W związku z wystosowaniem przez SWPC prognozy silnej burzy magnetycznej kategorii G3 na okres 27 lutego i umiarkowanej burzy kategorii G2 na 28 lutego, na blogu zostaje wprowadzony pierwszy w tym roku stan gotowości zorzowej dla polskich obserwatorów, z możliwością przedłużenia w razie szczególnie korzystnego rozwoju sytuacji. Urzeczywistnienie się burzy magnetycznej kategorii G3 wiązałoby się z gwarancją obecności zorzy polarnej nad umiarkowanymi szerokościami geograficznymi, w tym Polską, podczas gdy już umiarkowana kategoria G2 daje nam 50% prawdopodobieństwo jej wystąpienia. Uzasadnienie:
W piątek 24 lutego doszło do długotrwałego rozbłysku klasy M3.7 w obszarze aktywnym 3229 nieco na zachód od centrum tarczy, połączonego z erupcją protuberancji i uwolnieniem koronalnego wyrzutu masy (CME). Zdecydowana większość tego CME została wyrzucona wyraźnie na północ od linii Słońce-Ziemia, a to na co możemy liczyć stanowi boczną, najsłabszą składową tego wyrzutu, która docierając do Ziemi w pojedynkę, mogłaby minąć niezauważona.
Rozbłysk klasy M3.7 z 25.02.2023 r. także uwolnił CME tuż po erupcji protuberancji, które powinno dotrzeć do Ziemi nieznacznie przed wyrzutem z soboty lub pokryć się w czasie z drugim CME dając w efekcie skumulowane uderzenie. Subskrybuj nowe treści także poprzez kanał Polskiego AstroBlogera na YouTube. Credit: SDO
Jednak w sobotę 25 lutego o godz. 20:44 CET nastąpiło maksimum jeszcze silniejszego, także bardzo długotrwałego rozbłysku klasy M6.3 - podobnie jak w piątek o charakterze eruptywnym, w następstwie którego doszło do umiarkowanego blackoutu fal HF poziomu R2 na osłonecznionej półkuli oraz trwającej do chwili obecnej słabej burzy radiacyjnej poziomu S1 skutkującej "bombardowaniem" Ziemi przez wysokoenergetyczne protony, a objawiającej się m.in. wzrostem zakłóceń i szumów na obrazach z satelitów. Przede wszystkim jednak w przestrzeń wyrzucony został następny CME typu asymetrycznego full-halo. Uwolniona materia na danych z koronografów LASCO (z perspektywy Ziemi) rozprzestrzenia się na pełnych 360 stopniach wokół przysłoniętej tarczy słonecznej, jednak z wyraźnym odchyleniem na zachód od linii Słońce-Ziemia.
Koronalny wyrzut masy (CME) z rozbłysku klasy M6.3 z 25 lutego na danych z koronografu LASCO C3 w punkcie Lagrange'a L1 (widok z perspektywy Ziemi) posiada sygnaturę full-halo asymetryczną, co daje gwarancję skierowania ku Ziemi co najmniej bocznego fragmentu CME. Jako, że został on uwolniony przez grupę 3229 będącą już dalej od centrum tarczy, niż w piątek - znaczna większość tego CME podobnie jak w przypadku wyrzutu z piątkowego rozbłysku, minie Ziemię będąc uwolnioną wyraźnie na zachód. Jednocześnie skumulowanie dwóch CME - choćby tylko słabych bocznych składowych - może wiązać się z napływem wiatru o wzmożonej sile pola magnetycznego i w razie dobrej prędkości, zaowocować wzburzeniem pogody kosmicznej. Credit: LASCO
Z jednej strony oznacza to ponowne rozminięcie głównej części wyrzutu z Ziemią, ale zaistnienie sygnatury full-halo na obrazach z koronografu LASCO C3 - choćby w słabym asymetrycznym wydaniu - daje jednocześnie gwarancję co najmniej częściowego skierowania CME ku Ziemi. Ten wyrzut był gęstszy i bardziej energicznie wyrzucony od piątkowego, wobec czego model WSA-Enlil opracowany przez SWPC sugeruje możliwość skumulowanego uderzenia za sprawą "dogonienia" pierwszego piątkowego wyrzutu przez ten drugi i w konsekwencji możliwość większej aktywności geomagnetycznej, niż gdyby oba CME miały dotrzeć do Ziemi osobno.
