Perseidy 2024: Ostatnie bardzo dobre maksimum przed dwuletnią przerwą - kompendium obserwatora

Powrót nocy astronomicznych już za nami, sezon białych nocy pożegnany - nieodzowne to znaki, że zbliżamy się do najważniejszego okresu aktywności Perseidów, jednego z najsłynniejszych i najchętniej obserwowanych rojów meteorów w całym roku. I chociaż Łzy Świętego Wawrzyńca jak o Perseidach się mawia wcale nie należą do najaktywniejszego roju ze wszystkich, które możemy podziwiać na przestrzeni dwunastu miesięcy to nie da się ukryć, że są najbardziej rozpoznawalne.

Nie mała w tym zasługa czasu, w którym przypada ich największe nasilenie - drugi wakacyjny miesiąc często we wciąż bardzo przyjemnych letnich warunkach oraz znacznie częstsza o tej porze sprzyjająca aura, niż w miesiącach zimowych sprawiają, że Perseidy cieszą się dużą popularnością prawie każdego roku. Prawie - ponieważ zdarza się, że maksimum wypada w pobliżu pełni Księżyca, kiedy to nawet poza miastami liczba meteorów możliwych do ujrzenia radykalnie spada. Z taką najbardziej niefortunną sytuacją będziemy mieli do czynienia w 2025 roku. W tym roku mamy więc ostatni przed dwuletnią lepszy scenariusz, właściwie bliski idealnemu - Księżyc będący tuż przed I kwadrą znikać będzie znad horyzontu około godzinę-dwie po zmroku, pozostawiając przez większość nocy maksymalnie ciemne niebo bez zakłócania naszych obserwacji. Mało tego: będą to najpewniej ostatnie na dłuższy czas tak atrakcyjne obserwacje meteorów w ogóle, ponieważ aktywniejszy od Perseidów rój Geminidów osiągających szczyt przed połową grudnia przypadnie niemal w samą pełnię i obecność Srebrnego Globu w fazie bliskiej 100% przez całą noc radykalnie obniży ilość dostrzegalnych meteorów.

Perseidy 2024, czyli noc "spadających gwiazd": jak, gdzie i kiedy obserwować maksimum

Perseidy, których istnienie zawdzięczamy dawnym i częstym powrotom komety 109P/Swift-Tuttle, swoją aktywność rozpoczęły w połowie ubiegłego miesiąca, jednak na razie nie wiąże się ona z dużą intensywnością. Od około 17 lipca obserwowane są pierwsze zjawiska tego roju, zazwyczaj występują na poziomie 3-5 meteorów na godzinę, ale to zaledwie nieznaczący wstęp do tego, co czeka nas w drugiej dekadzie sierpnia.

Tegoroczne prognozy IMO przewidują najwyższą intensywność Perseidów w poniedziałek 12 sierpnia między godz. 13:00 a 16:00 UTC. Podczas wejścia Ziemi w najgęstszy strumień meteoroidów wskaźnik ZHR określający ilość dostrzegalnych zjawisk w doskonałych warunkach obserwacyjnych przy radiancie górującym w pobliżu zenitu powinien oscylować w pobliżu 80-100 w trakcie godzinnej obserwacji. Z punktu widzenia Europy Środkowej, a zwłaszcza z Polski taki zakres okienka czasowego prognozy oznacza najwyższą obfitość meteorów w godzinach dziennych. Nie traktujmy jednak tego jako powodu do obaw o rozminięcie maksimum z nocną porą, ponieważ po pierwsze jest to tylko prognoza, która może kilka godzin się rozminąć z realnym pikiem aktywności, po drugie - i to chyba jeszcze bardziej pocieszające - w przypadku Perseidów ich wysoka obfitość nie ogranicza się do paru godzin, ale rozciąga na około 2-3 noce, także tę poprzedzającą maksimum i kolejną po szczycie aktywności.

Do pełni szczęścia brakuje właściwie tylko takiej prognozy, która by ścisły punkt maksimum wyznaczała na godziny bliskie osiąganiu radiantu Perseidów jak najbliżej zenitu z perspektywy Polski, czyli u kresu nocy astronomicznej. Brak obecności Księżyca przez większą część nocy sprawi, że obserwacje od około 23:00 CEST  będą mogły się odbywać pod zupełnie pociemnionym niebem - o ile wybierzemy się za miasto. Pamiętajmy jednak, że aby sumę zaobserwowanych meteorów liczyć na poziomie kilkudziesięciu zjawisk na godzinę musimy najpierw pomyśleć o ucieczce poza miasto - nie muszą to być Bieszczady, ale niech będzie to chociaż podmiejskie niebo z dostrzegalną Drogą Mleczną od połowy wysokości firmamentu, ponieważ w warunkach z bardziej rozświetlonym niebem znaczna większość zjawisk będzie tłumiona i o wysokich liczbach dostrzeżonych Perseidów można będzie zapomnieć.

