Aktywność słoneczna (27-28.07.2024): 3xCME full-halo skierowane ku Ziemi - komentarz zbiorczy

Kolejny dzień, kolejne erupcje na słońcu. W sobotni poranek 27 lipca tylko w przeciągu trzech godzin doszło do trzech koronalnych wyrzutów masy (CME), z których najbardziej okazały uwolniony został po niewidocznej z Ziemi półkuli słonecznej - prawdopodobnie w efekcie aktywności rozbłyskowej w dawnej grupie plam AR3738, która wzejdzie zza wschodniej krawędzi tarczy słonecznej za około pięć dni.

Sonda Solar Orbiter zarejestrowała silny rozbłysk około klasy X1, którego maksimum dobrze pokrywałoby się z czasem uwolnienia CME za wschodnią krawędzią - to już trzeci w tym tygodniu okazały wyrzut koronalny po drugiej stronie Dziennej Gwiazdy, po tym jak SolO zarejestrowała w ostatnich dniach rozbłyski szacowane na X14, X7 i dzisiaj X1 - pytanie na ile źródło tych zjawisk (prawdopodobnie AR3738) utrzyma swoją aktywność przez kilkanaście następnych dni przechodząc przez tarczę słoneczną ze zwróceniem się ku Ziemi.

 
 

Kolejno: obraz z korongorafu LASCO C3 z 27.07 godz. 08:06 UTC ukazuje już 3 nakładające się na siebie koronalne wyrzuty masy, choć między uwolnieniem pierwszego i trzeciego minęły zaledwie 3 godziny. Credit: SOHO. Dalej: obrazy poszczególnych CME w momencie pierwszego ich pojawienia się w polu widzenia LASCO C2. CME#1 to najpewniej efekt rozbłysku klasy ~X1 za wschodnią krawędzią bez szansy na napłynięcie do Ziemi. CME#2 i #3 posiadają strukturę full-halo. Credit: SOHO.
Pozostałe dwa koronalne wyrzuty masy nastąpiły bardzo krótko po sobie w efekcie zjawisk zachodzących po stronie Słońca wystawionej ku Ziemi. Jeden z tych dwóch wyrzutów koronalnych posiada strukturę full-halo i jest skierowany bezpośrednio ku naszej planecie. Drugi z nich (#3) może posiadać fragment wymierzony w naszym kierunku, ale trudno to oszacować na podstawie zdjęć w jednej płaszczyźnie. Sytuacja jakiej doświadczamy to kolejny od czwartku przypadek kiedy wszystkie kluczowe erupcje z uwagi na porównywalny czas wystąpienia nakładają się na siebie i wyróżnienie poszczególnych z nich, ustalając indywidualnie ich kierunek i gęstość, a w konsekwencji potencjał do wpływu na aktywność geomagnetyczną, jest zadaniem niezwykle trudnym.

Z zaobserwowanych dziś erupcji wydaje się, że CME#2 posiada największy potencjał do wpływu na aktywność geomagnetyczną. Według modelu NASA, który sugeruje wyrzucenie bezpośrednio ku Ziemi powinien uderzyć w naszą planetę 29 lipca około godziny 18:00 UTC (20:00 CEST) +/-6 godzin. Trzeci CME nie został jeszcze wymodelowany.

  
Po lewej: animacja obrazów z LASCO z poranka 27.07 ukazująca kolejne trzy CME uwalniane niemal godzina po godzinie i nakładające się na poprzednie wyrzuty zanim te zniknęły z pola widzenia koronografu. Credit: SOHO. Po środku i po prawej: model NASA sugeruje bezpośrednie skierowanie CME#2 po rozbłysku klasy M4.2 ku Ziemi i uderzenie 29.07 około godz. 18:00 UTC (20:00 CEST0. Credit: NASA

W ciągu dnia doszło do pięciu jak dotąd rozbłysków klasy M, z trzech odrębnych obszarów aktywnych. Pierwszy - M4.2 miał swoje maksimum o godz. 02:37 UTC i powstał w regionie AR3766 nieco na południowy wschód od centrum tarczy. Kolejny - rozbłysk klasy M3.1 nastąpił o godz. 05:46 UTC i wywołał go obszar 3762 w południowo-zachodniej części tarczy. Trzeci rozbłysk klasy M2.0 nadszedł o godz. 10:40 UTC w efekcie aktywności obszaru 3767 w południowo-wschodniej części tarczy. Czwarte zjawisko z maksimum M2.7 przypadło o godz. 18:06 UTC w regionie 3766, a ostatnie jak dotąd - M3.4 o godz. 18:39 UTC znów w regionie 3762 w południowo-zachodniej części tarczy. Temu piątemu rozbłyskowi mógł towarzyszyć CME, ale dotychczas brak jeszcze obrazów koronograficznych po tym zjawisku.

