE 19:40 CEST:
NASA zaktualizowała swój model prognozując uderzenie w Ziemię południowej części CME z dzisiejszego rozbłysku 12.09 około godz. 18:00 UTC (20:00 CEST). SWPC nowego modelu jeszcze nie udostępniła, ale prognozuje ponownie umiarkowaną burzę magnetyczną kategorii G2 w drugiej połowie 12.09, co pokrywałoby się z modelowaniem CME opracowanym przez NASA. Nie ulega wątpliwości, że spora część wyrzutu ominie naszą planetę od północy, ale zarysowanie się struktury pełnego halo wokół Słońca daje pewność co do uderzenia także w Ziemię. Trwająca gotowość zorzowa 10-11.09 w związku z oczekiwaniem na CME z niedzielnej erupcji filamentu będzie więc ponowiona 12-13.09 bez względu na to, ile w aktywności geomagnetycznej uda się nam uzyskać po dotarciu pierwszego wyrzutu, który powinien osiągnąć Ziemię w najbliższych kilku-kilkunastu godzinach.

Na tę chwilę w warunkach wiatru słonecznego spokój, sonda STEREO-A także nie odnotowała w ostatnim czasie impaktu, który powinien poprzedzić uderzenie w Ziemię co najmniej o kilka godzin (wg modelu SWPC o około 10 godzin). Niestety po nocy z wtorku na środę znacznie trudniej będzie w Polsce o pogodne niebo, co po kilkumiesięcznej przerwie na ogół korzystnej aury może pierwszy raz na taką skalę utrudnić lub uniemożliwić wypatrywanie ewentualnych zórz.

 
Model NASA wylicza uderzenie CME z rozbłysku klasy M1.2 w dniu 12.09 około godz. 18:00 UTC +/- 6 godzin, ze spodziewanym rozminięciem większości wyrzutu od północy i dotarciem do Ziemi jego południowej części. Credit: NASA

AKTUALIZACJA 23:50 CEST: Sonda STEREO-A zarejestrowała kilkanaście minut temu uderzenie CME. Natężenie pola magnetycznego wiatru słonecznego (Bt) wzrosło jak na razie z 10 do niespełna 16nT co nie jest złym wynikiem, jednak z ciągłą dominacją północnego kierunku (Bz) około +7, +8nT. Od tego momentu powinno minąć nie więcej, niż 4-8 godzin (10 godzin wg modelu agencji SWPC) by wschodnia część tego CME osiągnęła również Ziemię. Niestety biorąc pod uwagę, że STEREO-A znajdywała się na drodze znacznie bliżej głównej części CME i doświadcza mimo to dość umiarkowanego impaktu, w punkcie L1 na linii Słońce-Ziemia i tym samym w otoczeniu naszej planety wartości te mogą okazać się jeszcze słabsze w skrajnej części wyrzutu , na którą możemy liczyć. Impakt w STEREO-A dopiero kilkadziesiąt minut przed północą sugeruje jednak duże prawdopodobieństwo, że do Ziemi fragment tego wyrzutu dotrzeć może już około świtu nad Polską lub nawet jakiś czas po nim.

AKTUALIZACJA 11.09 10:40 CEST

Zmiany odnotowane przez STEREO-A wspomniane w poprzedniej aktualizacji okazały się fałszywym alarmem lub dotarciem jedynie niezbyt silnego strumienia z północnej dziury koronalnej. Rzeczywisty szok wyglądający na typowy impakt koronalnego wyrzutu masy nadszedł tam dopiero około godz. 00:50 UTC. Całkowite natężenie pola magnetycznego wiatru słonecznego (Bt) zarejestrowane przez STEREO-A wzrosło do aż 36nT, jednak przy niemal zupełnej dominacji północnego kierunku pola (Bz) do +33nT bardzo silnie blokującego aktywność geomagnetyczną (gdyby taki wiatr uderzył w Ziemię). Przez ostatnie 7 godzin wpływu CME na tę sondę zarysował się tylko półgodzinny okres południowego Bz do -18nT, po którym parametr ten ponownie stał się dodatni.

 
Aktualne położenie sondy STEREO-A w odniesieniu do układu Słońce-Ziemia i punktu L1 oraz zapis zmian pola magnetycznego rejestrowanego przez STEREO-A w ostatnich 8 godzinach; oprac. własne na podst. STEREO.

