Spis treści
1. O komecie + prognozowana krzywa blasku.
2. Widoczność nad Polską i kalendarz spotkań z innymi obiektami.
3. Słowo końcowe + wideo: ruch komety od lutego do kwietnia na niebie nad Polską.
4. Przejdź do najnowszej aktualizacji - 05.04.2024 r.
Kometa 12P/Pons-Brooks - o komecie
Kometa nie jest ani nowym obiektem, który zadebiutuje w centrum Układu Słonecznego, ani takim, który odwiedza nas po raz ostatni. Została ona bowiem odkryta już na początku XIX wieku, 21 lipca 1812 roku przez Jeana-Louisa Ponsa, a później w 1883 roku ponownie przez Williama Roberta Brooksa. Obiekt jest kometą krótkookresową typu Halleya, której obieg wynosi niespełna 71 lat.
Kometa 12P/Pons-Brooks sfotografowana 4 grudnia 2023 r. podczas koniunkcji z Wegą - najjaśniejszą gwiazdą Lutni. Kometa w tym czasie cechowała się jasnością około 9,5 mag. Wokół punktowego jądra o umiarkowanym stopniu kondensacji, który poprzedza wąski warkocz widoczna jest także znacznie bardziej rozległa koma będąca efektem znacznie zwiększonej ilości emitowanego materiału podczas niespodziewanych wybuchów aktywności, jakie miały miejsce kilkukrotnie w ciągu ostatniego roku. Credit: Dan Bartlett
Ostatnie peryhelium 12P/Pons-Brooks odbyła 22 maja 1954 roku, najbliższe czeka nas już tej wiosny - przypadnie ono 21 kwietnia w odległości 0,78AU (około 116,5 mln km). W perygeum kometa znajdzie się nieco później - 2 czerwca mijając Ziemię w odległości 1,55 AU (niemal 232 mln km). Orbita komety względem płaszczyzny ekliptyki nachylona jest pod kątem 71 stopni, a jądro obiektu według obecnych szacunków ma około 30 km średnicy.
Ostrożne prognozy krzywej blasku zakładają pojaśnienie obiektu w pobliżu peryhelium do około 4,4 mag. - kometa może się więc stać w marcu i kwietniu przyzwoitej jasności obiektem lornetkowym. Przewidywana jasność powyżej 6 mag. plasuje ją wprawdzie w zakresie możliwej dostrzegalności nieuzbrojonym okiem, jednak w okresie maksimum blasku będzie ona widoczna niezbyt wysoko przy częściowo rozświetlonym po zmroku niebie, co najpewniej uniemożliwi jej postrzeganie bez dodatkowej optyki. O ile jednak osiągnie prognozowaną jasność, w każdej lornetce powinna być obiektem oczywistym - a poza miastami także już przez większą część marca.
Po lewej: dotychczasowe oceny blasku komety 12P/Pons-Brooks na prognozowanej czerwonej krzywej jasności. Widoczne dwa szczególnie intensywne wybuchy aktywności komety skutkujące nagłym wzrostem jej jasności o kilka wielkości gwiazdowych pomimo wystąpienia na długo przed peryhelium, przy znacznym dystansie względem Słońca. Takie zachowanie komety stwarza możliwość kolejnych wybuchów aktywności w okresie bliskim peryhelium, choć ich wystąpienie nie jest przesądzone. Credit: Seichi Yoshida. Po prawej: prognozowana krzywa blasku z naniesionymi dotychczasowymi ocenami jasności na podstawie raportów zgłaszanych do bazy COBS (niebieskie kropki) lub MPC (czarne kropki). Spodziewana w pobliżu peryhelium jasność na poziomie 4,4 mag. teoretycznie powinna uplasować kometę w gronie tych widocznych gołym okiem, jednak z uwagi na jasne tło nieba i niewielką wysokość nad horyzontem w porównaniu z poprzednimi miesiącami, 12P/Pons-Brook będzie przede wszystkim kometa lornetkową. O ile prognozowana jasność 4,4 mag. okaże się bliska rzeczywistości, kometa powinna świecić o około 1,5 mag. słabiej względem najjaśniejszych gwiazd Plejad i około 1 mag. słabiej względem ich ciemniejszych składników. Credit: http://astro.vanbuitenen.nl/, oprac. własne.
Kometa jest od kilku miesięcy w zasięgu obserwatorów północnej półkuli, a w przeciągu ostatniego roku zaliczyła kilka solidnych wybuchów aktywności. 20 lipca 2023 roku z niewielkiej jasności 16-17 mag. nagle krótkotrwale pojaśniała do 11-12 mag., co stanowi około 100-krotne pojaśnienie na przestrzeni paru godzin. Co ciekawe, tak imponujący wybuch aktywności zdarzył się pomimo faktu wciąż dużego dystansu względem Słońca, gdy jego oddziaływanie na kometę jest niewielkie - w czasie zdarzenia kometa przebywała w odległości 3,9 AU. Na skutek wybuchu aktywności, wokół jądra uformowała się rozległa koma w kształcie podkowy o realnej średnicy 600 tysięcy km - według niektórych szacunków wybuch ten uwolnił z jądra około 10 mld ton pyłu i lodu.