  
Po lewej: tarcza słoneczna - stan na 27.07.2024 r. Credit: SDO. Po środku: prognoza modelu WSA-enlil sugeruje dotarcie CME z rozbłysków klasy C z 25.07 w drugiej połowie niedzieli 28.07 bez wyraźniejszego impaktu - co nie musi przeszkodzić we wzburzeniu warunków o ile wiatr słoneczny przyniesie wzmożone pole magnetyczne skłonne do "współpracy" z ziemskim polem magnetycznym. Credit: SWPC. Po prawej: dwa CME uwolnione w nocy 24/25.07 nakładające się na siebie - jeden z nich oddala się od nas będąc wyrzucony przez grupę plam po niewidocznej z Ziemi półkuli słonecznej; drugi - potencjalnie ukryty na tle okazalszego - powinien dotrzeć do nas w niedzielę. Credit: LASCO.

W odniesieniu do drugiego ze wspomnianych regionów - AR3762 - pamiętajmy o możliwości uderzenia w Ziemię CME potencjalnie podążającego w naszym kierunku z tej grupy plam na skutek długotrwałego rozbłysku z pogranicza klasy C/M z nocy z 24/25.07. Dzięki zdjęciom z SDO ukazującym pociemnienie koronalne wiemy, że region ten uwolnił CME - nie wiemy jednak na ile z tej erupcji możemy liczyć, gdyż podobnie jak dzisiejsze - nałożyła się ona w czasie na rozleglejszy CME po drugiej stronie Słońca. Model WSA-Enlil prognozuje dotarcie tego wyrzutu w niedzielę 29.07 w drugiej połowie dnia bez wyraźniejszego impaktu.

Mnogość erupcji w ostatnim czasie może jednak ułatwić wzniecanie aktywności geomagnetycznej nawet przy miałkości poszczególnych CME. Póki co SWPC sugeruje na 29.07 i 30.07 możliwość słabej burzy magnetycznej kategorii G1, ale niewykluczone, że prognoza zostanie podwyższona po dokonaniu pełniejszej oceny kolejnych dzisiejszych zjawisk - wszak Słońce nie tylko nie powiedziało ostatniego słowa, ale niemal bezustannie dorzuca kolejne 5 groszy.

Wraz z pojawieniem się bardziej sprecyzowanych wyliczeń modeli agencji SWPC i NASA odnośnie sobotnich erupcji, wpis zostanie zaktualizowany.

AKTUALIZACJA 27.07  22:40 CEST
SWPC podwyższyła prognozę do umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 na dzień 30.07. Na blogu zatem zostaje wprowadzona gotowość zorzowa, jako że ewentualne zaistnienie takiej burzy wiąże się już z co najmniej 50% szansą widoczności zorzy polarnej z obszaru Polski.

NASA opracowała też już model drugiego CME full-halo (wyżej oznaczonego jako #3) i powiązanego prawdopodobnie z rozbłyskiem klasy M3.1 (05:46 UTC; pierwszy widok na CME w LASCO C2 o 06:24 UTC) ponownie wyliczając bezpośrednie skierowanie ku Ziemi z uderzeniem cenralnym 30.07 około godz. 00:00 UTC (02:00 CEST), kilka godzin po poprzednim wyrzucie.

 
Model NASA dotyczący CME po kolejnym rozbłysku (klasy M3.1) wylicza jego dotarcie 30.07 około 00:00 UTC (02:00 CEST) kilka godzin po poprzednim wyrzucie z rozbłysku klasy M4.2. Credit: NASA
Agencja SWPC w dalszym ciągu nie udostępniła zaktualizowanej wersji swojego modelu, choć po podniesieniu prognozy burzy magnetycznej można się spodziewać, że niebawem jego nowa wersja się pojawi.