Pamiętajmy także, że nawet gdyby noc poprzedzająca maksimum (11/12.08) okazała się pochmurna, to aktywność Perseidów na wysokim poziomie zawsze rozkłada się na co najmniej 2-3 noce sąsiadujące z okresem prognozowanego szczytu. Zatem od 10 do 13 sierpnia każda noc w miarę możliwości powinna być traktowana jako odpowiednia do wypatrywania meteorów tego roju, wówczas i tak powinniśmy być w stanie dostrzegać po kilkadziesiąt zjawisk w ciągu godziny obserwacji w przypadku prowadzenia ich pod ciemnym, wolnym od zaśmiecenia sztucznym światłem firmamentu - to nadal sumy znacznie wyższe od większości pozostałych rojów meteorów w ciągu roku. W razie niekorzystnej aury lub innego braku możliwości obserwacji warto maksymalnie poświęcić czas na obserwacje Perseidów w noc poprzedzającą maksimum, to jest z 11 na 12 sierpnia oraz następującą po prognozowanym maksimum, z 12 na 13 sierpnia - w każdym wypadku skupiając się przede wszystkim na drugiej połowie nocy, kiedy to radiant położony w gwiazdozbiorze Perseusza wznosi się najwyżej. Po 15 sierpnia aktywność Perseidów będzie już wyraźnie wygasać, choć do około 20 sierpnia nadal będzie możliwość w miarę łatwego ujrzenia kilku, do kilkunastu meteorów tego roju w ciągu nocy. 24 sierpnia aktywność Perseidów powinna ulec wygaszeniu.

Rzut oka na całe niebo (zenit w centrum) przy skierowaniu obserwatora ku południowej stronie horyzontu, w noc z 11/12 i 12/13.08. o godz. 01:00 CEST. Strona, do której jesteśmy zwróceni musi stanowić dolną część mapki (w razie zwrócenia ku północy mapę należy obrócić o 180 stopni itd.). Im dalej spoglądamy od radiantu, tym dłuższe mogą być tory Perseidów podczas wchodzenia w atmosferę. Przy radiancie nad horyzontem meteory mogą pojawić się na całej powierzchni nieba, przedłużenia torów wszystkich zjawisk z tego roju przecinają się w radiancie. Centrum mapki stanowi zenit. Ruch Perseidów może być widoczny wyłącznie zgodnie z kierunkiem zaznaczonym na mapie (zawsze w kierunku "od" radiantu, nigdy przeciwnie). Długość widocznych śladów będzie zależna przede wszystkim od wielkości konkretnego meteoroidu, tempa jego spalania i prędkości wejścia w atmosferę).


Radiant Perseidów znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza
poniżej granicy z Kasjopeą, rozpoznawalną jako charakterystyczna litera W ułożona z pięciu jasnych gwiazd na północno-wschodniej części nieba w pierwszej części wieczoru. Jak zwykle jednak przypomnę, że stanowi on jedynie miejsce przecięcia przedłużonych torów wszystkich meteorów tego roju, a nie jedyny punkt na niebie mający być obiektem uważnej obserwacji. Obserwujemy bowiem jak największy możliwy obszar nieba, tym uważniej, im wyżej znajduje się radiant - wraz ze wzrostem jego elewacji rośnie ilość obserwowanych zjawisk, a najwięcej możemy się ich spodziewać w drugiej połowie nocy, gdy radiant znajduje się bliżej zenitu. Z kolei skupiając się na samym radiancie i najbliższym jego otoczeniu rośnie szansa, że uda nam się dostrzec zjawiska określane mianem meteorów stacjonarnych, a więc nie rysujących dłuższych śladów na niebie lecz rozbłyskujących subtelnie niczym gwiazda i momentalnie gasnących w wyniku spłonięcia w atmosferze bez zauważalnego ruchu w którymkolwiek kierunku. Z dawnych obserwacji pamiętam, że Perseidy dość często pozwalały zaobserwować zjawiska meteorów stacjonarnych. Z perspektywy obserwatora wygląda to tak, jakby konkretny meteoroid wpadając w atmosferę podążał idealnie w naszym kierunku, nie przemieszczając się jednocześnie w żadną stronę nieba. Pojawia się jasny gwiazdopodobny punkt, po czym po chwili już go nie ma. Nie jest to równie efektowne co Perseidy-bolidy o wysokiej jasności ujemnej, spalające się przez kilka sekund i zostawiające na znacznej długości smugi, nie mniej warto i na takie meteory być przygotowanym.