Trudno powiedzieć na ile ta sytuacja się powtórzy w przypadku dotarcia tego CME do punktu L1 w pobliżu Ziemi. STEREO-A znajdywała się na drodze centralnej części wyrzutu, który w większości mija nas od zachodu, w kierunku to którym STEREO-A jest właśnie oddalona, jednak około 25-stopniowe oddalenie od linii Słońce-Ziemia stanowi już dość spory dystans mogący zwiększać różnicę w czasie uderzenia między sondą a Ziemią do nawet 10-12 godzin i tak samo może być słabym wyznacznikiem parametrów, jaki odnotuje DSCOVR i ACE w punkcie L1.

Jak na razie mimo upływu ośmiu godzin od uderzenia niedzielnego CME w STEREO-A impakt w L1 i tym samym w Ziemię wciąż nie nastąpił. Według modeli znaleźć się mamy jedynie na skraju tego wyrzutu w jego wschodniej flance, więc jest mało prawdopodobne aby wartości odnotowane przez STEREO-A można założyć w najbliższym czasie w otoczeniu Ziemi. Wartość 36nT dla całkowitego (Bt) natężenia pola magnetycznego wiatru słonecznego w razie powtórzenia tych warunków w otoczeniu Ziemi byłaby wystarczająca (jeśli mowa jedynie o potencjale) dla zaistnienia ciężkiej burzy magnetycznej kategorii G4 gdyby kierunek pola magnetycznego pozostawał silnie i długotrwale południowy (odwrotnie do sytuacji obserwowanej w położeniu sondy STEREO-A), ale jest trudna do założenia w sytuacji oczekiwania na napływ jedynie bocznej flanki wyrzutu, zamiast jego rdzenia. Pozostaje nam się uzbroić w cierpliwość. Jeżeli uda się zarejestrować wpływ tego CME na linii Słońce-Ziemia, uderzenie powinno być kwestią najbliższych 3-6 godzin.
AKTUALIZACJA 17:10 CEST: SWPC zaktualizowała swój model po wtorkowym rozbłysku klasy M1.2 i sugeruje niemal bezpośrednie skierowanie CME ku Ziemi. Z jednej strony to zrozumiałe w sytuacji, gdy wyrzut przynależy do tych najrozleglejszych dając pełne halo wokół Słońca, z drugiej nie da się ukryć, że południowa jego część jest uwydatniona na zdjęciach z LASCO znacznie subtelniej, niż północna, która nas ominie. Mimo to uderzenie jest pewne, różna może być jedynie skala zmian w wietrze słonecznym, które CME przyniesie. Model sugeruje uderzenie 12.09 około godz. 23:00 UTC (13.09 01:00 CEST) +/-6 godzin, ze spodziewanym wzrostem gęstości wiatru do 30-40 protonów/cm3 oraz prędkości do około 500 km/sek. Czas dotarcia wyrzutu do Ziemi pokrywa się z marginesem błędu modelu od NASA sugerującego impakt nieco wcześniej, około 18:00 UTC.

Model WSA-Enlil agencji SWPC w najnowszej aktualizacji uwzględnia wtorkowy rozbłysk wyliczając uderzenie towarzyszącego mu CME typu full-halo na 12.09 około 23:00 UTC z wyraźną zmianą warunków: gęstości do 30-40 p/cm3 i prędkości z 350-360 do 500 km/sek. W zależności od natężenia i kierunku pola magnetycznego, które z tym CME zostanie przyniesione, oczekiwać można przynajmniej umiarkowanej burzy magnetycznej. Credit: SWPC

Obie agencje obstają za bardzo korzystnym ukierunkowaniem CME nie różniąc się zbytnio w prognozie. Na okres 12-13.09 przedłuża się stan gotowości zorzowej dla polskich obserwatorów - SWPC oczekuje umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 w efekcie tego uderzenia CME, co w razie sprawdzenia się poskutkować mogłoby zwiększeniem zasięgu widoczności zorzy polarnej nad średnie szerokości geograficzne, w tym Polskę. Niestety wszystko wskazuje na to, że w naszym kraju będzie to oczątek istnego załamania pogody niosącego zagrożenie opadami, na południowym zachodzie o potencjalnie powodziowym nasileniu. W tej sytuacji trudno oczekiwać pogodnego nieba umożliwiającego obserwatorom skorzystanie z ewentualnego wzrostu aktywności geomagnetycznej.