Model wylicza czas uderzenia na 27 lutego o godz. 22:00 CET +/-7 godzin, zatem okienko czasowe prognozy otwiera się o godz. 15:00 CET w poniedziałek i zamyka o 05:00 CET we wtorek nad ranem. Sugerowany jest wzrost gęstości wiatru słonecznego z mniej niż 5 do ponad 30 protonów/cm3 oraz skok prędkości wiatru z około 450 do blisko 700 km/sek. To wyraźna zmiana i gdyby rzeczywiście się urealniła, a siła i kierunek pola magnetycznego wiatru słonecznego były sprzyjające, silna burza magnetyczna kategorii G3 może być w zasięgu. Z drugiej strony bez znacznego wzrostu siły pola magnetycznego wiatru (Bt) i jego południowego skierowania (Bz) nawet znacznie lepsze wartości gęstości i prędkości nie wystarczą dla zaistnienia choćby słabej burzy, ponieważ są to wartości drugorzędne wobec cech pola magnetycznego, których prognoza nie obejmuje.
Model WSA-Enlil prognozuje dotarcie skumulowanego CME 27.02 o 21:00 UTC (22:00 CET) +/- 7 godzin. Skumulowanie jest efektem nałożenia się na siebie fragmentów bocznych dwóch koronalnych wyrzutów masy - rozrzedzonego i wolniejszego z rozbłysku klasy M3.7 z 24 lutego oraz znacznie gęstszego i energetycznego CME z rozbłysku klasy M6.3 z 25 lutego. Credit: SWPC
Należy mieć na uwadze, że opóźnione uderzenie - poza oknem prognozy - wcale nie musi przekreślać szans na rozwój aktywności geomagnetycznej. Dotarcie skumulowanego CME do Ziemi w czasie zgodnym w modelem byłoby jednak znacznie korzystniejsze z perspektywy obserwacji ewentualnych zórz polarnych, bo najwyższa aktywność burzy - gdyby rzeczywiście zaistniała - pokryłaby się z nocną porą dla Polski. W innym scenariuszu, gdyby piątkowy i sobotni wyrzut dotarły osobno w odstępie kilkugodzinnym, nie musiałoby zminimalizować szans na silną burzę, co najwyżej późniejsze jej nasilenie, gdyż pierwszy z uwolnionych CME jest wyraźnie słabszy i powolniejszy od drugiego.
Jednocześnie warto wspomnieć także o strumieniu wiatru słonecznego wysokiej prędkości z dziury koronalnej (CHHSS), która przez ostatnie dni była idealnie ukierunkowana na Ziemię. Dotarcie skumulowanych CME powinno się pokryć w czasie ze spodziewanym napływem CHHSS, choć przy energii i skali zjawiska jakim jest nawet najsłabszy pojedynczy CME, strumień CHHSS przestaje odgrywać istotne znaczenie, a jego wpływ zostaje wówczas stłamszony przez wyrzut koronalny. Emisja strumienia CHHSS w ostatnich dniach ma o tyle znaczenie, iż daje pewność, że w najbliższych 3 dobach Ziemia otrzyma w krótkim czasie znacznie większe porcje wiatru słonecznego, niż normalnie, a główna porcja - w skumulowanym CME z piątkowego i sobotniego rozbłysku powinna być wzrostem nagłym i skutkującym wyraźniejszą odpowiedzią ze strony ziemskiego pola magnetycznego.
