Nigdy jeszcze nie tworzyłem odrębnego wpisu o jedynie częściowym a nie całkowitym zaćmieniu Księżyca, ale tym razem czynię wyjątek, bo w moim trybie funkcjonowania co się odwlecze to często uciecze, a że niebawem czeka mnie urlop to może zabraknąć czasu na sensowne przyjrzenie się z sensownym wyprzedzeniem zjawisku, o jakim dziś parę słów. Zaćmienie jakie jest przed nami można określić powiedzonkiem, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Żadnych spektakularnych widoków oczekiwać nie możemy, ale przy tak niewielkiej liczbie zjawisk zaćmieniowych w ostatnich latach, nawet z tak niepozornego zaćmienia częściowego warto wycisnąć ile się tylko da - o ile oczywiście aura nie będzie miała nic przeciwko, bo przełom października i listopada to zwykle czas, w którym bardziej namacalnie przechodzimy z lepszej do gorszej pogodowo części roku. Czasem to przejście następuje szybciej, czasem dopiero w listopadzie, ale nie zmienia to faktu, że finał października to czas już bardzo niepewny w naszych warunkach geograficznych pod kątem dostępności pogodnego nieba. Pocieszeniem niech będzie w przypadku tego zjawiska fakt, że wiele nie stracimy gdyby aura miała okazać już typowe dla zaawansowanej jesieni stratusowe oblicze, ale mimo niewielkiej fazy maksymalnej zaćmienia miejmy nadzieję, że będzie nam dane je ujrzeć choćby z prostego faktu, że jest tych zaćmień tak niewiele i nawet niewielkie stanowi miłe urozmaicenie w naszych obserwacjach.
Do zjawiska dojdzie o bardzo przyjemnych godzinach z perspektywy Polski, w najlepszy możliwy wieczór tygodnia - bo w sobotę. Niech to będzie pierwsza informacja celem zachęty do obserwacji. Będzie to pierwsze częściowe zaćmienie Księżyca widoczne z naszego kraju od 16 maja 2022 roku, jednak tamto zjawisko było widoczne tylko w ostatnich kilkudziesięciu minutach przed zachodem Księżyca, głównie z zachodnich i południowo-zachodnich województw, gdzie przed zachodem zdołał on w połowie wejść w strefę cienia przed późniejszym, niewidocznym już z Polski zaćmieniem całkowitym, podczas gdy we wschodnich regionach uciekł pod horyzont jeszcze w trakcie niewidocznej fazy półcieniowej. Ostatnie zaćmienie częściowe widoczne z całej Polski miało miejsce 16 lipca 2019 roku, widać więc, że trochę musieliśmy na następne poczekać, a ci którzy wspomnianego dnia mieli pochmurne niebo - na przykład ja - jeszcze dłużej.
Schemat przebiegu częściowego zaćmienia Księżyca 28 października 2023 roku. Jak widzimy z globalnej mapy, Polska i szerzej - cała Europa i nasza część kuli ziemskiej mieści się w zasięgu widoczności całego zjawiska, co jest najkorzystniejszą możliwą sytuacją podczas zjawisk zaćmieniowych. Niestety schemat ruchu Księżyca po orbicie poprzez strefy cienia i półcienia ziemskiego nie jest już tak korzystny i ukazuje jedynie drobne 12-procentowe zanurzenie Srebrnego Globu w główny cień ziemski, co stanowi jedno z najmniejszych zaćmień częściowych, na jakie możemy liczyć. Pełny rozmiar schematu (w nowej karcie przeglądarki). Credit: NASA
Po lewej: 20:01 CEST - położenie Księżyca nad północno-wschodnim horyzontem nieopodal Jowisza podczas kontaktu P1 - rozpoczęcia półcieniowego zaćmienia, niewidocznego z powodu niewielkiego ubytku jasności księżycowej tarczy. Po prawej: 21:35 CEST - kontakt U1 - początek częściowego zaćmienia Księżyca. Zjawisko powinno być widoczne od kilkunastu minut poprzedzających kontakt U1, ale bez wątpliwości będzie dostrzegalne od kontaktu U1 do U4 (poniżej).