AKTUALIZACJA 28.07.2024 11:20 CEST

SWPC zaktualizowała swój model krótko po powyższym poprzednim uzupełnieniu tekstu i sugeruje połączenie się dwóch CME z poranka sobotniego (w tekście opisanych jako #2 i #3) co nie dziwi w związku z zaledwie około-godzinnym odstępem ich uwalniania. Parka tych skumulowanych wyrzutów według modelu WSA-Enlil uderzy w Ziemię 30.07 około godz. 09:00 UTC (11:00 CEST) przy czym wejście w gęstszy wiatr spodziewane jest kilka godzin później, około 15:00 UTC (17:00 CEST). Model ten był podstawą wydania prognozy umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 w sobotni wieczór. Wiele jednak wskazuje, że w najbliższych godzinach SWPC dokona zaktualizowania modelu i prawdopodobnie kolejnego podwyższenia prognozy, z uwagi na zdarzenia z wczesnych godzin niedzielnych, których model nie uwzględnia. (czytaj dalej niżej)

 
Po lewej: CME typu full-halo po silnym rozbłysku klasy M9.9 z regionu AR3766 z 28.07.2024 r. Credit: LASCO C2. Po prawej: tuż po maksimum rozbłysku klasy M9.9 w AR3766 niemal idealnie na wprost Ziemi. długość fali 131 angstremów. Credit: SDO 

O godz. 01:51 UTC (28.07) region aktywny AR3766 wytworzył rozbłysk klasy M7.8, któremu po niewielkim spadku energii zaledwie kilka minut później o 01:57 UTC towarzyszyło drugie jeszcze silniejsze maksimum klasy M9.9, dosłownie o włos poniżej klasy X. Zjawisku towarzyszył koronalny wyrzut masy typu full-halo o bezpośrednim skierowaniu ku Ziemi - dla porządku oznaczę go jako #4. Wyrzut nie należał do tych szybszych i został uwolniony z dość typową prędkością około 744 km/sek. wg systemu CACTUS, co powinno skutkować nieco ponad 2-dniową podróżą ku Ziemi.

CME#4 pojawia się po raz pierwszy na zdjęciach z LASCO C3 o godz. 02:42 UTC i w przeciągu następnych 60 minut ukazuje już swą najbardziej rozległą naturę pozwalając się określić jako typ full-halo - uwalniana materia rozchodzi się na 360 stopniach wokół tarczy, co z uwagi na niemal centralne położenie obszaru 3766 skutkuje wyrzuceniem materii bezpośrednio ku Ziemi i brakiem szans na rozminięcie z naszą planetą. Jest to trzeci CME full-halo sunący w naszym kierunku, ale nie ma on raczej dużych szans aby dogonił poprzednie (#2 i #3) - uwolniony został blisko dobę po nich, a dość typowa i niewygórowana prędkość może oznaczać, że uderzy on w naszą planetę wyraźnie później od CME#2 i #3, które mogą dać skumulowany impakt w postaci małego CME-kanibala, jaki przygotuje magnetosferę pod nadejście trzeciego (#4) z niedzielnego rozbłysku.

Wraz z zaktualizowaniem modeli wpis zostanie uzupełniony o nowszą prognozę, która najprawdopodobniej zostanie podwyższona względem tylko umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2.

AKTUALIZACJA 28.07.2024 21:20 CEST

SWPC wystosowała prognozę silnej burzy magnetycznej kategorii G3 na 30.07 i utrzymania G2 na 31.07 - należy jednak się liczyć z możliwością eskalacji w razie szczególnie korzystnych cech wiatru słonecznego, gdyż prognoza jak zwykle uwzględnia wariant minimalny jaki powinien w efekcie takich zjawisk wystąpić. Sprawdzenie się prognozy burzy kategorii G3 wiązałoby się z gwarancją widoczności zorzy polarnej z Polski, przeważnie także z południowych województw i państw z nami graniczących od południa.