Stan burzy magnetycznej wydaje się w najbliższych 2-3 dobach praktycznie pewny, niepewnym pozostaje jej aktywność. Biorąc jednak pod uwagę wyżej wspomniane okoliczności, a także fakt, iż znajdujemy się tylko 4 tygodnie od równonocy wiosennej, a zatem w okresie gdy za sprawą "efektu równonocy" nawet niewielkie porcje wiatru słonecznego potrafią wzburzyć pogodę kosmiczną bardziej, niż kiedykolwiek indziej, prognoza silnej burzy magnetycznej kategorii G3 nie wydaje się w żadnej mierze przeszacowana.
Ta pierwsza w 2023 roku gotowość zorzowa na tym blogu pokrywa się z okresem ciągle niewielkiego jeszcze oświetlenia Księżyca, który w fazie sierpa nie zakłóca widoku nocnego nieba, oraz w sytuacji synoptycznej coraz śmielej wkraczającego wyżu, za sprawą którego na najbliższe noce prognozuje się mnóstwo rozpogodzeń w całym kraju. Pod tym względem są to bardzo szczęśliwe okoliczności dla obserwacji ewentualnej zorzy polarnej, jednak uczulam jak zwykle przy okazji ogłaszania gotowości o odpowiednich warunkach, jakie należy jak najlepiej wypełnić aby zwiększyć swoje szanse na obserwacyjny/fotograficzny sukces. Jednocześnie należy pamiętać, że w kontekście skumulowanego CME i spodziewanego strumienia z dziury koronalnej mówimy o sytuacji z dużym potencjałem do wzburzenia pogody kosmicznej, ale na ile ten potencjał zostanie wykorzystany - okaże się dopiero po dotarciu wyrzutu do Ziemi i będzie zależne od niemierzalnych w prognozie cech pola magnetycznego wiatru słonecznego. Bez względu na wszystkie niewiadome i ostateczny rezultat wyżej wspomnianych, nakładających się czynników, szanse na solidną burzę magnetyczną mogącą skończyć się pomyślnie dla polskich obserwatorów stały się obecnie najwyższe spośród wszystkich gotowości zorzowych ogłoszonych w dotychczasowym przebiegu 25. cyklu aktywności słonecznej.
Wpis będzie aktualizowany wraz z rozwojem sytuacji.
AKTUALIZACJA 26.02 22:00 CET
Od około dwóch godzin obserwowana jest zmiana w warunkach wiatru słonecznego napływającego na Ziemię, której cechy sugerują dotarcie do Ziemi CME. Zmiana jest nagła i dotykająca wszystkich parametrów. Trudnym jest jednak przypisanie tej zmiany konkretnemu wyrzutowi - gdyby okazało się, że to pierwszy z wyrzutów (uwolniony w piątkowym rozbłysku klasy M3.7) oznaczałoby to aż 24-godzinne wyprzedzenie uderzenia względem prognozy modelu WSA-Enlil. Skala rozminięcia jest jednak tak znaczna, że w pewnym stopniu można dopuszczać za przyczynę obserwowanych zmian początek napływu CHHSS z dziury koronalnej. Byłby to jednak dość osobliwy przypadek - większość napływów strumieni z dziur koronalnych rozpoczyna się rozłożoną na wiele godzin zmianą gęstości, po której następuje także stopniowy wzrost prędkości. "Statystycznie" wydaje się to mało prawdopodobne, choć w praktyce nie niemożliwe. Najbardziej prawdopodobną jednak odpowiedzią wydaje się, że to pierwszy CME z piątkowego rozbłysku klasy M3.7 powoduje obecnie obserwowaną zmianę, co znaczyłoby, że boczna składowa uwolniona ku Ziemi nie wytraciła zbyt wiele prędkości i może mieć duży wpływ na aktywność geomagnetyczną - a w każdym razie większy, niż wynikałoby z obrazów koronografu LASCO.
