NIEBO NAD NAMI (9) - Wrzesień 2024: Opozycja Saturna, zaćmienie Księżyca i chwila prawdy komety C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS)

Za nami wakacyjny okres i pierwszy miesiąc nowego sezonu obserwacyjnego z nocami astronomicznymi. Zaczęliśmy z przytupem jak było obiecane, choć pomyślność owego przytupu okazała się zaskakująca nawet dla optymistów. Dwie silne burze magnetyczne kategorii G3 i jedna ciężka G4 z drugimi najwspanialszymi zorzami polarnymi 2024 roku zaraz po tych majowych i to w bardzo atrakcyjne bezksiężycowe maksimum aktywności Perseidów podczas wyżowej aury od Bałtyku po Tatry, stanowiły tak mocne i radosne dla amatorów wejście w nowy okres nocy astronomicznych, jakie chyba bardzo trudno będzie kiedykolwiek przelicytować.

Nie myślmy jednak, że pula tegorocznych atrakcji się wyczerpała. Jest wprost przeciwnie - wkraczamy w miesiąc najlepszej widoczności najjaśniejszych fragmentów Drogi Mlecznej w ciągu roku, najlepszej widoczności porannej Merkurego, Saturn osiąga tegoroczną opozycję stając się najjaśniejszym w całym sezonie widoczności i ukazując nam się w największych rozmiarach kątowych, Księżyc muśnie ziemski cień dając nam okazję ujrzenia niewielkiego, ale jedynego w tym roku zaćmienia częściowego, a z perspektywy aktywności geomagnetycznej wchodzimy w najkorzystniejszy czas na tle 70-letnich statystyk burz magnetycznych. Równonoc jesienna z pewnością nie jeden raz będzie mile przez nas wspominana, kiedy za sprawą efektu Russela-McPherrona potocznie zwanego efektem równonocy doświadczymy większej aktywności zórz polarnych, niż można by tego oczekiwać w innych okresach roku, a wrzucająca coraz wyższy bieg Gwiazda Dzienna z pewnością pozostanie atrakcyjnym obiektem dla miłośników obserwacji plam.

Dni we wrześniu po raz pierwszy od półrocza stają się już krótsze od nocy. To dobra nowina dla miłośników rozgwieżdżonego nieba, gorsza - dla wszystkich amatorów letnich aktywności i najdłuższych dni. 1 września ze Słońcem witamy się o godz. 05:53, a żegnamy o 19:35 CEST (Pomorze Gdańskie). Do końca miesiąca pora wschodu przesunie się do 06:45, zachodu przyspieszy do 18:23 CEST, a elewacja podczas górowania zmniejszy się z 44 do 33 stopni.

To dla wielu osób czyni z września miesiąc idealnego kompromisu dającego po około dwanaście godzin z towarzystwem Dziennej Gwiazdy i tyleż samo z możliwością czynienia nocnych obserwacji we wciąż często przyzwoitych warunkach pogodowych - wszak większość miesiąca nadal stanowi astronomiczne lato. Z tą najcieplejszą i przez wielu ulubioną porą roku pożegnamy się w tym roku w niedzielę 22 września o godz. 14:43 CEST. W tym momencie nadejdzie równonoc jesienna, która - gdy spojrzymy optymistycznie - stanowi najlepszy w całym roku czas dla wybuchów aktywności zórz polarnych, a patrząc z tej mniej przyjemnej strony - oznacza otwarcie tej znacznie gorszej pogodowo połowy roku. Zanim jednak wejdziemy w nieunikniony czas permanentnego zachmurzenia i ponurej szarugi miejmy nadzieję, że lato w swoich finalnych akcentach cały czas będzie nam o sobie przypominać, a ustępując zrobi jedynie miejsce pięknej polskiej złotej jesieni w kolejnym miesiącu.

 

Bezksiężycowe noce przypadną w pierwszej i ostatniej dekadzie miesiąca z uwagi na następujący układ faz Srebrnego Globu: nów 3 września, I kwadra 11 września, pełnia 18 września i III kwadra 24 września. Apogeum Księżyc osiągnie 5 września (406214 km), z kolei w perygeum znajdzie się 18 września (357283 km) ledwie 10 godzin po pełni. Podczas tej wrześniowej pełni dojdzie do częściowego zaćmienia Księżyca widocznego z Polski i całej Europy, Afryki, Ameryki Południowej i wschodniej połowy Ameryki Północnej - więcej o zjawisku w dalszej części tekstu.