Model agencji SWPC jeszcze nie został upubliczniony, podobnie jak wczoraj wieczorem nastąpiło to pewien czas po wydaniu prognozy, jednak model NASA uwzględnia już CME full-halo z niedzielnego rozbłysku klasy M9.9 sugerując uderzenie 31.07 około godz. 12:00 UTC (14:00 CEST). Wynikałoby stąd, że prognostycy NASA oczekują dłuższego czasu podróży tego CME względem oczekiwań SWPC, która silną burzę sugeruje już dzień wcześniej.

 
Model agencji NASA sugeruje bezpośrednie skierowanie CME (#4) z rozbłysku klasy M9.9 ku Ziemi i uderzenie w naszą planetę 31.07 około godz. 12:00 UTC (14:00 CEST). Powinno ono nastąpić do kilkunastu godzin po uderzeniu CME-kanibala będącego połączeniem dwóch CME typu full-halo wyrzuconych ku Ziemi w sobotni poranek (#2+#3). Credit: NASA

W ciągu ostatnich godzin doszło do jeszcze dwóch kolejnych wyrzutów koronalnych o mniejszej rozpiętości: jednego w efekcie erupcji filamentu nieopodal północno-zachodniej krawędzi tarczy i drugiego po rozbłysku klasy M7.7 w regionie 3762 o godz. 10:42 UTC. W przypadku tego CME wydaje się istnieć możliwość zwrócenia ku Ziemi bocznej flanki, ale z większością rozmijającą się z nami od południowego zachodu. Żaden z tych wyrzutów nie przybrał struktury pełnego halo, więc ich wpływ wydaje się nieprzesądzony, a przypadku wyrzutu znad północno-zachodniej krawędzi wręcz zerowy. Nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z szansą na największe wzburzenie aktywności zórz polarnych od majowych wydarzeń. Wraz z udostępnieniem modelu WSA-Enlil przez agencję SWPC niniejsza aktualizacja zostanie uzupełniona, już teraz jednak nastawmy się na wzmożone czuwanie i gotowość zorzową w noce z 30/31.07 oraz 31.07/01.08.

AKTUALIZACJA 29.07.2024  12:20 CEST

O godz. 02:37 UTC w regionach 3765-67 doszło do silnego rozbłysku klasy X1.5 (blackout radiowy poziomu R3). W chwili emisji zjawiska region ten przebywał niemal dokładnie na centralnym południku spoglądając wprost na Ziemię, niestety rozbłysk był impulsywny i kończąc się w 6 minut od maksimum nie wygenerował wyrzutu koronalnego. Poza kilkunastominutowym blackoutem fal HF na osłonecznionej części Ziemi innych efektów z tego zdarzenia nie należy się już spodziewać - nadal jednak region ten posiada zdolność produkcji silnych rozbłysków, zatem przez najbliższe 2 dni jego aktywność wciąż będzie mogła powodować geoefektywne CME jeśli tylko do nich dojdzie. Model WSA-Enlil agencji SWPC nadal pozostaje niezaktualizowany po niedzielnym rozbłysku klasy M9.9 z CME poprzestając na prognozie dwóch pierwszych wyrzutów z sobotniego poranka.

AKTUALIZACJA 29.07.2024  19:20 CEST

SWPC udostępniła swój ostateczny model uwzględniający wszystkie weekendowe zdarzenia, jakich możemy oczekiwać w najbliższych kilkunastu godzinach w ziemskim otoczeniu. Podobnie jak we wcześniejszej aktualizacji, sugerowane jest połączenie się pierwszej pary wyrzutów typu full-halo (w tekście opisanych jako #2+3) w jeden i uderzenie 30.07 około godz. 07:00 UTC (09:00 CEST) - dwie godziny wcześniej względem poprzedniej aktualizacji, ze spodziewanym skokiem prędkości wiatru słonecznego do około 500 km/sek. i gęstości powyżej 20 protonów/cm3. Najbardziej obiecujący CME#4 z niedzielnego rozbłysku klasy M9.9 według modelu dotrze kilka godzin później około 15:00 UTC (17:00 CEST) przynosząc kolejny wzrost prędkości do około 550 km/sek. i szczytową gęstość w pobliże 60 protonów/cm3, po czym uwzględniona jest możliwość napływu kolejnego mniejszego wyrzutu z niedzielnego popołudnia (22:00 UTC) przynosząca możliwy szczyt prędkości wiatru w pobliżu 600 km/sek. przy malejącej już systematycznie gęstości.

