NIEBO NAD NAMI (7) - Lipiec 2024: Powolne ożywienie w temacie planet i ostatni dzwonek dla obłoków srebrzystych

Pozostajemy w sezonie białych nocy, które osiągnąwszy właśnie swój szczyt zaczynają powoli - na szczęście dla tych lubiących długie dni -  ustępować miejsca na rzecz stopniowo skracającego już się dnia. Choć dla dzieci i młodzieży to dopiero pierwsze momenty wakacyjnego okresu, dla miłośników astronomii jest to już zdecydowanie ostatni etap białych nocy przed nastaniem nowego sezonu obserwacyjnego od przyszłego miesiąca: ni mniej, ni więcej oznacza to także finał widoczności obłoków srebrzystych, które w czerwcu pokazały się polskim obserwatorom przynajmniej 7-krotnie, w tym raz w nieco bardziej okazałym, niż zwykle wydaniu.

Miejmy nadzieję, że w lipcu nie zwolnią tempa - przynajmniej przez pierwszą połowę, kiedy to wraz z coraz większą bliskością sierpnia stają się coraz większą rzadkością. Wraz z lipcowymi nocami i kontynuacją szans na widoczność obłoków NLC czeka nas także drugi i ostatni tak rozbudowany okres widoczności Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w ciągu roku. Rozpoczęty 27 czerwca okres w ramach białych nocy potrwa niemal do końca miesiąca dając w sumie około 60 okazji na ujrzenie sunącej na tle letnich gwiazdozbiorów ISS.

Lipiec to często także najgorętszy miesiąc roku, więc o komfort termiczny na miejscu obserwacji będzie najłatwiej w roku - pytanie na ile ta prawidłowość sprawdzi się w tym sezonie, bo nie brak i takich lipców, które pogodą nie rozpieszczały. To także ostatnia szansa na ujrzenie fenomenu złotej łuny z północnej Polski, jaka w sezonie białych nocy w pobliżu przesilenia letniego w ogóle nie znika znad horyzontu.

Niewykluczone, że załapiemy się znów na widoczność satelitów Starlink w najbardziej skupionym wydaniu tak, jak miało to miejsce w pierwszej połowie czerwca, co za sprawą ilości planowanych startów i ciągle bliskiej obecności Słońca pod horyzontem może te szanse zwielokrotnić. Przede wszystkim jednak widzimy pewien ruch w temacie obserwacji - czy raczej jako-takiej dostępności planet. Może nie będzie to jeszcze pospolite ruszenie, ale pewien przyjemny zwiastun nowego sezonu obserwacyjnego jak najbardziej. Wraz z możliwością ujrzenia o porankach Marsa, Jowisza i Saturna pojawi się także szansa na pierwsze po przerwie obserwacje Plejad wschodzących na poranny firmament, z którymi czeka nas pierwsza od ich powrotu bliska koniunkcja z Księżycem.

Długość dnia i nocy

Początek drugiej połowy roku to czas, w którym dopiero od niedawna dni ulegają skracaniu i wciąż pozostają niemal najdłuższe w ciągu roku. 1 lipca ze Słońcem witamy się o godz. 04:17, a żegnamy dopiero o 21:20 CEST (Pomorze Gdańskie). Do końca miesiąca wschód Dziennej Gwiazdy przesunie się do godz. 04:57, a zachód przyspieszy do 20:44 CEST. Dzień skróci się w ciągu miesiąca o nieco ponad godzinę z kwadransem, a wysokość kątowa Słońca podczas górowania zmaleje z maksymalnych w skali roku 59 do 54 stopni.

Bezksiężycowe noce w ostatnim miesiącu białych nocy nad Polską przypadną na początku i pod koniec lipca za sprawą następującego układu faz Srebrnego Globu: nów 6 lipca, I kwadra 14 lipca, pełnia 21 lipca i III kwadra 28 lipca. W apogeum Księżyc znajdzie się 12 lipca (404362 km), w perygeum zaś 24 lipca (364913 km). Z uwagi na ciągłą bliską obecność Słońca pod horyzontem, zwłaszcza z perspektywy północnych województw objawiającą się widocznością złotej łuny nad horyzontem nawet w najciemniejszym momencie nocy, brak obecności naszego satelity nie będzie miał w lipcu większego znaczenia w poprawienie jakości - czytaj ciemności - firmamentu. 

 

Widoczność planet w lipcu 2024

MERKURY - niewidoczny.

WENUS - niewidoczna.