Widoczność planet

MERKURY - widoczny nad północno-wschodnim horyzontem w pierwszej połowie września. To najlepszy czas widoczności porannej Merkurego w 2024 roku, choć dość wymagający - podczas maksymalnej elongacji zachodniej 5 września, planetę znajdziemy o świcie cywilnym jedynie 9 stopni nad horyzontem. Będzie wówczas świecić z jasnością -0,35 mag., ale z uwagi na jasne tło nieba może i tak wymagać lornetki. 9 września znajdzie się ledwie 0,5 stopnia nad Regulusem. 17 września ostatni raz o świcie cywilnym wysokość Merkurego będzie przekraczać 5 stopni, później zacznie on już szybko zbliżać się ku Słońcu niknąc na tle porannej zorzy.

 
1 września - koniunkcja Księżyca z Merkurym; 5 września - koniunkcja Merkurego z Regulusem

W pierwszy poranek miesiąca przypada koniunkcja Księżyca z Merkurym - stąd też szybsza, niż zwykle publikacja nowej odsłony "Nieba nad nami". O świcie cywilnym obiekty oddalone będą od siebie o 5,5 stopnia, a oświetlenie Srebrnego Globu wynosić będzie jedynie 3,5% przy elewacji 13 stopni. Merkury położony będzie niespełna 8 stopni nad horyzontem - dobra okazja by wrześniowe obserwacje zacząć od obserwacji pierwszej planety z Księżycem mieszczącym się w polu widzenia standardowej lornetki 10x50. Konieczny jednak będzie dostęp do odsłoniętego horyzontu i wczesna pobudka - najlepszy widok zobaczymy około 60-90 minut przed wschodem Słońca.

WENUS - niewidoczna.

MARS - widoczny w drugiej połowie nocy w gwiazdozbiorze Byka, od 6 września wstąpi w obszar Bliźniąt. Planetę znajdziemy w niewielkiej odległości od znacznie jaśniejszego Jowisza, od którego na początku miesiąca będzie oddalony o ledwie 8 stopni, a 30 września - o 23 stopnie. Jasność Czerwonej Planety rośnie z 0,7 do 0,5 mag., a rozmiary kątowe z 6,5 do 7,5 sekund.

25 września - koniunkcja Księżyca z Marsem

25 września o poranku widoczna będzie koniunkcja Księżyca z Marsem. Nasz satelita oświetlony w niespełna 46% znajdzie się niecałe 6 stopni nad Czerwoną Planetą, umożliwiając zmieszczenie jej w polu widzenia lornetki, ale żeby było to możliwe musimy wykonać obserwacje w pobliżu świtu cywilnego - we wcześniejszych godzinach nocnych obiekty będą bardziej od siebie oddalone, choć sama ich widoczność rozpocznie się jeszcze przed północą.

JOWISZ - bardzo dobrze widoczny w gwiazdozbiorze Byka przez większą część nocy. Na początku miesiąca o świcie cywilnym elewacja przekracza 50 stopni, a już od 23 września w tym samym momencie możliwe będzie ujrzenie jego górowania blisko 60 stopni nad horyzontem. Przez wrzesień jasność największej z planet wrośnie z -2,2 do -2,48 mag., a średnica tarczki z 38,5 do 42,1 sekund.

23 września - koniunkcja Księżyca z Jowiszem

23 września około godz. 22:00 CEST nisko nad wschodnim widoczna będzie koniunkcja Księżyca z Jowiszem. Podczas tego spotkania oświetlenie Srebrnego Globu wynosić będzie 60% oznajmiając bliskość III kwadry i czyniąc z naszego satelity doskonały cel obserwacji, a przy odległości 4,5 stopnia od Jowisza możliwe będzie zmieszczenie obu obiektów w polu widzenia większości lornetek. Jeśli obserwacji dokonamy kilka godzin później, 24 września o świcie cywilnym odległość dzieląca Księżyc od Jowisza wzrośnie o 1 stopień, wciąż umożliwiając mieszczenie ich w polu widzenia lornetki, choć już z nieco większym trudem, niż wieczorem przy okazji wschodu obydwu obiektów.