   
1: model WSA-Enlil w końcowej aktualizacji po wszystkim weekendowych zjawiskach sugeruje jak wcześniej połączenie się dwóch CME z porannych sobotnich rozbłysków w CME-kanibala i napływ kolejnego CME (M9.9) kilka godzin później, z możliwością napływu jeszcze innego wyrzutu z mniejszej erupcji w niedzielnych godzinach popołudniowych. 2: Pierwszy impakt powinien nadejść 30.07 około 07:00 UTC. 3: kolejny impakt, wyraźniejszy po CME z rozbłysku klasy M9.9 oczekiwany 30.07 około 15:00 UTC. 4: możliwy napływ kolejnego CME 30.07 około 22:00 UTC. Credit: SWPC

O ile poszczególne parametry gęstości i prędkości należy tu traktować ostrożnie, niezależnie od trafności czasu poszczególnych uderzeń CME rysuje się tu pewne podobieństwo do sytuacji z 10 maja - zwiększona ilość wyrzutów koronalnych napływających krótko po sobie lub jak w przypadku niektórych z nich skumulowanie w jeden większy, może przynieść nam okresy z wyraźnie wzmożonym natężeniem pola magnetycznego zwiększając jego możliwości dla silnego wzburzenia aktywności zórz nawet jeśli sama prędkość wiatru okaże się znacznie niższa względem tej sprzed 2,5 miesiąca.

W teorii, pod względem potencjału obecna sytuacja z trzema gwarantowanymi i jednym prawdopodobnym CME sunącymi jeden za drugim bezpośrednio ku Ziemi plasuje się niewątpliwie na wysokim drugim miejscu w całym dotychczasowym przebiegu 25. cyklu słonecznego, zaraz po tej z 10 maja, kiedy oczekiwaliśmy na 6 wyrzutów koronalnych - wtedy jednak były one uwalniane w znacznie silniejszych rozbłyskach poruszając się z wyraźnie wyższą prędkością, która w czasie 10-11 maja przekraczała momentami 1000 km/sek. Jak będzie tym razem przekonamy się już niebawem.

AKTUALIZACJA 30.07.2024  02:00 CEST

Pierwszy impakt. Sondy DSCOVR i ACE w punkcie Lagrange'a L1 zarejestrowały właśnie skok warunków wiatru słonecznego typowy dla uderzeń CME - niestety przy mnogości erupcji jakie wystąpiły trudno przypisać skok konkretnemu wyrzutowi, wydaje się jednak bardzo prawdopodobne, że nie może to być połączona w jedno para pierwszych wyrzutów z sobotniego poranka z uwagi na dość niewielki wzrost natężenia pola magnetycznego wiatru (Bt) i jego gęstości. Początkowy szok przyniósł wzrost (Bt) z 6 do 14nT, przy gęstości z 1-3 do 11p/cm3 i prędkości z 350 do 450 km/sek. (co jawi się obecnie najbardziej zauważalną zmianą).

Wzrost Bt do 14nT jest umiarkowanym zwiększeniem potencjału typowym raczej dla pojedynczego wyrzutu, niż skumulowanych w całość choćby dwóch CME, możliwe więc, że z biegiem godzin będą następować odrębne impakty. Obecnej zmianie warunków towarzyszy dominująco północny kierunek pola magnetycznego (Bz) wiatru, co nie jest dobrym znakiem dla szybkiego rozwoju sytuacji - burza będzie mogła z tego uderzenia wyniknąć jedynie jeśli ten parametr przybierze długotrwale południowe skierowanie, ale z uwagi na niespełna 3 godziny do wschodu Słońca wydaje się pewne, że nastawić się musimy na rozwój burzy w ciągu dnia i jej utrzymanie do wtorkowych godzin wieczornych, aniżeli liczyć na jej wyższą aktywność jeszcze tej nocy.