Widoczność nad Polską
Po lewej: ruch i położenie komety 12P/Pons-Brooks na tle gwiazdozbiorów od 1 do 29 lutego 2024 r. Do 9 lutego kometa znajduje się w obszarze Łabędzia, po czym wstępuje do gwiazdozbioru Jaszczurki. 22 lutego opuszcza go wchodząc w region Andromedy. Oprac. własne. Po prawej: ruch i położenie komety 12P/Pons-Brooks na tle gwiazdozbiorów od 1 marca do 31 marca 2024 r. Przez pierwszą połowę miesiąca obiekt przebywać będzie w Andromedzie, mijając o około 8 stopni od południa galaktykę M31. 15 marca kometa przemknie przez skraj gwiazdozbioru Ryb, które 27 marca już opuści wchodząc w obszar Barana. Z jego najjaśniejszą gwiazdą Hamalem wejdzie ona w koniunkcję 31 marca. Oprac. własne
Ruch i położenie komety 12P/Pons-Brooks od 1 do 16 kwietnia 2024 r w gwiazdozbiorze Barana. 10 kwietnia znajdzie się ona w koniunkcji z Młodym Księżycem, Jowiszem i Uranem, świecąc z prawdopodobną jasnością około 4,5 mag. Pozycja Księżyca na mapce odpowiada tylko dacie 10 kwietnia. Oprac. własne.
Po lewej: ruch i położenie komety 12P/Pons-Brooks od 16 do 22 kwietnia 2024 r. Chociaż w tym okresie będzie ona osiągać maksimum jasności prognozowane na ten powrót (około 4,4 mag.) jej niska pozycja i widoczność tylko na częściowo pociemnionym niebie najpewniej uniemożliwi jej dostrzeganie gołym okiem. Dodatkowo będzie wówczas konieczne obserwowanie z miejsc z całkowicie odsłoniętym horyzontem północno-zachodnim. Oprac. własne. Po prawej: ruch i położenie komety 12P/Pons-Brooks w okresie od 1 lutego do 22 kwietnia w szerokiej perspektywie dla ukazania kompletnej drogi przez gwiazdozbiory jakie kometa pokona na przełomie niemal trzech miesięcy poprzedzających peryhelium. Oprac. własne.
Z początkiem lutego kometa 12P/Pons-Brooks o jasności około 8 mag. opuściła północne regiony gwiazdozbioru Łabędzia i wędruje między Jaszczurką a Pegazem będąc dostępną przez całą noc, choć przede wszystkim - na niebie wieczornym. Około północy dołuje ona tuż nad północnym horyzontem i ponownie zaczyna nabierać wysokości, ale do świtu i tak nie osiąga tak korzystnej pozycji co podczas zmierzchu, dlatego należy ją traktować jako obiekt nieba wieczornego. 9 lutego kometa wstąpiła w obszar Jaszczurki.
Obecnie na półmetku lutego w połowie zmierzchu żeglarskiego (Słońce 9 stopni pod horyzontem) kometa wznosi się na elewacji ponad 35 stopni w północno-zachodniej części nieba, a na początku nocy astronomicznej ponad 28 stopni nad horyzontem. Do końca miesiąca według prognozowanej krzywej blasku jasność powinna wzrosnąć do około 7 mag. czyniąc z 12P/Pons-Brooks dobrze widoczną kometę lornetkową w warunkach pozamiejskich. W ostatniej dekadzie miesiąca kometa wędruje tuż nad Kwadratem Pegaza zmierzając ku gwiazdozbiorowi Andromedy, w obszar którego wejdzie 22 lutego.
Spotkania z galaktykami i Hamalem
Na przełomie pierwszego i drugiego tygodnia marca kometa przemknie zaledwie 10 stopni pod galaktyką Andromedy (M31) będącą najdalszym obiektem możliwym do zaobserwowania gołym okiem. To zdecydowanie okres, który w kalendarzu powinni zakreślić wszyscy astrofotografowie lubujący się w długoczasowej fotografii mgławicowej, zwłaszcza wobec faktu, że będą to bezksiężycowe noce tuż przed nowiem przypadającym 10 marca. Na początku nocy astronomicznej elewacja komety nadal będzie wtedy przekraczać 20 stopni, w przypadku M31 będą to 30-32 stopnie nad horyzontem.
Po lewej: położenie komety 12P/Pons-Brooks 6 marca 2024 r. na początku zmierzchu astronomicznego. Wieczór największego zbliżenia do galaktyki M31 w gwiazdozbiorze Andromedy. O tej porze zmierzchu kometa z jasnością 6,9 mag. przebywać będzie około 28 stopni nad horyzontem, niespełna 10 stopni poniżej M31. Oprac. własne. Po prawej: położenie komety 12P/Pons-Brooks 22 marca 2024 r. na początku zmierzchu astronomicznego. Wieczór największego zbliżenia do galaktyki M33 w gwiazdozbiorze Trójkąta. Elewacja komety o tym czasie maleje do 21 stopni, a prognozowana jasność wzrasta do 5,7 mag., co poza miastami pod doskonale ciemnym niebem może otworzyć okres dostrzegalności komety na skraju możliwości widzenia okiem nieuzbrojonym. Oprac. własne.
Przed połową marca kometa będzie w koniunkcji z deltą Andromedy (3,42 mag.) mijając ją 13 marca w odległości 1,5 stopnia. W tym czasie 12P/Pons-Brooks powinna przekraczać jasność 6,5 mag. zbliżając się do progu widzenia okiem nieuzbrojonym pod niezaświetlonym niebem. 21 i 22 marca kometa przemknie zaledwie 3 stopnie pod galaktyką M33 w Trójkącie, będąc już obiektem powyżej 6 mag. a zatem w zasięgu sprawnego wzroku obserwatora przebywającego z dala od aglomeracji. Na początku nocy astronomicznej elewacja komety obniży się jednak już do około 15 stopni, więc w tym czasie warto będzie rozpoczynać obserwacje wcześniej - w czasie zmierzchu żeglarskiego aby zrekompensować sobie wyraźnie obniżające się z wieczoru na wieczór położenie komety.