DSCOVR rejestruje od około dwóch godzin skokową zmianę parametrów wiatru charakterystyczną dla uderzeń CME. Wzrost potencjału wiatru do wzburzenia pogody kosmicznej, na skutek nasilenia pola magnetycznego (Bt) i w części jego korzystnego wykorzystywania (stabilnie ujemny Bz) może obrodzić burzą magnetyczną - przy obecnych parametrach kategorii G1, być może do G2 - już w najbliższych godzinach. Credit: SWPC
Na chwilę obecną gęstość wiatru wzrosła z 10 do około 25-30 protonów/cm3, prędkość z 450 do około 550 km/sek., przede wszystkim jednak wzrosła siła jego pola magnetycznego (Bt) z 8 do 15-17nT i stabilnym południowym kierunku (Bz) rzędu -10, -12nT. Takie wartości Bt przy obserwowanym wzroście prędkości wiatru oznaczają dość wyraźny potencjał wiatru dla wzburzenia pogody kosmicznej, który jednak jedynie częściowo wykorzystywany jest przez korzystny kierunek Bz - jego nasilenie rzędu -10, momentami -12nT może wystarczyć dla zaistnienia umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G1-G2 w najbliższych godzinach, o ile parametry te nie ulegną pogorszeniu, dając mniejsze, ale także szanse na wystąpienie subtelnych zórz nad północnymi granicami Polski. Gotowość zorzową warto zatem zastosować już od najbliższej nocy 26/27.02 - w miarę możliwości bardzo ograniczonych dzisiejszą aurą.
AKTUALIZACJA 22:15 CET
I już mamy słabą burzę magnetyczną kategorii G1. Prędkość wiatru wzrosła do około 600 km/sek., gęstość stabilna w pobliżu 20p/cm3. DSCOVR wskazuje, że osłabła jednak - być może chwilowo - siła pola magnetycznego wiatru z 21nT do około 10nT, wraz z Bz wahającym się w pobliżu -10nT. Zmiany te mogą być okresowe i nie muszą przekreślać szans na podtrzymanie stanu burzy. Trudniej może być z jej nasileniem, choć główna część akcji powinna przypaść na następną noc wraz z dotarciem korzystniejszego CME z sobotniego rozbłysku klasy M6.3 - być może i on okaże się szybszy od prognozy.
AKTUALIZACJA 27.02 05:20 CET
Burza magnetyczna trwa nieustannie. Po północy mieliśmy trzygodzinny epizod jej intensyfikacji do umiarkowanej kategorii G2, podczas którego zorze polarne zostały zarejestrowane m.in. z obszaru Belgii i Niemiec, co z uwagi na zbieżność szerokości geograficznej daje pewność, że zjawisko było w zasięgu także polskich obserwatorów. Potwierdzenie ich obecności na fejsbukowym profilu bloga nadesłał jeden z czytelników ze Szczecinka.
Warunki wiatru słonecznego nie ulegają istotnym zmianom, obecnie burza plasuje się w słabej kategorii G1. Prędkość wiatru wynosi około 600 km/sek., przy gęstości około 20p/cm³. Siła pola magnetycznego wiatru (Bt) około 12nT przy stabilnym korzystnym skierowaniu południowym (Bz) rzędu -10nT. Potencjał wiatru nie ulega na razie wzrostowi i jest wykorzystywany prawie w całości, są to warunki pozwalające na podtrzymywanie słabej burzy magnetycznej kategorii G1, z okresowymi wahaniami do umiarkowanej kategorii G2. Za sprawą znacznego wyprzedzenia prognozy przez pierwszy koronalny wyrzut masy istnieje nadzieja, że CME który uderzył w Ziemię niedzielnego wieczoru po pierwszym słabszym rozbłysku M3.7 stworzył sytuację na kształt "przeczyszczenia" przestrzeni na drodze ku Ziemi, za sprawą którego drugi - potencjalnie silniejszy wyrzut oczekiwany dzisiejszego wieczoru, nie wytraci znacznie swojej prędkości i uderzając w niespokojną jeszcze po minionej nocy magnetosferę nie tylko podtrzyma, ale i zintensyfikuje aktywność geomagnetyczną. Silna burza magnetyczna kategorii G3 na 27 luty jest w prognozie podtrzymywana. Pozostaje czekać na uderzenie CME wyrzuconego w długotrwałym rozbłysku klasy M6.3 z sobotniego wieczoru.