W odróżnieniu od zaćmień całkowitych, w opisywanym zjawisku nie doświadczymy przybrania przez Księżyc czerwonawej barwy z uwagi na niewielką fazę zaćmienia częściowego. Jak wspomniałem wyżej, będzie to bardziej efekt okopcenia tarczy od strony południowej krawędzi, niż zabarwienie jej na brunatno-krwisty kolor zarezerwowany zaćmieniom całkowitym i częściowym o bardzo głębokiej fazie maksymalnej (choć w tym drugim wypadku głównie dla matryc aparatów). Od godz. 21:35 CEST tarcza Srebrnego Globu będzie coraz bardziej zanurzać się w strefę cienia, co potrwa niestety zaledwie około 35 minut. O godz. 22:14 CEST będziemy mieć do czynienia z fazą maksymalną zaćmienia częściowego, która w tym przypadku wyniesie marne 12%. Tylko tyle procent z całej tarczy Księżyca zanurzy się w ziemskim cieniu, będzie to więc niewiele więcej od zaćmienia wręcz brzegowego, jednak bez żadnych wątpliwości będzie ono głębokie w stopniu wystarczającym dla bezproblemowego dostrzeżenia zjawiska okiem nieuzbrojonym i zarejestrowania go dowolnym aparatem fotograficznym. Granica między zacienioną częścią Księżyca a tą nadal widoczną przebiegać będzie w pobliżu bardzo charakterystycznego krateru Tycho nieopodal południowej krawędzi tarczy naszego satelity - sam Tycho jednak pozostanie niezaćmiony.
Po lewej: 21:50 CEST - kwadrans po rozpoczęciu zaćmienia częściowego. Cień ziemski nasuwać się będzie od południowej krawędzi tarczy słonecznej i w okolicach maksimum zaćmienia zbliży się do charakterystycznego krateru Tycho nieopodal południowej krawędzi. Po środku: 22:14 CEST - faza maksymalna częściowego zaćmienia Księżyca, najważniejszy punkt całego zjawiska. W tym momencie główny cień ziemski w największym stopniu nasunie się na księżycową tarczę pochłaniając ją w 12%. Wyraźny krater Tycho pozostanie niezaćmiony znajdując się niemal na granicy cienia i półcienia. Po prawej: 22:37 CEST - kwadrans przed końcem fazy częściowej. Zaćmienie najpewniej widoczne będzie nieco dłużej niż do 22:52 CEST, ponieważ okresy w pobliżu minimalnego zaćmienia częściowego a głębokiego zaćmienia półcieniowego pozwalają w dalszym ciągu dostrzegać pociemnienie tarczy, choć w już zdecydowanie bardziej subtelnym wydaniu, niż w trakcie zaćmienia częściowego.
Po zaćmieniu częściowym czeka nas jeszcze powtórny etap zaćmienia półcieniowego, tym razem w odwrotnym kierunku, ze zmniejszaniem się fazy tego zjawiska. Jeszcze przez kilkanaście minut po zaćmieniu częściowym subtelne pociemnienie południowej części tarczy Księżyca powinno być dość łatwo dostrzegalne, tym bardziej, że będziemy mieli do czynienia z najlepszym możliwym kontrastem za sprawą głębokiej nocy i jednocześnie dużej wysokości nad horyzontem. Można założyć, że co najmniej do 23:30 CEST powinno być możliwe rejestrowanie głębokiej fazy półcieniowej, a w razie naprawdę dobrej przejrzystości powietrza być może nawet okiem nieuzbrojonym da się jeszcze dostrzec niższą nieco jasność południowej części tarczy względem północnej, która położona już będzie poza strefą półcienia.