I tak pod koniec zmierzchu żeglarskiego (Słońce 12 stopni pod horyzontem) elewacja komety wynosić będzie 21 stopni, a w połowie zmierzchu żeglarskiego blisko 25 stopni - ten moment warto traktować wówczas jako dobry czas rozpoczynania obserwacji. Niebo będzie wprawdzie jaśniejsze, niż podczas nocy astronomicznej, ale znacznie wyższa pozycja komety nad horyzontem przy nabieranej jasności będzie to rekompensować.
Pod koniec marca kometa zacznie zbliżać się do Hamala (2 mag.) - najjaśniejszej gwiazdy Barana. W największej koniunkcji obiekty znajdą się 31 marca mijając się w odległości zaledwie 19 minut kątowych (30 marca - 51 minut). Jasność 12P/Pons-Brooks powinna zbliżać się do 5 mag. czyniąc z komety oczywisty obiekt lornetkowy, a z dala od miast być może widoczny też nieuzbrojonym okiem. W połowie zmierzchu żeglarskiego obiekty zawieszone będą około 19 stopni nad horyzontem.
Położenie komety 12P/Pons-Brooks 31 marca 2024 roku na początku zmierzchu astronomicznego. Koniunkcja z Hamalem, najjaśniejszą gwiazda Barana o jasności 2 mag. - dystans 19 minut kątowych. Tego wieczoru prognozowana jasność komety powinna wynosić około 5 mag. Oprac. własne.
Kwiecień 2024: maksimum blasku i peryhelium
Pierwsze dni kwietnia to prawdopodobne przełamanie granicy 5 mag. i zbliżanie ku Jowiszowi. W koniunkcji o dystansie poniżej 6 stopni pozwalającej mieścić największą planetę i kometę w polu widzenia większości standardowych lornetek 10x50 12P/Pons-Brooks wejdzie 8 kwietnia z szacowaną jasnością 4,7 mag. oscylującą już w pobliżu maksymalnej, jaka jest oczekiwana w tym powrocie.
W połowie zmierzchu żeglarskiego obiekty przebywać będą 12-14 stopni nad horyzontem, widać zatem, że wraz z wejściem w czas najwyższej prognozowanej jasności powyżej 5 mag. koniecznie będzie trzeba planować obserwacje z miejsc z dobrym dostępem do zachodniej części nieba, bez zabudowań i przeszkód, które uniemożliwią polowanie na kometę wraz z większym pociemnieniem nieba.
Potencjalna koniunkcja sezonu
10 kwietnia to najważniejszy astrofotograficznie wieczór i swoista wisienka na torcie dla wszystkich chcących uwiecznić na pamiątkę obserwacje komety w ramach fotografii szerokich kadrów lub z elementami krajobrazu. Tego dnia czeka nas koniunkcja komety 12P/Pons-Brooks z Jowiszem, Uranem i Młodym Księżycem w najbardziej fotogenicznej fazie. Do komety oddalonej od Jowisza o zaledwie 3,5 stopnia i świecącego zarazem mniej, niż 2 stopnie pod Uranem (widocznym w lornetce) dołącza Srebrny Glob oświetlony w zaledwie 5% i stanowiący bardzo cieniutki sierp, który wraz z pociemnieniem nieba zostanie dopełniony światłem popielatym - fenomenem najlepiej dostrzegalnym właśnie o wiosennych wieczorach. Odległość tego urokliwego Księżyca od komety wyniesie około 3,5 stopni, a około 3 stopni względem Jowisza.
Po lewej: koniunkcja komety 12P/Pons-Brooks z Młodym Księżycem, Jowiszem i Uranem 10 kwietnia 2024 r. - widok w połowie zmierzchu żeglarskiego (Słońce 9 stopni pod horyzontem). Elewacja komety nieco ponad 11 stopni, przy szacowanej jasności 4,6 mag. zbliżonej już do maksimum spodziewanego blasku. Pole widzenia 17 stopni. Oprac. własne. Po prawej: widok na początku zmierzchu astronomicznego (Słońce 12 stopni pod horyzontem). Elewacja komety maleje do 7 stopni, ale przy jasności około 4,6 mag. i pociemnionym wyraźnie firmamencie może okazać się jeszcze wystarczająca dla zarejestrowania najjaśniejszej części warkocza z miejsc z odsłoniętym północno-zachodnim horyzontem. Pole widzenia 17 stopni. Oprac. własne.
W połowie zmierzchu żeglarskiego obiekty zawieszone będą od 11,5 stopnia (kometa) do niespełna 15 stopni nad horyzontem (Jowisz) lub 17 stopni gdyby wliczyć niewidocznego bez lornetki Urana, ale bardzo łatwo rejestrowalnego już na kilkusekundowych ekspozycjach. Gdyby okazało się, że w owym czasie kometa zaliczy podobne do poprzednich wybuchy aktywności i do jej komy dołączyłby okazały warkocz, mielibyśmy szansę na prawdopodobnie najpiękniejszą koniunkcję 2024 roku. Jak zmieni się sytuacja z wysokością obiektów w razie chęci (lub konieczności) wyczekania ciemniejszego nieba?
Na początku zmierzchu astronomicznego (Słońce 12 stopni pod horyzontem) elewacja komety 12P/Pons-Brooks obniża się do 8,5 stopnia, Jowisza do niespełna 11 stopni, Księżyca niemal 12 stopni, a Urana do nieco ponad 12 stopni. To czas, w którym niebo będzie już przyzwoicie pociemnione, a zarazem przy prognozowanej jasności komety około 4,6 mag. dające szansę na jej wyraźne wciąż zarejestrowanie nawet bez ewentualnych wybuchów jasności. W połowie zmierzchu astronomicznego (Słońce 15 stopni pod horyzontem) elewacja komety maleje do 5 stopni, a Jowisza, Księżyca i Urana odpowiednio do 7,5; 8,5 oraz nieco ponad 9 stopni.