AKTUALIZACJA 27.02 09:20 CET
ALARM ZORZOWY. Burza magnetyczna właśnie przybrała na aktywności i posiada już status silnej - o godz. 09:00 CET osiągnięta została kategoria G3. Co więcej, dzieje się tak w sytuacji gdy drugi silniejszy wyrzut koronalny jeszcze do Ziemi najpewniej nie dotarł, w każdym razie na zbiorze danych nt. wiatru słonecznego brak jakichkolwiek sygnatur wskazujących na uderzenie CME. To bardzo dobry prognostyk na najbliższą noc, która zapowiada się już ze znacznie rozpogodzonym niebem, zwłaszcza w północnej połowie kraju. Nie mniej obecna intensywność burzy pozwala myśleć o obserwcjach także z południa Polski oraz krajów sąsiadujących na porównywlnych szerokościach geograficznych. O ile drugi CME okaże się silniejszy od poprzedniego, co wynika z obrazów z koronografów, być może w wieczornych godzinach pojawi się możliwość jeszcze poważniejszych zaburzeń do stanu ciężkiej burzy magnetycznej kategorii G4.
W chwili obecnej prędkość wiatru utrzymuje się na poziomie około 600 km/sek., przy gęstości 18-20 p/cm³. Siła pola magnetycznego wiatru (Bt) jest wciąż wyraźna na poziomie 15-17nT, przy bardzo stabilnym, korzystnie południowym skierowaniu pola (Bz) rzędu -10, -12nT, a więc obecnie dostępny potencjał jest wykorzystywny w około 2/3 możliwości dawanych przez oddziałujący w tym momencie wiatr. Kolejni czytelnicy potwierdzają widoczność zórz minionej nocy m.in. z zachodnio-pomorskiego (okolice Stargardu Szczecińskiego), mimo, że burza była wówczas jeszcze słaba/umiarkowana. O ile parametry wiatru nie ulegną pogorszeniu, a pokładane nadzieje w drugim CME się urealnią, najbliższa noc może być naprawdę ekscytująca.
AKTUALIZACJA 27.02 15:30 CET
Burza magnetyczna jest kontynuowana, podlegając okresowym wahaniom w aktywności między umiarkowaną a silną kategorii G2-G3. Dane wiatru słonecznego wprowadzają małe zamieszanie przez sporadyczne zakłócenia pracy sond DSCOVR i ACE (rzecz normalna przy uderzeniach CME) i ukazują co pewien czas nagłe skoki parametrów gęstości i prędkości, które mogłyby oznaczać dotarcie następnego CME gdyby nie fakt, że po pewnym czasie warunki powracają do dotychczasowych. Obecnie mierzona prędkość wiatru przekracza 800 km/sek. co może rodzić podejrzenia o uderzenie spodziewanego CME, jednak przy braku wzrostu natężenia pola magnetycznego a nawet malejącej jego sile teoretycznie wyklucza to się z uderzeniem wyrzutu. Najważniejsze z perspektywy obserwacji zórz jest stabilne utrzymywanie południowego kierunku pola magnetycznego wiatru słonecznego, a z tym nie ma dziś trudności. Zmienne jest jedynie natężenie tego parametru, co jest głównym powodem zmian aktywności burzy.
AKTUALIZACJA 27.02 21:30 CET
Burza magnetyczna w dalszym ciągu trwa, choć parametry nie ulegają zmianom sugerującym uderzenie drugiego CME. Gdyby okazało się, że wzrost prędkości powyżej 800 km/sek. był skutkiem dotarcia tego wyrzutu około godz. 13:00 wówczas musielibyśmy stwierdzić, że poza wyraźnym przyspieszeniem wiatru napływającego na Ziemię sam wyrzut był bardzo rozrzedzony - pomijając okresowe skoki gęstości dominująco, na ten moment plasuje się ona w bardzo niskim pułapie poniżej 10p/cm3 co czyni zorze bardziej subtelnymi. Siła pola magnetycznego (Bt) wiatru wynosi obecnie około 10nT, przy stabilnym korzystnym południowym jego skierowaniu (Bz), ale też o niezbyt imponującej wartości -8, momentami -10nT. O ile drugie uderzenie CME jest za nami, a obecne parametry obrazują maksymalne jego możliwości, to w najbliższych godzinach można oczekiwać kontynuacji burzy na poziomie słabej/umiarkowanej aktywności (G1-G2).