Perseidy to poza swoją obfitością także jeden z efektowniejszych rojów, jeśli mowa o ich jasności, długości i barwach smug jak i czasie utrzymywania się ich po spłonięciu. W ubiegłych latach rój ten przynosił sporo efektownych bolidów o jasności przekraczającej blask Jowisza, które po spłonięciu pozostawiały po sobie zielonkawo-szare smugi widoczne w atmosferze nawet przez kilkadziesiąt minut. Takie zjawiska przeważnie występują w znacznej odległości od radiantu, dlatego kluczowe jest obejmowanie nieuzbrojonym okiem możliwie dużej powierzchni nieba, ze szczególnym uwzględnieniem części wschodniej i południowej oraz okołozenitalnej.

Przy radiancie nad horyzontem (co w przypadku tego roju jest normą z uwagi na fakt, że Perseusz nie zachodzi) meteory mogą pojawić się na całej powierzchni nieba. Dodać należy, że ruch Perseidów może być widoczny wyłącznie zgodnie z kierunkiem zaznaczonym na załączonych mapach (zawsze w kierunku "od" radiantu, nigdy przeciwnie). O ile ujrzymy meteor(y) przemieszczające się w kierunku do radiantu, możemy mieć pewność, że są to zjawiska produkowane przez inny rój niezwiązany z Perseidami. Długość widocznych śladów będzie zależna przede wszystkim od wielkości konkretnego meteoroidu, tempa jego spalania i prędkości wejścia w atmosferę. Jeśli meteoroid wpadający w atmosferę okaże się drobnych rozmiarów, spłonie szybko nie rysując przy tym długiej smugi na niebie, jeśli będzie bardzo duży może stać się bolidem eksplodującym kilkukrotnie podczas spalania, osiągającym bardzo wysoką jasność i niknącym dopiero po pokonaniu nieba na długim odcinku - a efekty jego przejścia przez atmosferę w postaci smugi mogą utrzymać się nawet kilkadziesiąt minut zanim prądy powietrza na wyższych wysokościach ją rozwieją.

Radiant roju Perseidów 11, 12 i 13.08 o godz. 01:00 CEST. Strzałki obrazują możliwy ruch meteorów przy zwróceniu obserwatora w kierunku N-NE-E-SE-S. Meteory przemieszczające się w odwrotnych kierunkach mogą się pojawiać, ale nie będą one przynależeć do roju Perseidów.

Radiant roju Perseidów 11, 12 i 13.08 o godz. 02:30 CEST. Strzałki obrazują możliwy ruch meteorów przy zwróceniu obserwatora w kierunku SE-S-SW-W-NW. Meteory przemieszczające się w odwrotnych kierunkach mogą się pojawiać, ale nie będą one przynależeć do roju Perseidów.


Z uwagi na szybki zachód Księżyca 90-120 minut po Słońcu i maksymalnie ciemne niebo przez resztę nocy, niewskazane jest w tym roku marnowanie okazji na obserwacje maksimum z regionów miejskich, pod niebem zaśmieconym sztucznym oświetleniem. Jeśli to tylko możliwe starajcie się wybrać w regiony z dala od miast, pod jak najciemniejsze niebo, z pięknie widoczną smugą letniej Drogi Mlecznej, która w sierpniu i wrześniu podczas bezksiężycowych nocy staje się najefektowniejsza w całym roku. Przeznaczcie jak najwięcej czasu na obserwacje, nie ograniczając się do jednej nocy czy do konkretnego przedziału czasowego, zwłaszcza, że noce głównego okresu aktywności będą weekendowe. Jeśli tylko niebo jest pogodne warto poświęcić się obserwacji Perseidów choćby i od zmierzchu po świt przez kilka nocy z rzędu, zwłaszcza w okolicach maksimum.