Koniunkcja komety 12P/Pons-Brooks 10 kwietnia 2024 r. z Młodym Księżycem, Jowiszem i Uranem - widok na początku zmierzchu astronomicznego w polu widzenia zawężonym do 5,5 stopnia odpowiadającym większości lornetek 10x50. Tak znacznie pociemnione niebo może pomóc nie tylko w ujrzeniu lub rejestracji warkocza komety, ale także światła popielatego dopełniającego niewielkie, bo zaledwie 5% oświetlenie księżycowej tarczy. Oprac. własne.
Wysokość 5 stopni nad horyzontem dla komety przy jej prognozowanej jasności 4,6 mag. może stawać się już krańcowym momentem jej widoczności wizualnie lub fotograficznie, dlatego niewykluczone że w tak zaawansowanej fazie zmierzchu będzie ona widoczna już słabiej niż 30-45 minut wcześniej, właśnie przez obniżenie elewacji i zwiększony wpływ ekstynkcji atmosferycznej przyciemniającej w pewnym stopniu taki rozmyty jak kometa obiekt. Sytuacja mogłaby zostać znacznie poprawiona, gdyby w tym czasie doszło do kolejnych wybuchów aktywności, które krótkotrwale podnosiłyby jasność komety. Ewentualna ich powtórka w czasie poniżej 2 tygodni względem peryhelium byłaby bez wątpienia najpiękniejszym zwieńczeniem okresu widoczności 12P/Pons-Brooks w obecnym jej powrocie do centrum Układu Słonecznego, co odbiłoby się zarówno na jasności jak i fotogeniczności komety.
W dniach 11-12 kwietnia sytuacja będzie prezentować się bardzo porównywalnie z tym, że kometę i parkę gazowych olbrzymów opuści już nasz satelita, który nazajutrz po koniunkcji z kometą spotka się z Plejadami i zacznie wspinaczkę ku następnym gwiazdozbiorom.
13 kwietnia 12P/Pons-Brooks, Jowisz i Uran ustawią się w jednej linii na dystansie nieco około 4,5 stopnia licząc od komety przez Jowisza do Urana. To następny ważny fotograficznie wieczór - w połowie zmierzchu żeglarskiego elewacja obiektów wyniesie od 9 do nieco ponad 13 stopni nad horyzontem. Tego dnia kometa powinna jeszcze nieznacznie zyskać na jasności do 4,5 mag. Niewykluczone, że w ostatnich dniach przed peryhelium wybuchy aktywności będą równie realne, co w ubiegłym roku i na początku bieżącego, choć fakt ich licznego występowania w ostatnich miesiącach nie może być niestety traktowany jako gwarancja ich powtórzenia - nie wiemy jak tak solidne wybuchy aktywności wpłynęły na samą kometę i jej zdolność dalszej produkcji materiału po tak nieoczekiwanym zachowaniu.
Po lewej: położenie komety 12P/Pons-Brooks 13 kwietnia 2024 r. w połowie zmierzchu żeglarskiego. Tego wieczoru koniunkcja komety 12P/Pons-Brooks z Jowiszem i Uranem staje się największa, a wszystkie 3 obiekty ustawiają się w jednej linii. Jasność komety powinna wynosić około 4,5 mag. Oprac. własne. Po prawej: widok na początku zmierzchu astronomicznego. Elewacja komety maleje do niespełna 5 stopni, co przy jej jasności może być już początkiem bardzo dużych trudności w dostrzeganiu, choć niewykluczone, że z miejsc z odsłoniętym horyzontem i czystym powietrzu nadal będzie ona uchwytna w tak niekorzystnym już położeniu. Oprac. własne.
W dalszych wieczorach kometa oddalać się będzie od Jowisza, ale w koniunkcji o dystansie poniżej 6 stopni pozostanie z nim jeszcze do 18 kwietnia. Tego dnia, w ostatni wieczór gdy teoretycznie kometa z Jowiszem będą uchwytne razem w polu widzenia lornetki 10x50 jasność 12P/Pons-Brooks powinna wzrosnąć do 4,4 mag., która to jest maksymalnym prognozowanym blaskiem na ten powrót, ale jest to wartością nieuwzględniającą potencjalnych wybuchów aktywności. Niestety wyraźnie zacznie się tu też uwidaczniać szybkie obniżanie pozycji komety z dnia na dzień zwiastujące finał widoczności. Elewacja komety obniży się bowiem do 5 stopni jeszcze zanim nadejdzie połowa zmierzchu żeglarskiego, co oznaczać może ostatnią szansę na jej ujrzenie lub zarejestrowanie w tym powrocie. Od początku trzeciej dekady kwietnia dalsze obniżanie elewacji przy coraz jaśniejszym tle nieba prawdopodobnie uczyni kometę 12P/Pons-Brook już niedostrzegalną.
Po lewej: położenie komety 12P/Pons-Brooks 21 kwietnia 2024 r. w dzień peryhelium. O zmierzchu cywilnym elewacja komety maleje do 4,5 stopnia, co przy maksimum jasności 4,4 mag. i stopniu rozjaśnienia nieba o tej porze zmierzchu najpewniej uniemożliwi jej dostrzeżenie. Oprac. własne. Po prawej: położenie w połowie zmierzchu żeglarskiego. Elewacja maleje do 1 stopnia. Aby dostrzec kometę niemal nad samym horyzontem jej jasność musiałaby okazać się znacznie wyższa od prognozowanej 4,4 mag. - na przykład na skutek kolejnych wybuchów aktywności. Oprac. własne.