Zwiększenie aktywności geomagnetycznej do dotychczasowej kategorii G3 z ostatnich 6 godzin wymagałoby nasilenia Bt i południowego Bz lub uderzenia drugiego CME, jeśli wspomniany wzrost prędkości nie był w istocie momentem jego dotarcia do Ziemi. Jednocześnie na Ziemię napływa strumień z dziury koronalnej (CHHSS), co sprawia, że obecne porcje wiatru słonecznego nakładają się na siebie jak rzadko kiedy, uniemożliwiając dokładne rozpoznanie momentów uderzeń konkretnych porcji, czy to w odniesieniu do drugiego CME czy napływu strumienia CHHSS. Przy takiej kombinacji zdarzającej się naprawdę rzadko, nawet okresowe kilkudziesięciominutowe nasilenia w Bt i Bz mogą skutkować wybuchami aktywności zorzy polarnej pomiędzy okresami ich słabszej widoczności lub praktycznej niedostrzegalności.
Coraz więcej czytelników raportuje udane obserwacje z ostatnich godzin - m.in. z Podlasia, Warmii, Pomorza Gdańskiego i Zachodniego, Kujaw, a nawet Węgier i Słowacji. Z radością także i ja potwierdzam jej wystąpienie, które jednak przez 95% czasu widoczności między 18:45 a 20:20 było do uchwycenia jedynie fotograficznie pomimo istniejącej wówczas silnej kategorii G3. Wizualnie zorza była widoczna gołym okiem przez nie więcej, niż 5 minut, choć pod lepszym niebem niż 5 w skali Bortle'a sytuacja być może wyglądałaby inaczej. Niestety po około półtoragodzinnej widoczności niebo od północnej strony zasnuło się obecnie niskimi chmurami, które zakryły firmament krótko po tym, gdy nawet fotograficznie zorza przestała być rejestrowalna. Trudno orzec kiedy i na jaką skalę nastąpi wzmożenie aktywności burzy - na jej obecnym poziomie teoretycznie każdy moment może przynieść mniej lub bardziej wydłużone okresy ze wzrostem intensywności zjawiska. Aktualnie burza jest podtrzymywana na poziomie kategorii G2, tak więc w miarę możliwości i odpowiedniej pogody warto próbować.
AKTUALIZACJA 28.02 06:30 CET
Burza wygasa. Wszystko wskazuje na to, że podczas wczorajszej usterki satelity DSCOVR, po której uwidocznił się skok prędkości wiatru słonecznego do ponad 850 km/sek. - najwyższych jak dotąd wartości od początku 25. cyklu aktywności słonecznej w grudniu 2019 roku - był efektem uderzenia drugiego wyrzutu koronalnego z rozbłysku klasy M6.3 z sobotniego wieczoru. Po blisko dobie od tego skoku i przy braku innych cech typowych dla uderzeń CME trudno podejrzewać jakąkolwiek inną przyczynę za tak wyraźną zmianę w prędkości wiatru nacierającego na Ziemię, co tłumaczyłoby też podtrzymanie po tym skoku przez 6 kolejnych godzin stanu silnej burzy magnetycznej kategorii G3.