SWPC jednocześnie utrzymując prognozę silnej (G3) burzy na 30.07, przedłużyła prognozę umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 z 31 lipca do 1 sierpnia włącznie, oczekując kontynuacji napływu kolejnych flanek CME z licznych rozbłysków rejestrowanych w poniedziałek zarówno w regionie 3762, 3765 i 3766, które mogą posiadać składowe wymierzone w naszym kierunku. Szykuje się więc jeden z dłuższych okresów gotowości zorzowej w tym roku.

AKTUALIZACJA 30.07.2024 10:10 CEST

Nad ranem po godz. 03:00 UTC (05:00 CEST) osiągnięty został próg słabej burzy magnetycznej kategorii G1, ograniczonej zasięgiem widoczności zórz polarnych do wysokich szerokości geograficznych dzięki przejściu skierowania pola magnetycznego wiatru słonecznego (Bz) na południowe, do około -11nT. Zdecydowanie nie jest to jeszcze główna część szturmu na jaki czekamy - CME, który uderzył w nocy może być efektem słabszej wcześniejszej erupcji z długotrwałego rozbłysku górnych stanów klasy C wspomnianego w komentarzu Solar Update z 26.07 jako "przyczajony CME" o którym wiedzieliśmy, że został wyrzucony, nie wiedząc jednak w jakiej objętości, jaka pokrywała się z okazałym wyrzutem full-halo po drugiej stronie Słońca w tym samym czasie. W istocie może to więc być nie tyle wcześniejsze uderzenie weekendowych CME, ile opóźnione o dobę dotarcie słabszego CME z podanej wyżej erupcji. Trudno jednak przypisać zaobserwowane parametry wyrzutom sobotnim mającym połączyć się w skumulowany CME, a tym bardziej niedzielnemu CME z rozbłysku klasy M9.9. W najbliższych godzinach powinny nastąpić uderzenia lub skumulowane uderzenie z rozbłysków weekendowych, a obecna dominacja południowego kierunku pola magnetycznego napływającego na Ziemię wiatru wykonuje dobrą pracę czyniąc magnetosferę podatną na większe zaburzenia kiedy najbardziej obiecująca część szturmu nadejdzie - a co powinno następować w ciągu najbliższych kilku-kilkunastu godzin.

SZYBKIE UZUPEŁNIENIE 14:20 CEST: Sytuacja bez zmian - wiatr spokojny. Po niespełna 3-godzinnym pojedynczym epizodzie ze słabą burzą między 03:00 a 06:00 UTC w ziemskim polu magnetycznym trwa cisza.

SZYBKIE UZUPEŁNIENIE 21:40 CEST: Rejestrowane przez ACE i DSCOVR parametry wiatru słonecznego napływającego na Ziemię w dalszym ciągu są wyciszone i stabilne niczym w okresach najgłębszego spokoju. Śladu po kolejnych uderzeniach CME wciąż brak. W międzyczasie trwa silny rozbłysk klasy M9.4 (blackout poziomu R2, maksimum 19:38 UTC) - niestety nie na wprost Ziemi, lecz w nowym regionie przy samej południowo-wschodniej krawędzi, co zmniejsza niemal do zera szanse na korzystny kierunek CME gdyby do jego uwolnienia doszło.

Credit: ACE/DSCOVR.

AKTUALIZACJA 31.07.2024 11:10 CEST

Po kolejnej nocy, która rysowała się jako potencjalnie najważniejsza w obecnym okresie gotowości zorzowej stan burzy magnetycznej wciąż nie zaistniał - trudno jednak by to nastąpiło w sytuacji braku kolejnych uderzeń wyrzutów koronalnych poza jednym impaktem w nocy z 29/30.07. Seria trzech CME typu full-halo okaże się albo bardzo poważnie opóźniona wytracając prędkość w drodze do Ziemi na skalę większą, niż sugerowały modele albo - co byłoby olbrzymim zaskoczeniem jak na ilość erupcji o korzystnym ukierunkowaniu - nie przyniesie wiele więcej, jeśli cokolwiek poza okresem burzy, która zachodziła we wtorkowy poranek. Wprawdzie od początku było jasnym, że nie są to zjawiska mogące równać się z tymi majowymi, jednak pokaźna ilość erupcji w tym trzech o gwarantowanym uderzeniu, nie była znowu serią tak miałkich zdarzeń by oczekiwać jedynie trzygodzinnego okresu ze słabą burzą magnetyczną jak z wtorkowego poranka. Gotowość zorzowa i prognoza umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 pozostaje obowiązująca do 01.08 włącznie, tak więc trwamy w nieustannym czuwaniu, choć z mniejszymi oczekiwaniami co do skali ewentualnej burzy od tych sugerowanych przez wiodący model agencji SWPC.