Sytuację o tej porze kwietnia mógłby uratować jedynie bardzo solidny wybuch aktywności na podobieństwo tego z lipca czy października 2023 roku. Gdyby szczęśliwym trafem taka sytuacja wystąpiła, w wieczór peryhelium 21 kwietnia o zmierzchu cywilnym (Słońce 6 stopni pod horyzontem) kometa przebywać będzie około 5,5 stopnia nad zachodnim horyzontem. Przy tak niskiej pozycji o tak jasnej jeszcze porze zmierzchu wybuch aktywności w czasie największego zbliżenia komety do Słońca musiałby się jednak okazać naprawdę znaczący aby można liczyć na jej dostrzegalność.
W połowie zmierzchu żeglarskiego kometa obniży się do jedynie 2,5 stopnia, co pomimo pociemnienia nieba wykluczy jej dostrzegalność w razie zachowania zgodnego z prognozą. Bezpiecznie jest więc założyć, że z końcem drugiej dekady kwietnia z kometą 12P/Pons-Brooks przyjdzie nam się pożegnać. Jeśli będzie inaczej - po prostu może pozytywnie się zaskoczymy, ale nawet wówczas trzeba mieć świadomość, że kometa ucieknie pod horyzont raptem 75 minut po Słońcu, więc ewentualne okienko obserwacyjne i tak byłoby bardzo krótkotrwałe.
Czytaj też:
5 lornetek wartych przemyślenia przez początkujących astronomów-amatorów
☄☄☄
Przed nami zatem około 2 najciekawsze miesiące na obserwacje powrotu komety 12P/Pons-Brooks w czasie osiągania maksymalnej jasności. Gdyby to oczekiwanie dotyczyło komety mającej osiągnąć te 4,4 mag. podczas przemierzania wysokich elewacji na solidnie ściemnionym niebie moglibyśmy pisać o naprawdę dużym rarytasie wśród komet.
W warunkach pozamiejskich taka jasność wiązałaby się z widocznością gołym okiem, my jednak staniemy przed sytuacją, w której taki blask pokrywać się będzie z niewielkimi rzędu 5-15 stopniami elewacji w warunkach jedynie częściowo pociemnionego nieba. Z tego względu, pomimo, że prognozowana krzywa blasku umiejscawia tytułową bohaterkę w gronie obiektów przełamujących granicę widoczności nieuzbrojonym okiem, to o 12P/Pons-Brook należy myśleć przede wszystkim w kategorii obiektu lornetkowego.
Z drugiej strony wiemy już do jak imponujących wybuchów aktywności dochodziło w ostatnich miesiącach, gdy kometa przebywała bardzo daleko od Słońca i hipotezy, że podobne wybuchy się powtórzą nieopodal kwietniowego peryhelium, gdy oddziaływanie Gwiazdy Dziennej na kometę stanie się nieporównywalnie silniejsze - też nie można wykluczać. Mało tego: gdyby szczęście nam dopisało i rzeczywiście podobne skoki jasności i wzmożonej produkcji materiału zaistniałyby bliżej peryhelium - jej marcowa, a zwłaszcza kwietniowa widoczność może uplasować się powyżej oczekiwań dając nam wiosenny prezent i piękny zadatek przed prawdziwie obiecującą kometarną królową nadchodzącej jesieni - C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS).
Czy rok 2024 okaże się tym, w którym otrzymamy szansę na obserwacje nie jednej, ale dwóch tak jasnych komet? Niebawem się przekonamy. O zmianach w widoczności i zachowaniu komety 12P/Pons-Brooks wspominać będę w tradycyjnych aktualizacjach dzisiejszego tekstu. Trzymajmy kciuki!
Subskrybuj nowe treści także poprzez kanał Polskiego AstroBlogera na YouTube
AKTUALIZACJA 01.03.2024
Po lewej: aktualne oceny jasności komety 12P/Pons-Brooks w obserwacji wizualnej w odnieieniu do prognozowanej krzywej blasku, stan na 01.03.2024 r. Credit: COBS. Po środku: kometa 12P/Pons-Brooks sfotografowana 25.02.2024 r. z Kobernaußen w Austrii w warunkach jasnej nocy księżycowej (faza 98%). FSQ 106/F3.6, EOS RP (crop), ISO 1000, eksp. 13x40 sek. (łącznie około 8,5 minuty). Credit: Georg Klingersberger. Po prawej: kometa 12P/Pons-Brooks sfotografowana 29.02.2024 r. z Martinsberg w Austrii. Mozaika ze zdjęć wykonanych Nikonem Z6 mod. i kamerą QHY600 teleskopem RASA 11", filtr niebieski, eksp. 20 minut. Credit: Michael Jaeger
AKTUALIZACJA 20.03.2024
4,5 tygodnia do peryhelium. Wraz z rozpoczęciem astronomicznej wiosny kometa 12P/Pons-Brooks jest już krótko po przełamaniu progu dostrzegalności okiem nieuzbrojonym, wahając się w ocenach szacowanego blasku między 5,6 a 5,1 mag. Oznacza to, że teoretycznie w przypadku prowadzenia obserwacji spoza miejskich obszarów pod ciemnym niezaświetlonym niebem istnieje szansa na wypatrzenie komety bez dodatkowej optyki na skraju możliwości ludzkiego oka, choć nie należy przy tym oczekiwać "fajerwerków", lornetkę traktując jako absolutną konieczność.