MARS - widoczny nad ranem w gwiazdozbiorze Barana (do 11 lipca), po czym wstąpi w obszar gwiazdozbioru Byka. Od 7 do 24 lipca znajduje się w koniunkcji z Uranem o dystansie poniżej 6 stopni, umożliwiającej zmieszczenie obu planet w polu widzenia lornetki 10x50. Największa koniunkcja wystąpi 15-16 lipca, kiedy dystans dzielący planety wyniesie 37 minut (nieco ponad 0,5 stopnia odpowiadającego średnicy kątowej tarczy Księżyca). Jasność Czerwonej Planety rośnie w lipcu nieznacznie z blisko 1 do 0,9 mag., średnica tarczki z 5,3 do 5,8 sekund.

2 lipca - koniunkcja Księżyca z Marsem; dodatkowo 30 lipca z Plejadami - patrz następny rozdział

2 i 30 lipca przypadają koniunkcje Księżyca z Marsem. W drugi poranek miesiąca odległość oświetlonego w 17% Srebrnego Globu względem Czerwonej Planety wyniesie nieco powyżej 5,5 stopnia, a w przypadku obserwacji pół godziny przed świtem cywilnym może pojawić się szansa na pierwsze obserwacje Plejad - będą one świecić nieco ponad 8 stopni od Księżyca, ale ich widoczność może okazać się jeszcze krótkotrwała przez szybkie rozjaśnianie nieba. Z kolei 30 lipca podczas Srebrny Glob oświetlony w 28% znajdzie się 5 stopni powyżej Marsa (a zarazem 1 stopień poniżej Plejad).

JOWISZ - widoczny nad ranem w gwiazdozbiorze Byka. Na początku lipca elewacja planety o świcie cywilnym wynosi 7 stopni, ale do końca miesiąca rośnie do 28 stopni. Jasność największej z planet w lipcu wzrasta z -2,02 do -2,12 mag., a średnia tarczki z 33,6 do 35,4 sekund.

 
3 i 31 lipca - koniunkcje Księżyca z Jowiszem

3 i 31 lipca przypadają koniunkcje Księżyca z Jowiszem. Podczas pierwszego spotkania obiekty będą oddalone o 4,5 stopnia stwarzając dobrą sytuację dla posiadaczy lornetek 10x50 myślących o objęciu Księżyca z Jowiszem w jednym polu widzenia, a niewielka faza naszego satelity poniżej 10% uczyni go wąskim sierpem, bardzo urokliwym zarówno gołym okiem, jak i w lornetce czy na zdjęciu. Z kolei w ostatni poranek miesiąca dystans dzielący obiekty wyniesie jeszcze odrobinę mniej, przekraczając nieznacznie 4 stopnie, choć faza Księżyca wyniesie wtedy 20%. Zarówno nasz satelita jak i Jowisz wzejdą już znacznie wcześniej osiągając przyzwoite wysokości zanim niebo się rozjaśni, co z pewnością uwypukli dobrze światło popielate Księżyca. Około 10 stopni dalej odnajdziemy również Marsa, choć z nim w większej koniunkcji nasz satelita znajdzie się poranek wcześniej.

SATURN -  widoczny w drugiej połowie nocy w gwiazdozbiorze Wodnika, a w drugiej połowie lipca już przez większą część nocy. Jasność planety rośnie w lipcu z 1 do 0,85 mag., a średnica tarczki z 17,9 do 18,7 sekund. O ile 1 lipca Saturna odnajdziemy na wysokości 24 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem, o tyle w ostatni poranek miesiąca o tej samej porze przekroczy on już nieco moment górowania i przebywać będzie na południowo-zachodnim niebie na wysokości 28 stopni.

24 lipca - koniunkcja Księżyca z Saturnem

24 lipca koniunkcja Księżyca z Saturnem. Spośród wszystkich spotkań Srebrnego Globu z planetami, to okaże się najbliższe, jednak samej kulminacji nie ujrzymy, bo ta wystąpi przed wschodem obydwu obiektów. Obserwując koniunkcję o wschodzie Księżyca, będzie on świecił zaledwie 23 minuty kątowe poniżej Saturna; w momencie świtu cywilnego obiekty będą oddalone o niemal 3 stopnie, dlatego nie warto zwlekać i poczynić obserwacje w czasie zbliżonym do wschodu Księżyca (około 22:30 CEST) lub do godziny-dwóch później. Około 23:30 CEST odległość dzieląca Srebrny Glob w fazie 84% od Saturna wyniesie 44 minuty przy elewacji 8 stopni. Dopiero krótko po północy dystans przekroczy 1 stopień, a w miarę upływu godzin widoczne będzie systematyczne oddalenie obydwu obiektów względem siebie.

URAN - widoczny nad ranem w gwiazdozbiorze Byka. Próby obserwacji tej planety mogą być podejmowane od początku miesiąca, choć bardziej wykonalne będą od drugiej połowy lipca. Wówczas najlepiej szukać Urana w około 20-30 minut przed świtem cywilnym, kiedy przed silniejszym rozjaśnieniem nieba jego elewacja przekracza już 10 stopni. O świcie cywilnym wzrośnie ona w ciągu miesiąca z 12 do aż 36 stopni, przy jasności Urana rzędu 5,7 mag. Planetę odnajdziemy w odległości około 6 stopni od Plejad.