SATURN - 7 września osiąga tegoroczną opozycję - widoczny jest zatem całą noc w gwiazdozbiorze Wodnika w najlepszych warunkach w ciągu sezonu. Górowanie planety przesuwa się we wrześniu z godz. 01:15 do 23:15 CEST. Jasność staje się najwyższa w roku dochodząc do 0,5 mag., a średnica tarczki wzrasta do 19,2 sekund.

17/18 września - koniunkcja Księżyca z Saturnem

W noce z 16/17 i 17/18 września przypada koniunkcja Księżyca z Saturnem. W obie noce odległość między obiektami będzie porównywalna: odpowiednio 7,5 i 7 stopni podczas górowania Saturna ponad 25 stopni nad horyzontem około północy. Podobne będzie też oświetlenie Srebrnego Globu, który z 97% w pierwszy wieczór osiągnie fazę 100% w noc następną, wchodząc tym samym w pełnię, która przed świtem 18 września na finał koniunkcji z Saturnem przyniesie nam częściowe zaćmienie Księżyca (więcej o zjawisku w dalszej części tekstu). 

URAN - widoczny przez większość nocy w gwiazdozbiorze Byka, w odległości zaledwie nieco ponad 5 stopni od Plejad, z którymi cały miesiąc będzie mieścił się w polu widzenia lornetki. Idealny to czas dla wszystkich, którzy chcieliby zlokalizować w łatwy sposób siódmą planetę naszego Układu Słonecznego, a nie mieli do tej pory okazji by to uczynić lub rezygnowali z tego zadania uznając ledwie gwiazdopodobnego Urana za zbyt trudny cel.

Jasność Urana w tym miesiącu wzrasta nieznacznie z 5,7 do 5,6 mag., zbliżając się do maksymalnej w roku, co zwiastuje nadchodzącą opozycję, jaką planeta osiągnie w listopadzie. Mimo, że jest to jasność umożliwiająca ujrzenie obiektu gołym okiem poza miastem, warto wesprzeć się z lornetką - kierując ją na Plejady w polu widzenia łatwo uzyskamy także obecność Urana, którego od gwiazd odróżnimy po braku migotania.

NEPTUN - 20 września znajdzie się w opozycji. Planeta osiąga najwyższą jasność w roku na poziomie 7,8 mag. i dostępna jest przez całą noc w gwiazdozbiorze Ryb. Przy tej jasności jest to jednak wciąż obiekt obowiązkowo wymagający lornetki, najlepiej w połączeniu z dość ciemnym niebem - choć nie jest ono tutaj aż tak konieczne co dodatkowa optyka.


Inne zjawiska astronomiczne przypadające we wrześniu 2024, widoczne z terenu Polski