Aktualnie jesteśmy także w okresie przed pełnią Księżyca, który w już dość znacznej fazie zaznacza swą obecność od początku wieczoru i co nie zmienia się przez kolejne godziny, gdy kometa obniża swoje położenie. Nabieranie jasności przebiega w dalszym ciągu nieco szybciej od prognozy, ale w ostatnim czasie bez obserwowanych wcześniej wybuchów aktywności. W obserwacjach wizualnych średnica komy szacowana jest przeważnie między 5 a 10 minut, choć ostatnie oceny mają rozrzut między 3 a 14 minut zależnie od użytego sprzętu i warunków lokalnych. Długość warkocza widzianego w lornetkach najczęściej zawiera się między 15 a 60 minut, osiągając tym samym 1 stopień, ale i tak stanowi to zaledwie niewielki jego fragment w porównaniu do struktury, jaką odsłania on w obserwacjach fotograficznych na długoczasowej ekspozycji - wówczas w zależności od ilości zgromadzonego materiału jego długość przekracza nawet 8 stopni. Stopień kondensacji komy (DC) oceniany jest najczęściej między 5 a 7.
Po spotkaniach z galaktykami M31 w Andromedzie i M33 w Trójkącie (już niebawem - 22 marca) kometa nie będzie mijać jaśniejszych obiektów głębokiego nieba lecz powoli będzie zmierzać ku wieńczącej marzec efektownej bliskiej koniunkcji z Hamalem (2 mag.) - najjaśniejszą gwiazdą Barana widoczną gołym okiem nawet z obszarów miejskich. 30 i 31 marca czeka nas największe zbliżenie, podczas którego obiekty miną się w odległości zaledwie 1/3 stopnia będąc widocznymi razem w polu widzenia nawet przy użyciu większych teleskopowych powiększeń - te jednak zalecane nie są, gdyż ograniczają pole widzenia i przyciemniają obraz - stąd najlepiej prowadzić obserwacje lornetkami lub teleskopami w mniejszym, maksymalnie średnim powiększeniu.
W ostatnich dniach w warkoczu komety doszło do zjawisk rozłączeniowych, (tzw. disconnection event) zachodzących w efekcie uderzania w kometę koronalnych wyrzutów masy w następstwie erupcji słonecznych. Niekiedy uderzenie CME powoduje "zdmuchnięcie" całego warkocza jaki kometa wykształciła i jego ponowną formację od zera, a niekiedy jedynie zaburzenie jego struktury, przerwanie lub rejestrowane na zdjęciach zmodyfikowanie przez wprowadzenie różnej wielkości i ilości fluktuacji w jednorodnej dotychczas strukturze warkocza. Kilka takich impaktów CME 12P/Pons-Brooks musiała w ostatnim czasie zaliczyć, o czym świadczą zaburzenia w strukturze warkocza gazowego ewidentnie podpadające pod zjawiska rozłączeniowe wywołane uderzeniami wiatru słonecznego - są to jednak cechy niedostrzegalne w obserwacji wizualnej.
Po lewej: aktualne oceny jasności komety 12P/Pons-Brooks w obserwacji wizualnej w odniesieniu do prognozowanej krzywej blasku, stan na 20.03.2024 r. Credit: COBS. Po środku: kometa 12P/Pons-Brooks sfotografowana 13.03.2024 r. z Blegos w Słowenii. Długoczsowa ekspozycja uwydatniła nie tylko znacznej długości warkocz gazowy przekraczający 2/3 długości dzielącej kometę od mijanej w marcu galaktyki M31 oraz zarys krótszego warkocza pyłowego, ale także efekty uderzenia CME zarysowujące się od około połowy długości warkocza gazowego. Szczytem w centrum kadru jest Triglav. Nikon Z6, ogniskowa 105 mm, f/2.8, ISO 4500, eksp. 20x30 sek. (łączny czas ekspozycji 10 minut). Credit: Borut Prasnikar. Po prawej: kometa 12P/Pons-Brooks sfotografowana 17.03.2024 r. z Talkeetna na Alasace. Pomimo obecności na niebie Księżyca w fazie blisko 40% i cienkiej warstwy zachmurzenia autorce udało się zarejestrować najjaśniejszą część warkocza gazowego i umiarkowanie skondensowaną komę wokół jądra komety w szerokim kadrze z górą Denali w centrum kadru. Nikon Z6, ogniskowa 200 mm, f/8.0, ISO 3200, eksp. 30 sek. Credit: MaryBeth Kiczenski.
Po lewej: kometa 12P/Pons-Brooks sfotografowana 05.03.2024 r. z Walencji w Hiszpanii. Ekspozycja uwydatnia zaawansowaną strukturę warkocza gazowego z licznymi dżetami i włóknami, w tym przypadku osiągającymi około 2 stopnie długości, ale także wyraźne rozłączenie warkocza w co najmniej dwóch miejscach, będące skutkiem uderzenia CME. Teleskop TS-Photon 8" f/3.6 na montażu EQ6R-Pro, kamera Atik 383L, eksp. 2x15 minut (łączny czas ekspozycji 30 minut). Credit: José J. Chambó. Po prawej: kometa 12P/Pons-Brooks sfotografowana 13.03.2024 r. z Sankt Radegund w Austrii. podczas przejścia między galaktykami M31 (po prawej) i M33 (po lewej części kadru) w pierwszej połowie miesiąca. Zarejestrowany w ten sposób wygląd komety na krótkiej ogniskowej dość dobrze odpowiada widokowi, jakiego można w przybliżeniu oczekiwać podczas obserwacji lornetką, choć z mniej wyraźnym zaznaczeniem koloru, które światłoczuła matryca aparatu zawsze zarejestruje wyraźniej od ludzkiego oka. Sony A7III, Tamron 28-70 mm f/2.8 na 28 mm (crop), eksp. 30x30 sek. (łączny czas ekspozycji 15 minut). Credit: Michael Karrer.