NEPTUN - widoczny przez cały miesiąc w gwiazdozbiorze Ryb w drugiej połowie nocy. Na początku lipca o świcie cywilnym Neptun przebywa 25 stopni nad horyzontem, pod koniec miesiąca elewacja w analogicznym momencie rośnie do 34 stopni, które są jednocześnie górowaniem Neptuna następującym kilka chwil wcześniej. Jasność ostatniej z planet wynosi lipcu 7,8 mag. i podobnie jak w przypadku Urana wymaga zastosowania minimum lornetki.

Inne zjawiska astronomiczne przypadające w lipcu 2024, widoczne z terenu Polski

17.07 - koniunkcja Księżyca z Antaresem - najbliższe od długiego czasu spotkanie Srebrnego Globu z najjaśniejszą gwiazdą Skorpiona tym razem już przypadające w pełni lata, widoczne będzie w pierwszej części nocy począwszy odkąd niebo tylko nieco pociemnieje. Około godzinę po zachodzie Słońca oświetlony w 84% Księżyc znajdzie się zaledwie 28 minut pod Antaresem, świecąc wówczas około 9 stopni nad horyzontem. Odległość względem Antaresa będzie więc nieco mniejsza od średnicy kątowej Księżyca - długo już tak bliskiego złączenia tych obiektów nie widzieliśmy.

- 30/31.07 - maksimum roju południowych delta Akwarydów (SDA) i alfa Kaprikornidów (CAP) - w tym roku maksima dwóch wymienionych rojów meteorów spodziewane są w porównywalnym czasie, co mimo niewygórowanych ZHR w obu przypadkach może finalnie skumulować efekt i umożliwić ujrzenie nieco większej, niż zwykle ilości meteorów w noc maksimum. Południowe delta Akwarydy są rojem aktywniejszym, w tym roku wskaźnik ZHR spodziewany jest na poziomie 25, a radiant znajduje się w gwiazdozbiorze Wodnika, widocznego nad ranem na południowo-wschodnim niebie. Z tego obszaru meteory będą wybiegać, ale ich widoczność może się rozciągać na całe niebo, kiedy radiant znajduje się nad horyzontem. Meteory SDA promieniują od 12 lipca do 23 sierpnia, ale główny okres aktywności zawężony jest do nocy z 30/31 lipca. Z kolei w przypadku alfa Kaprikornidów ZHR spodziewany jest na poziomie zaledwie 5 zjawisk, a aktywność roju trwa od 3 lipca 15 sierpnia. Meteory wybiegają z gwiazdozbioru Koziorożca, który podobnie jak Wodnik widoczny jest nad ranem w tej samej części nieba. Choć liczba zenitalna zjawisk roju CAP nie robi wrażenia, to warto pamiętać, że rój ten często produkuje jasne bolidy, które niską ilość ogólną meteorów potrafią nadrobić walorami wizualnymi, jeśli tylko aura pozwala je obserwować. W tym roku w noc maksimum obu rojów Księżyc będzie oświetlony już w około 20% i zmierzając ku nowiu będzie nam towarzyszył od około godz. 01:00 CEST, jednak wobec tak niewielkiego oświetlenia nie będzie utrudniał obserwacji.

- 30/31.07 - koniunkcja Księżyca z Plejadami - podczas największego zbliżenia ze słynną gromadą otwartą jesienno-zimowego nieba dystans między obiektami wyniesie tylko 1 stopień. Ta koniunkcja to idealna okazja nie tylko dla posiadaczy standardowych lornetek, ale także tych modeli o większym powiększeniu - przy tak niewielkiej odległości między Plejadami a Księżycem możliwe będzie większe, niż zwykle zawężenie pola widzenia, co w razie dobrej pogody wykorzystać mogą także miłośnicy fotografii na nieco dłuższych ogniskowych. Podczas spotkania z Plejadami jednocześnie widoczny będzie Mars, nad którym nasz satelita przemknie w odległości około 5 stopni.

 

Obłoki srebrzyste. Polowanie na widowiskowe "duchy na niebie". Część 2

Po maju, który zainaugurował sezon nad północną półkulą oraz czerwcu, który przyniósł pierwsze i kilka następnych wystąpień NLC nad umiarkowanymi szerokościami geograficznymi łącznie z nawet południową Polską, wchodzimy w ostatni miesiąc, który może przynieść nam te "alternatywne zorze polarne" nad nasz kraj. Mimo, że teoretycznie aż do zakończenia sezonu białych nocy możemy zaobserwować z Polski te zawieszone na granicy atmosfery i przestrzeni kosmicznej obłoki, to nie ulega wątpliwości, że największą szansę na sukces będziemy mogli uzyskać głównie w pierwszej połowie lipca będącą zwykle ostatnim dzwonkiem na ujrzenie obłoków srebrzystych z naszego kraju, zwłaszcza dla mieszkańców południa, gdzie czas białych nocy zaczął się dopiero w ostatniej dekadzie czerwca, a zakończy się jeszcze w pierwszym tygodniu lipca.