Jednocześnie mamy najprawdopodobniej uderzenie flanki CME z niedzielnej erupcji filamentu. Sondy ACE i DSCOVR w punkcie Lagrange'a L1 od kilkunastu minut rejestrują niewielkie zaburzenie w warunkach wiatru słonecznego mogące świadczyć o dotarciu pierwszego wyrzutu. Wątpliwości wynikają jedynie z bardzo miałkich parametrów, jak na razie w niczym nie przypominających tych odnotowanych w położeniu STEREO-A około 14 godzin temu. O ile obecnie rejestrowane wartości stanowią maksimum lub niemal maksimum potencjału tego CME, może to oznaczać, że uzyskaliśmy dosłownie muśnięcie samego skraju wyrzutu o miernej szansie na jakiekolwiek wzburzenie aktywności geomagnetycznej. Natężenie całkowite pola magnetycznego (Bt) wzrosło do niespełna 9nT, przy dominacji północnego kierunku (Bz) około +6nT), prędkością około 360 km/sek. i gęstością około 10p/cm3. Zobaczymy jeszcze z biegiem godzin czy i ile się z tego rozwinie, ale w tym momencie uderzenie wygląda na bardzo słabe.

AKTUALIZACJA 12.09  12:40 CEST

Credit: SWPC
Za nami interesujące w warunkach wiatru słonecznego godziny, które przyniosła trzy wyraźniejsze skoki parametrów - trudno przesądzać, czy były one efektem napływu coraz to gęstszych warstw konkretnego CME czy dotarciem mniejszych wyrzutów z poprzednich dni. Z tych trzech skoków pierwsze uderzenie przypadło około godz. 02:50 UTC (wzrost Bt z 7 do 12nT, prędkości z 355 do 430 km/sek.), drugie - około godz. 08:50 UTC (wzrost Bt z 12 do 24nT, prędkości z 400 do 500 km/sek.) oraz około 09:30 UTC (wzrost Bt z 14 do 27nT, prędkości z 490 do blisko 550 km/sek.) Od około godz. 03:30 do 10:00 UTC dominowało umiarkowanie południowe skierowanie pola magnetycznego (Bz) rzędu -10 do -15nT, a w krótkotrwałym maksimum około 08:30 UTC do -22nT, co pozwoliło rozwinąć się słabej burzy magnetycznej kategorii G1, która w razie utrzymania tych warunków może przejść do wyższej kategorii aktywności. Niewykluczone, że pierwszy impakt minionej nocy był tym oczekiwanym CME z niedzielnej erupcji filamentu, podczas gdy zmiany wspomniane w poprzedniej aktualizacji były zwykłymi zmianami w warunkach wiatru docierającego do Ziemi. Z uwagi na ilość zmian w polu magnetycznym napływającego wiatru trudno poszczególne skoki parametrów przypisać do konkretnego CME - pytanie jakie się nasuwa w związku z ostatnim, najsilniejszym z tych skoków (Bt 27nT, prędkość 550 km/sek.) to czy nie był ich powodem imapkt od wyrzutu full-halo z wtorkowego rozbłysku klasy M1.2, który dotarł wcześniej względem modelu dzięki "oczyszczeniu drogi" przez poprzednie CME. Kolejne godziny przyniosą odpowiedź - jeśli nie dojdzie do kolejnego wyraźniejszego uderzenia może to świadczyć o dotarciu do Ziemi wtorkowego CME przed czasem.

AKTUALIZACJA 14:40 CEST: Warunki wiatru się poprawiają jeszcze bardziej, burza magnetyczna się nasiliła i osiągnęła umiarkowaną kategorię G2. Próg ten został osiągnięty o 11:28 UTC. Obecnie natężenie pola magnetycznego (Bt) wynosi aż 29nT, przy stabilnie południowym, lecz umiarkowanym kierunku Bz około -12, -14nT - może to pozwolić na kolejne nasilenie i osiągnięcie silnej (G3) aktywności, będącej już gwarantem widoczności zorzy polarnej z Polski i średnich szerokości geograficznych. Nawet jednak jeśli tak się stanie, szansa, że wieczorem uda się nam z tej burzy skorzystać jest w obecnie rozpoczynającym się załamaniu aury nad Polską bardzo niewielka i ograniczona praktycznie do niewielkiego południowego wycinka kraju nieco na wschód od linii Wisły, podczas gdy reszta kraju tonie już w coraz grubszym zachmurzeniu szykując się na największe od dawna nasilenie opadów.