- 18.09 - częściowe zaćmienie Księżyca - pierwsze i jedyne tego typu zjawisko w 2024 roku, na szczęście także widoczne w Polsce, choć żeby nie było zbyt miło: o bardzo niewielkiej fazie maksymalnej. Zaćmienie rozpocznie się w noc z 17/18.09 fazą półcieniową (kontakt P1) o godz. 02:41 CEST. Początek najważniejszego etapu zjawiska, a więc zaćmienia cieniowego (kontakt U1) kiedy tarcza Księżyca zacznie być w ewidentny sposób "nadgryzana" ziemskim cieniem zamiast jedynie być lekką przyciemnioną, przypadnie o godz. 04:12 CEST przy wysokości 18 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem. Maksymalna faza zaćmienia nadejdzie o godz. 04:44 CEST przy elewacji około 13 stopni - wówczas ledwie 8% tarczy naszego satelity znajdzie się w ziemskim cieniu. Od tej pory zaćmienie będzie ulegać pomniejszaniu -zaćmienie częściowe skończy się o godz. 05:15 CEST (kontakt U4) na wysokości 9 stopni nad horyzontem, a całość zjawiska (kontakt P4 - wyjście z półcienia) przypadnie o godz. 06:47 CEST w czasie zachodu Księżyca, długo po tym kiedy samo zjawisko przestanie być obserwowalne z uwagi na niewielki ubytek jasności tarczy naszego satelity w ziemskim półcieniu.
- 22.09 - koniunkcja Księżyca z Plejadami - podczas wrześniowego przejścia przez gwiazdozbiór Byka nie zobaczymy tak bliskiej koniunkcji co w sierpniu, kiedy niektóre z gwiazd Plejad zostały wręcz zakryte przez Księżyc. Będzie to jednak nadal bardzo atrakcyjne spotkanie, możliwe do objęcia polem widzenia większości lornetek - dystans względem centrum gromady M45 wyniesie tym razem 4 stopnie, a oświetlenie tarczy wynoszące 77% umożliwi już dostrzeganie cieni i pewnej plastyczności powierzchni Srebrnego Globu w pobliżu linii terminatora. Zjawisko najlepiej obserwować przed świtem 22 września, zanim niebo się rozjaśni - wówczas obiekty będą świecić ponad 55 stopni nad horyzontem w możliwie niewielkim oddaleniu.
- 27.09 - peryhelium komety C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) - chwila prawdy dla odkrytej w ubiegłym roku komety, która w połowie następnego miesiąca może stać się najatrakcyjniejszym obiektem tego rodzaju od czasu wakacyjnej NEOWISE  w lipcu 2020 roku. O ile kometa przetrwa spotkanie z Dzienną Gwiazdą, przez kilka następnych poranków może być widoczna o świcie tuż przed rozjaśnieniem nieba niemal na linii horyzontu odsłaniając potencjalnie część warkocza zanim wzejdzie jej głowa. By te obserwacje były możliwe należałoby zapewnić sobie dostęp do całkowicie odsłoniętego północno-wschodniego horyzontu, najlepiej na obszarach wzniesień (możliwość porannych jesiennych mgieł). Widok wyłaniającej się znad horyzontu części warkocza z głową komety wciąż pod horyzontem byłby z pewnością niezapomnianym doświadczeniem, ale to wciąż niewiele znacząca atrakcja w porównaniu do drugiej dekady października, która w razie przetrwania komety w peryhelium może stanowić okres jej najkorzystniejszej widoczności na zachodnim niebie po zmroku. O tym co się z kometą będzie w tym czasie działo można czytać w bieżących aktualizacjach głównego wpisu poradnikowego poświęconego C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) pod tym linkiem.

 
 
 
 

Powrót nocy astronomicznych, czyli lornetką w letnią Drogę Mleczną. Część 2

Wrześniowe noce są już zauważalnie dłuższe od tych sprzed miesiąca, co w przypadku okresu bez obecności Księżyca na niebie zachęca do wyciągnięcia lornetek czy teleskopów celem wybrania się na pozamiejskie obserwacje letniej Drogi Mlecznej i obiektów, które skrywają się w jej świetlnej wstędze. W tym roku z uwagi na nów Srebrnego Globu przypadający 3 września, najkorzystniejszym okresem obserwacji Drogi Mlecznej będzie cała pierwsza i trzecia dekada miesiąca. Pod wieloma względami wrzesień jest najkorzystniejszym okresem na tego typu obserwacje, a przede wszystkim dzięki trzem czynnikom: dość przyzwoitej jeszcze temperaturze powietrza o nocnej porze choć już wymagającej cieplejszego odzienia znacznie częściej, niż w sierpniu, całkiem przyzwoitej długości nocy astronomicznych, a także wciąż dużą ilością pogodnych nocy, zwłaszcza w porównaniu z miesiącami późnej jesieni i zimy. Najefektowniejsze obszary Drogi Mlecznej jakie możemy obserwować z polskich szerokości geograficznych górują wysoko w zenicie już na samym początku nocy, dzięki czemu aż do godzin porannych możemy śledzić je w dogodnym położeniu wysoko ponad horyzontem.