NLC z 28 czerwca 2024 r.
Pełna foto-relacja.

W poszukiwaniu tego zjawiska należy skierować wzrok na niebo północne, wodząc wzrokiem na sąsiadujące niebo zachodnie (kiedy obserwujemy w pierwszej części nocy, od około 30-60 minut po zachodzie Słońca) i niebo wschodnie (jeśli obserwujemy w drugiej części nocy przed nadchodzącym świtem). Najjaśniejsze fragmenty z tych zawieszonych ponad 75-90 km nad Ziemią chmur, zwykle ukazują się niezbyt wysoko nad horyzontem (5-10 stopni) gdzie niebo jest złotawe, ale z dobrym wzrokiem, w sprzyjającej pogodzie i ich dużym natężeniu, można je dostrzec nawet po zenit, wówczas już nie tylko na złotym, ale i bardziej ciemnogranatowym niebie. Do obserwacji zjawiska oczywiście nie potrzebujemy sprzętu optycznego. Jeśli jednak los sprzyja i obłoki srebrzyste ukazują się naszym oczom, zachęcam do uwieczniania ich na zdjęciach - już kilkunastosekundowe ekspozycje bez trudu zarejestrują ich budowę.

Jak na sezon przypadający podczas Słonecznego Maksimum 25. cyklu aktywności słonecznej lub w jego bezpośrednim sąsiedztwie, ilość wystąpień NLC w czerwcu okazała się wyższa, niż można oczekiwać po wielu wybuchowych nastrojach Dziennej Gwiazdy, która dzięki swoim wyczynom w ostatnich miesiącach stanowi istotny czynnik utrudniający formowanie się obłoków srebrzystych. Ubiegły miesiąc przyniósł co najmniej 7 nocy z obecnością NLC na polskim niebie, w tym jedno okazalsze wystąpienie poranne w połowie czerwca, kiedy to obłoki osiągnęły jasność i rozpiętość typową raczej dla sezonów w pobliżu słonecznych minimów.

Możliwe, że lipiec okaże się równie interesujący co czerwiec. Fakt, że być może mamy do czynienia z maksimum 25. cyklu aktywności słonecznej i przez to zwiększonymi porcjami wiatru słonecznego docierającego do Ziemi, nie wpłynął znacząco na aktywność obłoków srebrzystych w minionych tygodniach - wydaje się nawet, że były one częstsze, niż w sezonie ubiegłym. Mimo, że zwiększona aktywność Dziennej Gwiazdy utrudnia formowanie się tych obłoków, dotychczasowy przebieg sezonu białych nocy 2024 okazuje się wyłamywać z trendu obserwowanej od dawna korelacji zmiennej aktywności NLC z aktywnością słoneczną - może nie dzieje się to w szczególnie spektakularny sposób, ale nie ulega wątpliwości, że i tak jest korzystniej, niż należałoby oczekiwać na obecnym etapie cyklu słonecznego.

Z drugiej strony nie jest on jedynym czynnikiem decydującym o rozwoju NLC i skali aktywności tych obłoków, dlatego tym bardziej warto przez resztę miesiąca wykazywać się cierpliwością i czujnością, zwłaszcza w drugiej połowie lipca kiedy bywa, że nadarzająca się dla kogoś być może dopiero pierwsza w danym roku okazja staje się zarazem potencjalnie ostatnią, a to w zaawansowanym wówczas etapie sezonu białych nocy zawsze trzeba brać pod uwagę.


  f    t    yt   Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebookuobserwuj blog na Twitterzesubskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.

Mapy i wizualizacje wygenerowane dzięki Stellarium. Komentarz do aktywności meteorów za prognozami IMO.

Komentarze

  1. "Pozostajemy w sezonie białych nocy, które osiągnąwszy właśnie swój szczyt zaczynają powoli - na szczęście dla tych lubiących długie dni - ustępować miejsca na rzecz stopniowo skracającego już się dnia."

    Autor chciał powiedzieć: "... na szczęście dla tych lubiących długie noce..."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor chciał powiedzieć to co napisał :-) Fakt, że białe noce zaczynają ustępować, ale powoli - jest pociechą dla wszystkich lubiących długie dni, mianowicie taką że wiele czasu jeszcze minie, zanim dni skrócą się bardziej dotkliwie. Osoby lubiące długie noce raczej na razie nie będą miały wiele powodów do zadowolenia :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"