AKTUALIZACJA 17:00 CEST: O godz. 16:43 CEST osiągnęliśmy silną burzę magnetyczną kategorii G3 - po mniej, niż miesiącu od poprzedniej (17.08). To już kategoria aktywności gwarantująca widoczność zorzy polarnej z Polski i krajów na porównywalnych szerokościach geograficznych. Nawet jeśli burza dotrwa do zmroku to z uwagi na wejście frontu atmosferycznego szanse na sukces są tym razem bardzo marne i ograniczone do niewielkiego wycinka na skraju Małopolski i Podkarpacia, Kielecczyzny i Ziemi Lubelskiej, choć i tam nie ma gwarancji, że prześwity nie wypełnią się zachmurzeniem.

AKTUALIZACJA 19:40 CEST: ALARM ZORZOWY. Południowy wschód Polski powinien właśnie rozpoczynać obserwacje. To ostatni już bastion bez pełnego zachmurzenia. Główne parametry - natężenie całkowite (Bt) pola magnetycznego powyżej 25nT, stabilny, silnie południowy kierunek pola (Bz) poniżej -20nT - wlewają obecnie tyle oliwy do ognia, że niewykluczone jest nie tylko przywrócenie burzy silnej (G3) po obecnym lekkim osłabieniu do G2, ale też osiągnięcie po miesięcznej przerwie ciężkiej burzy magnetycznej kategorii G4. Zorza polarna nad południowym wschodem kraju w najbliższym czasie jest praktycznie pewna.

AKTUALIZACJA 21:20 CEST: Napłynęły już relacje czytelników o widoczności zorzy polarnej z Małopolski, Lubelszczyzny i co ciekawe - Podlasia, w każdym jednak przypadku w nierównej batalii z zachmurzeniem. Na północy Niemiec (1 - 2), w lokalizacjach na szerokości geograficznej Pomorza zielony wał zorzy i jej intensywne filary widoczne są już od bardzo wczesnej fazy zmierzchu przy wyraźnej wciąż łunie po zachodzie Słońca. Pod zachmurzeniem niemal już nad całą Polską umknie nam dziś piękne widowisko.

AKTUALIZACJA 13.09  01:40 CEST: Burza w dużej mierze wytraciła aktywność obecnie utrzymując się w słabej kategorii G1, choć subtelna zorza polarna nadal jest rejestrowalna ze średnich szerokości geograficznych nad samym północnym horyzontem (m.in. północne Niemcy). Natężenie pola magnetycznego wiatru słonecznego (Bt) z maksymalnych w ciągu dnia 30nT obniżyło się do obecnie 11nT - wartości niewiele różniącej się od codziennych warunków, przy nieznacznie lecz stabilnie południowym kierunku (Bz) około -8nT, co podtrzymuje fotograficzną widoczność zorzy tam gdzie niebo od północnej strony jest niezachmurzone. Prędkość wiatru z maksymalnej w ciągu dnia około 600 km/sek. obniżyła się do 500-520 km/sek. przy gęstości wytraconej z ponad 20 do mniej, niż 1p/cm3. Model WSA-Enlil agencji SWPC w swojej najnowszej odsłonie sugeruje możliwość zmierzania ku Ziemi jeszcze jednego CME, który miałby uderzyć w drugiej połowie 13.09 oraz pierwszej 14.09 - jeżeli by się on sprawdził niewykluczona jest powtórka emocji, choć wydaje się, że wszystko co najlepsze ze strony ostatnich erupcji na Słońcu mamy już za sobą. Z drugiej strony nawet gdyby model okazał się trafny, sytuacja z zachmurzeniem i opadami nad Polską ma ulec jeszcze dotkliwszemu pogorszeniu, niż w ciągu minionej doby.


Komentarz do bieżącej aktywności słonecznej - podstrona Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i geomagnetycznej wraz z objaśnieniami nt. interpretacji danych dostępne na podstronie Pogoda kosmiczna

  f    t    yt   Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebookuobserwuj blog na X (Twitter)subskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.

Komentarze