Perseusz - obszar na tle Drogi Mlecznej bogaty w gromady otwarte i obłoki mgławicowe Perseusz - zbliżenie na Gromadę Podwójną - widoczna również w lornetkach 10x50 Kasjopea - obszar na tle Drogi Mlecznej bogaty w gromady otwarte

Będąc już pod pozamiejskim, ciemnym niebem i zaczynając nasze podboje z lornetką czy teleskopem warto zacząć od gwiazdozbioru najczęściej wymienianego przez amatorów w poprzednim miesiącu z uwagi na obfity rój meteorów, mianowicie od Perseusza. Nawet gołym okiem możemy dostrzec odległe obiekty głębokiego nieba, które skrywa ten gwiazdozbiór, a mając dostęp do sprzętu optycznego możemy przyjrzeć się im jeszcze dokładniej. Na pierwszy plan wysuwają się przede wszystkim dwie gromady otwarte NGC 869 i NGC 884, zwane też potocznie w środowisku astronomicznym "Chichotkami" czy bardziej oficjalnie Podwójną Gromadą Perseusza. Kierując lornetki na te gromady, które w przypadku instrumentów 10x50 bez najmniejszych trudności zmieszczą się na raz w polu widzenia, zaglądamy w światy odległe o 7000 lat świetlnych. Teleskopy pozwolą rozbić te obiekty na więcej poszczególnych gwiazd ukazując wyraźniej również czerwone olbrzymy wyróżniające się w gronie błękitnych olbrzymów, które stanowią tutaj dominujący rodzaj gwiazd. Przesuwając lornetki niżej natrafimy na najjaśniejszą gwiazdę Perseusza - Mirfak - położoną w obrębie innej gromady otwartej - Melotte 20 lub Alfa Persei stanowiącej świetny cel dla posiadaczy lornetek. Młoda gromada otwarta, licząca sobie około 50 milionów lat i leżąca około 650 lat świetlnych od Ziemi to korzystne dla nas połączenie, ponieważ w takim wypadku gwiazdy ją stanowiące również muszą być w większości błękitnymi olbrzymami o dużej jasności, dostępnymi dla praktycznie każdego sprzętu optycznego. Najjaśniejsze składniki gromady możemy ujrzeć gołym okiem nieopodal Mirfaka, w niemal centrum Perseusza.

Kasjopea - zbliżenie na gromady otwarte M103, NGC 663, NGC 654 i NGC 659 (6-8 mag.) Andromeda i Trójkąt - tuż przy Perseuszu. W nich galaktyki M31 i M33 Galaktyka Andromedy (M31). W teleskopach widoczne również galaktyki satelitarne

Tuż obok odnajdziemy łatwo gwiazdozbiór Andromedy i Trójkąta, a w nich odpowiednio galaktyki M31 i M33. Ta pierwsza stanowiąca najdalszy obiekt widoczny gołym okiem (4,3 mag.) już nawet w lornetce jest subtelnie wyróżniającym się, ale wyraźnym owalem będącym w istocie obiektem zbudowanym według najnowszych szacunków z około biliona gwiazd. W większych teleskopach powyżej 200 mm średnicy pod ciemnym niebem i przy wykorzystaniu różnorodnych metod obserwacji, m.in. popularnego "zerkania" kątem oka, można dostrzec także ciemny pas materii biegnący nieopodal rozmazanego jądra galaktyki, a już w mniejszych instrumentach dwie galaktyki satelitarne - M32 i M110. Niżej, w gwiazdozbiorze Trójkąta inna jasna galaktyka - M33 (ok. 5,7 mag.), posiadająca jednak znacznie niższą jasność powierzchniową co przekłada się na większą trudność jej obserwacji w porównaniu do M31. Przeważnie lornetka stanowi minimum pozwalające na jej zlokalizowanie w postaci subtelnego pojaśnienia na tle nieba, choć przy naprawdę dobrej przejrzystości obiekt ten bywa dostrzegany także i gołym okiem. W międzyczasie warto pamiętać o innych wciąż dobrze widocznych obiektach wartych uwagi, które skrywa letnia Droga Mleczna - zwłaszcza w obszarze Trójkąta Letniego.



  f    t    yt   Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebookuobserwuj blog na Twitterzesubskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.

Mapy i wizualizacje wygenerowane dzięki Stelalrium,

Komentarze