AKTUALIZACJA 02.04.2024
Niespełna 3 tygodnie do peryhelium i prawdopodobnie około 2 tygodnie do końca dostępności komety z obszaru Polski. Obiekt jest już łatwo dostępny niewielkim lornetkom 7x35, 8x42 czy standardowym 7/10x50. Obecnie kometa dopiero co zakończyła bliską koniunkcję z Hamalem (2 mag.) i zmierza w kierunku Jowisza, pod którym znajdzie się w minimalnej odległości ledwie 3,5 stopnia wieczorem 13 kwietnia. Wcześniej - 10 kwietnia czeka nas potencjalnie najważniejsza koniunkcja z jej udziałem, kiedy do duetu kometa-Jowisz, a właściwie trypletu (bo mamy jeszcze Urana tuż nad Jowiszem) dołączy Młody Księżyc oświetlony jedynie w 5% i dopełniony światłem popielatym, w odległości 3,5 stopnia od komety. Bardziej fotogenicznej koniunkcji w tym powrocie 12P/Pons-Brooks do Słońca już nie doświadczymy, dlatego już dziś warto zarezerwować sobie czas na obserwację.
Z uwagi na zbliżanie ku Jowiszowi łatwo widocznemu gołym okiem na jasnym niebie krótko po zmroku kometa znajduje się w niezwykle łatwym położeniu do jej szybkiego namierzenia lornetką; wraz z pociemnieniem nieba niewykluczone, że osoby o sprawniejszym wzroku dokonujące obserwacji spoza regionów miejskich wypatrzą kometę okiem nieuzbrojonym. Najnowsze raporty napływające do COBS świadczą o przełamaniu już progu 5 mag. i umiejscawiają jasność komety na poziomie około 4,7-4,8 mag., w dominującej ilości raportów będącą tylko nieznacznie wyższą od prognozowanej krzywej blasku. Średnica komy oceniana jest na 10-15 minut, stopień kondensacji na 5-7. Długość warkocza w obserwacji wizualnej w lornetkach szacowana jest na około 1-1,5 stopnia, co nie jest znaczącą zmianą względem poprzedniej aktualizacji, ale przez fakt obniżającej się pozycji komety i jej coraz krótszej dostępności na odpowiednio ciemnym niebie przy zachowaniu przyzwoitej wysokości trudno oczekiwać bardziej spektakularnych pomiarów.
Co innego w przypadku fotografii długoczasowej - tu już można w dalszym ciągu liczyć na kilkustopniowej długości warkocz gazowy (wzbogacony odchodzącym pod niewielkim kątem krótszym warkoczem pyłowym) ukazującym tym większą długość i tym więcej detali w swojej strukturze, im więcej materiału uda się na zdjęciach zgromadzić. W żadnym jednak razie tego typu zdjęcia o kilku-kilkunastominutowym łącznym czasie naświetlania nie powinny być traktowane za punkt odniesienia co do wyglądu komety w rzeczywistej obserwacji czynionej lornetką czy teleskopem - nasze oczekiwania co do spodziewanego wyglądu komety w obserwacji wizualnej zawsze warto odnosić do zdjęć wykonanych w szerokim kadrze na krótkich ogniskowych i pojedynczej, maksymalnie kilkudziesięciosekundowej ekspozycji, choć i wtedy światłoczuła matryca aparatu rejestruje więcej, niż widzi ludzkie oko.
Po lewej: aktualne oceny jasności komety 12P/Pons-Brooks w obserwacji wizualnej w odniesieniu do prognozowanej krzywej blasku, stan na 02.04.2024 r. Credit: COBS. Po prawej: kometa 12P/Pons-Brooks sfotografowana 28.03.2024 r. w szerokim kadrze z Wolpertswende (Niemcy). Canon R6II, EF 16-35mm f/2.8 na 30mm, ISO 1600, eksp. 10 sek. Credit: Johannes Hildebrandt. Pełny rozmiar (w nowej karcie)
Po lewej: kometa 12P/Pons-Brooks nad Monte Pindo sfotografowana 31.03.2024 r. z galicyjskiej gminy Carnota w Hiszpanii. Nikon D800 mod., Nikkor AIS ED 180mm f/4.0, ISO 1600, eksp. 11x30 sek. (łączny czas ekspozycji 5,5 minuty). Credit: Fins Eirexas. Po prawej: kometa 12P/Pons-Brooks sfotografowana podczas koniunkcji z Hamalem 31.03.2024 r. z Elgin w północno-wschodniej Szkocji (Anglia). Odległość względem Hamala w trakcie sesji 25 minut (najjaśniejsza gwiazda nad kometą po prawej). Canon 5DIII w ognisku głównym refraktora SkyWatcher ED80/600, ISO 1600, eksp. 30x30 sek. (łączny czas ekspozycji 15 minut). Credit: Alan C. Tough
AKTUALIZACJA 05.04.2024
Bez dużego zaskoczenia, ale z zadowoleniem - mamy nowy wybuch aktywności komety! Obserwatorzy w ostatnich 2 dniach raportują kolejne już nagłe skokowe pojaśnienie obiektu - z dotychczasowego ok. 4,8 mag. do około 3,5 mag. Najprawdopodobniej na powierzchni komety doszło do kolejnego wybuchu jednego z wielu lodowych gejzerów, uwalniającego w przestrzeń zwiększoną niż zwykle porcję materii, głównie gazów i pyłu - niewykluczone, że rosnące oddziaływanie coraz bliższego względem komety Słońca doprowadzi do kolejnych takich zdarzeń w najbliższym czasie.