AKTUALIZACJA 31.07.2024  14:40 CEST

Mamy drugi impakt. Sondy ACE i DSCOVR rejestrują od około 12:50 CEST zmianę warunków wiatru słonecznego wskazującą na dotarcie do Ziemi kolejnego wyrzutu, jednak uderzenie kształtuje się jeszcze słabiej od tego w nocy z 29/30.07. Prędkość wiatru wzrosła z 380 do 430-450 km/sek., co jest skokiem niewielkim, gęstość z <1 do około 1p/cm3, co niestety jest niemal niespotykanym rozrzedzeniem wiatru jak na pierwsze godziny po dotarciu CME, wreszcie główne parametry są słabe: natężenie całkowite (Bt) pola magnetycznego wzrosło z 6 do 9nT (niemal codzienna wartość, zdecydowanie nie-burzowa) przy dominacji północnego skierowania (Bz) rzędu +2 do +8nT blokującego i tak niewielki potencjał do wzmożenia aktywności geomagnetycznej. Podobnie jak w poprzednią noc tak i tym razem niemożliwym jest przypisanie impaktu do konkretnego wyrzutu z uwagi na ich ilość i częste pokrywanie się w czasie z innymi wyrzutami uniemożliwiającymi ocenę gęstości porcji wymierzonych w Ziemię. Być może kolejne bardziej obiecujące uderzenia wciąż przed nami. Z tego obecnego burza nie będzie miała szansy się rozwinąć, o ile warunki te będą się kształtowały w podobnym wydaniu jak dotychczas.

AKTUALIZACJA 31.07.2024  16:20 CEST

Trzeci impakt. Tuż przed godz. 15:50 CEST nastąpiło dotarcie do punktu Lagrange'a L1 kolejnego wyrzutu koronalnego, który podbił całkowite natężenie pola magnetycznego wiatru słonecznego (Bt) do 16nT, co już jest umiarkowanym potencjałem, porównywalnym z wczorajszą słabą burzą kategorii G1, a mogącym wystarczyć także dla umiarkowanej G2 tylko jeśli tylko podobną wartość ujemną przyjęłoby skierowanie pola (Bz) pozostające niestety w dalszym ciągu silnie północne. Trzeciemu uderzeniu CME towarzyszy wzrost prędkości wiatru z 430 do 470 km/sek. bez wyraźniejszej zmiany gęstości wciąż pozostającej na bardzo niewielkim poziomie około 1p/cm3. Kluczowy jest jednak wzrost potencjału, który być może przełoży się na słabą do umiarkowanej burzę magnetyczną pod warunkiem przejścia składowej Bz na silnie i długotrwale południowy kierunek. Na razie nic tego nie zapowiada, ale po kilkunastu minutach od uderzenia trudno cokolwiek przesądzać.

Jednocześnie wydaje się, że znacznie solidniejszy cios wciąż przed nami. Strumień docierających do ziemi niskoenergetycznych protonów wykazuje tendencję wzrostową rysując sygnaturę typową przed nadchodzącymi uderzeniami CME w przeciągu kilku następnych godzin. Rejestracja takiej sygnatury pomimo już dwóch impaktów około 13:00 i 16:00 CEST to dobry znak świadczący, że w drodze nadal są kolejne CME, które dopiero uderzą.