Po lewej: 22:52 CEST - kontakt U4 - koniec częściowego zaćmienia Księżyca. Od tej pory tarcza Srebrnego Globu przebywać będzie już tylko w półcieniu, który pozostawać będzie widoczny tylko przez kilkanaście pierwszych minut po zakończeniu fazy częściowej. Po prawej: 29.10 00:26 CEST - kontakt P4 - koniec fazy półcieniowej i zakończenie całego zaćmienia. Chociaż zjawisko potrwa do niemal 30 minut po północy, dostrzegalność zaćmienia zakończy się wyraźnie wcześniej, wraz z pomniejszeniem fazy półcieniowej do około 70%. Można zakładać, że jeszcze przed północą zaćmienie stanie się już na tyle subtelne, że przestanie być możliwe do zauważenia.
Jak widzimy, 12-procentowe zaćmienie częściowe to zdecydowanie mizerna faza maksymalna, zwłaszcza dla wszystkich, którzy mają już na swoim obserwacyjnym koncie zaćmienia całkowite lub częściowe o znacznie głębszych fazach. Zaledwie wygryzienie fragmentu tarczy Srebrnego Globu ziemskim cieniem od południowej krawędzi i to w stopniu tak niewielkim, że nawet nieodległego od krawędzi krateru Tycho ziemski cień nie pochłonie to zdecydowanie jedno z najmniej interesujących zaćmień częściowych, jakich możemy oczekiwać.
Mimo to, z uwagi na fakt rzadkiej powtarzalności tego typu zjawisk oraz bardzo dogodnej pory tygodnia i przyjemnych godzin, gorąco zachęcam do poczynienia przygotowań i zaplanowania obserwacji, bo wobec zupełnego braku zjawisk zaćmieniowych w ostatnim czasie nawet tak niewielkie częściowe zaćmienie Księżyca jawi się jako zjawisko zdecydowanie wybijające się atrakcyjnością ponad standardową paletę zjawisk powtarzalnych każdego miesiąca. Z tego też względu ostatecznie wyczekuję zaćmienia z niecierpliwością mając nadzieję, że pogoda pozwoli nam się tym zjawiskiem nacieszyć, ponieważ może to być ostatni taki zastrzyk pozytywnych astronomicznych wrażeń przed kolejnymi miesiącami, gdy aura co roku zaczyna nam przypominać o standardach jesienno-zimowego półrocza.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZaćmienie wprawdzie częściowe, ale za to zachmurzenie całkowite🤣
OdpowiedzUsuńNiestety. U mnie także bez szans, teraz dodatkowo zaczęło mżyć. Czatuję przy oknie choćby na jedno rozpogodzenie, za kilka chwil początek fazy częściowej, ale raczej jest po ptakach...
UsuńJa musiałem skapitulować bez walki. Najciekawsze kilkadziesiąt minut zaćmienia spędziłem na stanowisku pracy. Chmury też były, oczywiście, ale myślę, że coś dałoby się pooglądać, gdyby nie praca. Trudno. Może następnym razem się uda. Pozdrawiam wszystkich, którym się powiodło.
OdpowiedzUsuńMi też tak coś raz umknęło, w sensie pogoda idealna, ale inne sprawy uniemożliwiły obserwacje. W takich chwilach wolałbym aby jednak było konkretne zachmurzenie, jakoś mniejszy smutek bo wiesz, że i tak by nic z tego nie wyszło. No nic, będą inne szansy.
UsuńU mnie się udało! W dniu wesela siostry. Krótko przed zaćmieniem częściowym zaczęło się przejaśniać, potem po fazie maksymalnej było niemal bezchmurnie. Zachmurzyło się krótko przed końcem zaćmienia, ale było i tak super.
OdpowiedzUsuńTo siostra dostała fajny prezent z Nieba! Cieszę się, że się udało - chętnie bym zobaczył "choćby" tyle ile opisałeś, że było widać. Pozdro!
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=fmFvYFGOsZg
OdpowiedzUsuńBrawo! Świetnie wyszło, a chmurki nawet dodały klimatu. I Jowisz się załapał... super :-) Zazdraszczam. U mnie chmury były tak grube, że nawet orientacyjnie nie szło wskazać Księżyca. Nic, zero poświaty.
Usuń