To już jasność o około 1 mag. jaśniejsza od widocznej poza miastami gołym okiem galaktyki M31 w Andromedzie i porównywalna z najjaśniejszymi składnikami tworzącymi gromadę Plejad. Zwykle taki wybuch aktywności skutkuje około 3-5 dniowym pojaśnieniem, choć obecnie z uwagi na bliskość peryhelium, od którego kometę dzielą nieco ponad 2 tygodnie możliwe, że wahania w obserwowanej jasności będą przebiegać w innym stopniu. Przy raportowanej obecnie jasności około 3,5 mag. będącej o 1 mag. wyższej od najwyższej spodziewanej w tym powrocie możliwe, że subtelnie także z mniej zaświetlonych obszarów miejskich kometa będzie możliwa do ujrzenia bez optyki jako bardzo delikatnie wybijający się z tła obiekt - pamiętajmy jednak, że tej konkretnej jasności nie możemy przyrównywać 1:1 w odniesieniu do gwiazd, które z racji bycia obiektami punktowymi skupiają blask w jednym punkcie i są przez to widoczne znacznie łatwiej od rozmytego obiektu o większej kątowej powierzchni jakim są komety.
Lornetkę wciąż traktujmy zatem za przyzwoite minimum aby kometę obserwować zamiast jedynie subtelnie dostrzec - teraz standardowe instrumenty pozwalają ujrzeć już nie 1-1,5, ale 2 do 3 stopni długości warkocza (im bardziej zaświetlone niebo tym bardziej będzie on stłumiony i niewidoczny). Instrumenty wielkości 7x50 / 10x50 poza miastem pozwalają dostrzec słabą komę średnicy około 7-10 minut z silną centralną kondensacją jądra ocenianą na aż DC=8-9/10.
Tak czy inaczej ten weekend poprzedzający potencjalną koniunkcję sezonu 10 kwietnia (mapka 17° | mapka 5,5°) powinien być w maksymalnym stopniu spożytkowany na obserwacje 12P/Pons-Brooks, która akurat teraz stała się około 1 mag. jaśniejsza, niż miała być w czasie nadchodzącego 21 kwietnia peryhelium - w sam raz na zapowiadaną w prognozie na weekend i także po nim poprawę aury! Szczegółowe warunki obserwacji i mapki dostępne są wyżej w głównej części tekstu nad sekcją kolejnych aktualizacji, a codzienne mapki także na niniejszym materiale wideo.
Po lewej: aktualne oceny jasności komety 12P/Pons-Brooks w obserwacji wizualnej w odniesieniu do prognozowanej krzywej blasku, stan na 05.04.2024 r. Credit: COBS. Po prawej: szczegółowe spojrzenie na raportowane oceny blasku komety 12P/Pons-Brooks w obserwacji wizualnej ukazujące obserwowany aktualnie wybuch aktywności i przekroczenie o 1 mag. maksymalnego blasku spodziewanego w peryhelium, w odniesieniu do prognozowanej krzywej blasku, stan na 05.04.2024 r. Credit: COBS
Po lewej: kometa 12P/Pons-Brooks sfotografowana 03.04.2024 r. z Terlingua w Teksasie w Stanach Zjednoczonych. Jasny obiekt w lewej części kadru to Jowisz, do którego kometa zbliża się z każdym dniem, a z ktrym to w najbliższą koniunkcję wejdzie w sobotni wieczór 13 kwietnia, 3 doby po koniunkcji z Młodym Księżycem. Canon R, Sigma 85mm f/1.4 na f2.0, ISO 400, eksp. 10x30 sek. (łączny czas ekspozycji 5 minut). Credit: Dave A. Weixelman. Po środku: kometa 12P/Pons-Brooks sfotografowana 04.04.2024 r. z Stoneville, w Karolinie Północnej w USA. Podobnie jak na pierwszym ujęciu widoczny Jowisz w lewej części kadru. Pentax K-r, ogniskowa 88mm (crop), f/8.0, ISO 6400, eksp. 30 sek. Credit: R.T. Smith. Po prawej: porównawcze zestawienie wyglądu komety 12P/Pons-Brooks z 17.03 i 04.04.2024 r. Marcowe ujęcie wykonane z Wielkiej Łomnicy (wieś) na Słowacji, zdjęcie z 4 kwietnia z Monterrey w Meksyku, oba kadry jednakowym sprzętem na jednakowych ustawieniach: Canon Ra, ogniskowa 200mm, f/2.8, eksp. 20 sek. Credit: Petr Horálek
DOPISANE 12.04.2024: Foto-relacja z obserwacji koniunkcji sezonu już dostępna.
Położenie komety 12P/Pons-Brooks można śledzić w Heavens Above (w linku aktualizacja ustalona dla Warszawy, co indywidualnie każdy może dostosować pod swoje położenie klikając w położenie geograficzne i zapisując dokonane zmiany)
Opracowanie własne plus materiały COBS, MPC, NASA JPL, ScientificAmerican, CBAT, APOD, Aerith.net, Astro.vanbuitenen.
Trudna sprawa z tym bliskim horyzontem i zapylonym powietrzem (zwłaszcza obecnie). Przez to jasne tło po zaszłym Słońcu trudno jest podkręcić kontrast i wydobyć detale.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ZTn2agYU-94
Nawet bardzo trudna, rzekłbym. Wczoraj drugi raz się jej przyglądałem, nawet coś tam pofociłem chociaż mało co widać, ale do łatwych nie należy. Co ciekawe była lepiej widoczna na jaśniejszym tle i wyższej pozycji, niż gdy zmierzch się pogłębił a wysokość zmalała - w sumie nie jest to nic nowego w przypadku komet, ale skala różnicy robiła wrażenie. Lornetką szybka do wyłapania, ale gołym okiem nie byłem w stanie jej wypatrzyć. Za to parę sekund ekspozycji i już się łapała w kadrze centralna kondensacja wewnątrz komy.
Usuń