Pozostając pod regionami silnie zurbanizowanymi niestety sami siebie skazujemy na znaczne ograniczenie ilości dostrzegalnych meteorów i to o nawet 70% ilości wszystkich zjawisk, jakie moglibyśmy dostrzec spoza miast. Wiem jednak, że nie zawsze jest taka sposobność, zatem sugeruję, by w razie naprawdę braku możliwości ucieczki poza miasto, starać się obserwować niebo tak, aby objąć jak największą jego powierzchnię (zwłaszcza na średnich i wyższych elewacjach od połowy wysokości nieba po zenit) przy jednoczesnym unikaniu kontaktu oczu z jakimikolwiek źródłami sztucznego oświetlenia - by nie powodować pogorszenia adaptacji wzroku do ciemności (jaka by ona nie była w miejskich warunkach unikanie spoglądania w stronę źródeł światła zawsze jest jedną z podstaw).

Nie da dziś przewidzieć jaką sytuację synoptyczną będziemy doświadczać na początku drugiej dekady sierpnia, z jak dużym i jakim rodzajem zachmurzenia możemy mieć do czynienia, z jakimi temperaturami powietrza i odczuwalnymi należy się liczyć w te trzy najważniejsze noce. Pewnym jednak jest, że z uwagi na I kwadrę Księżyca 12 sierpnia - warunki tegorocznego maksimum Perseidów przypadają w okolicznościach proszących się o obserwacje z regionów pozamiejskich, spod naturalnie ciemnego nieba ozdobionego smugą letniej Drogi Mlecznej, zamiast ławicami pomarańczowych poświat od sztucznego oświetlenia tłumiącego większość meteorów.

Podsumowując: obserwacje warto prowadzić już od 8-9 sierpnia, przede wszystkim jednak obserwujemy możliwie długo w noc z 11 na 12 sierpnia oraz 12 na 13 sierpnia, obejmując wzrokiem możliwie dużą powierzchnię nieba. Jeśli którakolwiek z tych nocy nie dopisze pogodowo, pamiętajmy o zapasowych nocach na pocieszenie (10/11.08 oraz 13/14.08), kiedy ilość meteorów mimo, że niższa względem maksimum - wciąż będzie znacznie wyższa, niż w maksima pozostałych rojów. Przy ucieczce poza miasto należy koniecznie uwzględnić zabranie ze sobą cieplejszego odzienia - przy wielogodzinnej nasiadówce bez ruchu może to mieć znaczenie. O ciepło zadbajmy nie tylko od zewnątrz, ale i od środka, zapewniając sobie termos i możliwość wlania w siebie ulubionej herbaty (czy kawy by nie zasnąć!) które nas rozgrzeją - co więcej namawiam do tego nawet w sytuacji gdy na pozór nie będziemy odczuwać chłodu: organizm w wielogodzinnie niezmiennej pozycji wychładza się czasem bez powodowania szczególnego dyskomfortu co zdrowotnie nie jest bez znaczenia, a sierpniowa noc niekiedy potrafi wychłodzić już całkiem solidnie - chyba, że będziemy mieć w tym okresie szczęście do napływu gorącego powietrza zwrotnikowego i doświadczymy nocy tropikalnych.

Niezależnie od prognoz temperatury warto też pomyśleć o jakimś leżaku lub głębszym fotelu pozwalającym bezboleśnie spoglądać do góry przez dłuższy czas - gwarantuję, że obserwacje Perseidów na stojąco z zadartą głową szybko okażą się męczące. Jeśli już obserwowaliście Perseidy przez całą noc z nieustannie zadartą głową wiecie z pewnością, że pozycja taka nie należy do najprzyjemniejszych i dość szybko wywołuje uczucie zmęczenia - a szkoda byłoby doprowadzić się do takiego stanu kilkadziesiąt minut po rozpoczęciu obserwacji gdy nadal prawie cała noc przed nami. Rozważyć warto także jakiś koc by zapewnić sobie większy komfort podczas dłuższej obserwacji jako dodatkową ochronę na przykład przed wiatrem, który szczególnie dotkliwy bywa na otwartej przestrzeni.

O najbardziej podstawowej fotografii meteorów w razie chęci uwiecznienia jakichś okazów tego roju możecie czytać w dawnym wpisie dostępnym pod tym linkiem.


  f    t    yt   Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebookuobserwuj blog na Twitterzesubskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.

Komentarz do aktywności Perseidów za prognozą IMO.

Komentarze