Niestety pomimo prędkości zdecydowanie wyróżniającej się na tle wielu ostatnich lat, sam wyrzut okazał się bardzo rozrzedzonym, przynosząc nikłą, przeważnie niższą od 10p/cm³ gęstość oraz co jeszcze ważniejsze - słabsze pole magnetyczne od swojego poprzednika. Najpewniej ten element zaważył na tym, że nie mogliśmy obserwować nasilenia silnej burzy do ciężkiej kategorii G4 - prędkość bez trudu by na to pozwalała, ale przy całkowitym natężeniu (Bt) pola magnetycznego wiatru około 10-13nT i nawet korzystnie długotrwałym południowym skierowaniu - lecz też o wyraźnie niższych wartościach niż dobę wcześniej, bo co najwyżej około -10nT, a częściej jeszcze mniej - nie można było liczyć na kolejne wzmożenie aktywności burzy. Mimo to, wspomniane wartości Bt, Bz przy tak znacznej prędkości pozwoliły utrzymać się zorzom polarnym nad naszym krajem - niestety w subtelniejszym wydaniu co dobę wcześniej - przez co najmniej pierwszą połowę nocy 27/28 lutego - liczne webcamery z nadmorskich lokalizacji pozwalały ujrzeć zielony wał zorzy jeszcze koło północy.
Obecnie po 33 godzinach nieprzerwanej aktywności burza magnetyczna wyraźnie wygasa. Prędkość wiatru słonecznego opadła do około 550-600 km/sek., przy nadal słabej gęstości 1-5p/cm³; całkowite natężenie pola magnetycznego (Bt) na poziomie 9-10nT i przejście skierowania (Bz) na północne lub wahające się między -5 a +6nT dobitnie świadczą o postępującym uspokajaniu sytuacji, a w okresach północnego Bz wręcz o blokowaniu aktywności geomagnetycznej. Okresy niestabilności (Kp=4) lub sporadycznie słabej burzy kategorii G1 mogą jeszcze się pojawiać w razie zmian w kierunku składowej Bz, tak długo póki prędkość wiatru - mimo, że wyraźnie niższa niż wczoraj - pozostaje podwyższona, obecnie najpewniej głównie przez resztę strumienia z dziury koronalnej, jaki miał na nas napływać pod koniec miesiąca. Generalnie jednak pogoda kosmiczna powraca krok po kroku do spokojnej, po najdłużej jak dotąd trwającym jej wzburzeniu w ramach bieżącego cyklu słonecznego.
Czytelników, którzy przez minione dwie noce odnieśli obserwacyjny sukces, a którzy chcieliby szerszemu gronu zaprezentować swoje zdjęcia polskich zórz z 26-27 i 27/28 lutego w tradycjnym opracowaniu wydarzenia na witrynie zapraszam do kontaktu i nadsyłania fotografii przezfejsbukowy profil blogazostawiając je w dyskusji lub przez prywatną korespondencję - koniecznie ze wskazaniem lokalizacji, z której obserwacja została poczyniona oraz w miarę możliwości godziny jej dokonania, aby zdjęcia miały także wartość poznawczą przy analizie przebiegu zmian w warunkach wiatru słonecznego. Opracowanie burzy magnetycznej kategorii G3 ukaże się na witrynie w najbliższych dniach.
Autorski komentarz do codziennej aktywności słonecznej można śledzić w panelu Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i geomagnetycznej na żywo wraz z danymi nt. interpretacji danych w panelu Pogoda kosmiczna
ftytBądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników blogana Facebooku, obserwuj blogna Twitterze, subskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się doNewslettera.
Między 22:00 a 22:15 dało się zaobserwować fotograficznie na wysokości okolic Torunia. Już wątpiłem po godzinie obserwacji, ale dałem sobie jeszcze chwilę i było warto. Na pierwsze okno się spóźniłem.
Czyste niebo w okolicy Elbląga. Niestety, zorzy nie widać. Chyba jest ona naprawdę bardzo subtelna.
OdpowiedzUsuńMiędzy 22:00 a 22:15 dało się zaobserwować fotograficznie na wysokości okolic Torunia. Już wątpiłem po godzinie obserwacji, ale dałem sobie jeszcze chwilę i było warto. Na pierwsze okno się spóźniłem.
OdpowiedzUsuń