 
Po lewej: sondy ACE i DSCOVR rejestrują obecnie drugie dzisiaj, a trzecie od wtorku uderzenie CME, które przynosi największy jak dotąd wzrost potencjału przez nasilenie natężenia pola magnetycznego wiatru słonecznego do 16nT, jednak nadal pozostaje on zablokowany północnym skierowaniem składowej Bz uniemożliwiającej rozwój aktywności burzy. Jeśli nastąpiłaby zmiana tego parametru, aktywność geomagnetyczna ma już się z czego rozwinąć, pomimo kiepskiej prędkości i jeszcze słabszej gęstości wiatru. Credit: DSCOVR Po prawej: systematyczny wzrost strumienia protonów o niskim ładunku energii przeważnie poprzedza o kilka godzin uderzenie zasadniczej części wyrzutu. Credit: ACE


AKTUALIZACJA 31.07.2024  20:40 CEST

Od pewnego czasu mamy korzystną zmianę w przejściu skierowania pola magnetycznego wiatru słonecznego na południowe (Bz do -12, -13nT przy przyzwoitym Bt około 15nT). Niemożliwym jest stwierdzić jak długo ta zmiana potrwa, ale póki jest podtrzymywana warto być w szczególnej gotowości w trakcie zapadającego właśnie zmroku nad Polską nawet jeśli oficjalnie nie przekroczyliśmy stanu burzy. Obecne parametry są wystarczające dla przynajmniej fotograficznej zorzy polarnej z północnej części Polski (w odpowiednich warunkach), a im dłużej ten stan w wietrze słonecznym będzie utrzymywany tym większa szansa na poszerzenie zasięgu rejestrowalnej zorzy w głąb kraju. Przy warunkach obecnie rejestrowanych zorza polarna już niejednokrotnie bywała w zasięgu polskich obserwatorów - nie są one imponujące, ale bywały wystarczające, tak więc miejmy nadzieję, że ten stan potrwa jak najdłużej.

Korzystna zmiana w wietrze słonecznym od 20:00 CEST rokuje pozytywnie na przynajmniej "fotograficzną" jeśli nie okiem nieuzbrojonym zorzę polarną w czasie zapadającego zmroku nad Polską. Dla jej zwiększenia zasięgu i osiągnięcia poziomu burzy konieczne jest teraz utrzymanie tej zmiany jak najdłużej. Credit: DSCOVR

AKTUALIZACJA 01.08.2024  13:00 CEST

Po korzystnej zmianie w warunkach pola magnetycznego wiatru słonecznego wspomnianej w poprzedniej aktualizacji rozwinęła się słaba burza magnetyczna kategorii G1, która łącznie zachodząc przez 9 godzin utrzymała się do świtu. W trakcie wieczornych godzin 31.07 jak i już wyraźnie po północy 01.08 wykonane zostały pierwsze po sezonie białych nocy obserwacje zorzy polarnej z obszaru Polski. Relacje o widoczności zjawiska spłynęły m.in. ze Szwajcarii Kaszubskiej i Koczały w województwie pomorskim.

Aktualnie warunki geomagnetyczne wyraźnie się uspokoiły. Główne cechy wiatru słonecznego plasują się na poziomie typowym dla zwykłych okresów bez warunków burzowych. Łącznie po 30 i 31.07 jesteśmy po trzech uderzeniach wyrzutów koronalnych. Właśnie 3 CME typu full-halo (oznaczone jako #2, #3 i #4) z uwagi na rozpiętość były wyrzutami gwarantowanymi, trudno jednak przesądzić czy jest to już finał czy nie - co najmniej dodatkowe 2 CME były traktowane przez model jako możliwe, lecz nie gwarantowane, z niewykluczonym napływem 01.08. Na ten dzień SWPC podtrzymuje możliwość umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2, tak wiec dla formalności i stan gotowości zorzowej na blogu pozostaje jeszcze w mocy, ale jeśli do jutra nie nastąpią inne uderzenia CME można będzie z większą dozą pewności zakładać, że ten okres mamy za sobą. Strumień docierających do Ziemi niskoenergetycznych protonów wykazuje tendencję wzrostową tak samo jak wczorajszego popołudnia sugerując prawdopodobieństwo napływu kolejnego (kolejnych?) CME. Warunki zatem w dalszym ciągu warto śledzić przynajmniej przez jeszcze najbliższą dobę; w razie konieczności pojawią się też kolejne aktualizacje tekstu.

Autorski komentarz do bieżącej aktywności słonecznej - podstrona Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i geomagnetycznej wraz z objaśnieniami nt. interpretacji danych dostępne na podstronie Pogoda kosmiczna

  f    t    yt   Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebookuobserwuj blog na Twitterzesubskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.

Komentarze