Za nami III kwartał 2021 roku, a co za tym idzie pora na kolejne podsumowanie przebiegu cyklu słonecznego. Jak aktywność Dziennej Gwiazdy kształtowała się w trzech początkowych miesiącach drugiej połowy roku oraz jak się ma aktualny stan cyklu wobec oficjalnej prognozy - o tym i innych kwestiach w dzisiejszym podsumowaniu minionego kwartału.
Na początek warto przypomnieć, że pierwszą połowę 2021 roku zamykaliśmy z wynikiem zaledwie 46 dni bez plam. Na tę sumę złożyły się 34 dni bez plam w I kwartale i 12 dni bez plam w II kwartale. Była to najniższa ilość dni z czystą tarczą słoneczną od czasu wejścia w ostatnie Słoneczne Minimum wieńczące poprzedni cykl słoneczny.
W trzecim kwartale, na który złożyły się lipiec, sierpień i wrzesień - Słońce wyraźnie dało do zrozumienia, że podtrzymuje dotychczasowy trend przynoszący nam wyraźniejszy postęp cyklu, niż wynikałoby to z oficjalnie przyjętej prognozy. W lipcu br. wystąpiły zaledwie 4 dni z czystą tarczą słoneczną - to suma o 13 dni niższa wobec lipca z roku 2020. Sierpień przyniósł 6 dni bez plam, co stanowi pomniejszenie wyniku o 9 względem analogicznego okresu w roku 2020, z kolei wrzesień zapisał się ex aequo z marcem na drugim miejscu pod względem miesięcy z najniższą ilością dni bez plam, przynosząc nam zaledwie 3 dni zerowej liczby Wolfa. To wynik aż o 25 dni niższy względem ubiegłorocznego września. Wspomniana statystyka przełożyła się na zaledwie 13 dni bez plam za cały III kwartał 2021 roku i tym samym zwiększenie całościowej sumy od początku tego roku do jedynie 59 dni.
W trzecim kwartale, na który złożyły się lipiec, sierpień i wrzesień - Słońce wyraźnie dało do zrozumienia, że podtrzymuje dotychczasowy trend przynoszący nam wyraźniejszy postęp cyklu, niż wynikałoby to z oficjalnie przyjętej prognozy. W lipcu br. wystąpiły zaledwie 4 dni z czystą tarczą słoneczną - to suma o 13 dni niższa wobec lipca z roku 2020. Sierpień przyniósł 6 dni bez plam, co stanowi pomniejszenie wyniku o 9 względem analogicznego okresu w roku 2020, z kolei wrzesień zapisał się ex aequo z marcem na drugim miejscu pod względem miesięcy z najniższą ilością dni bez plam, przynosząc nam zaledwie 3 dni zerowej liczby Wolfa. To wynik aż o 25 dni niższy względem ubiegłorocznego września. Wspomniana statystyka przełożyła się na zaledwie 13 dni bez plam za cały III kwartał 2021 roku i tym samym zwiększenie całościowej sumy od początku tego roku do jedynie 59 dni.
Postęp 25. cyklu aktywności słonecznej - stan po III kwartale 2021 roku. Credits: SWPC/NOAA |
Tak niskiej sumy za 3 kolejne kwartały nie mieliśmy od początku 2016 roku. Choć na pierwszy rzut oka może się to wydawać trudne do uwierzenia, zwłaszcza, że większość plam nie wykazuje na razie większej aktywności rozbłyskowej, to jednak mamy niezmiennie do czynienia z najwyższą aktywnością plamotwórczą Słońca od ponad 5 lat i wyraźnie wyprzedzamy aktywność, jaką Słońce miałoby obecnie się wykazywać, gdyby zachowywało się zgodnie z wyznaczoną prognozą. Oczywiście nie można z tego powodu zakładać, że taka tendencja utrzyma się już na stałe do czasu kolejnego maksimum, bo wahania plus/minus wobec obecnego poziomu produkcji plam wciąż mogą występować. Wydaje się jednak coraz bardziej prawdopodobne, że oficjalna prognoza doczeka się aktualizacji w przeciągu następnych miesięcy i że maksimum cyklu nadejdzie szybciej, niż w połowie roku 2025.
Coraz śmielej zaczynają się pojawiać grupy plam wykazujące się aktywnością rozbłyskową oraz cechujące się większą powierzchnią od pozostałych obszarów aktywnych. Przykładem tych pierwszych plam mogą być grupy 2859-2860, które pod koniec sierpnia emitowały serię rozbłysków klasy M i towarzyszących niektórym z nich koronalnych wyrzutów masy oraz grupy 2838, która 3 lipca na otwarcie tego kwartału wygenerowała rozbłysk klasy X1.5, także w powiązaniu z zaistnieniem CME - zjawisko to było najsilniejsze od czasu serii rozbłysków z września 2017 roku i zarazem pierwszym rozbłyskiem najwyższej klasy X w ramach 25. cyklu aktywności słonecznej. Z kolei bardziej rozbudowane grupy będące idealnym celem dla pasjonatów obserwacji Słońca przyniosła nam pierwsza połowa września, kiedy to naszym oczom ukazały się regiony 2866-2868, jakim poświęciłem pierwszą w ramach tego cyklu poważniejszą i dłuższą sesję obserwacyjną, w tym wpisie przytoczoną.
Coraz śmielej zaczynają się pojawiać grupy plam wykazujące się aktywnością rozbłyskową oraz cechujące się większą powierzchnią od pozostałych obszarów aktywnych. Przykładem tych pierwszych plam mogą być grupy 2859-2860, które pod koniec sierpnia emitowały serię rozbłysków klasy M i towarzyszących niektórym z nich koronalnych wyrzutów masy oraz grupy 2838, która 3 lipca na otwarcie tego kwartału wygenerowała rozbłysk klasy X1.5, także w powiązaniu z zaistnieniem CME - zjawisko to było najsilniejsze od czasu serii rozbłysków z września 2017 roku i zarazem pierwszym rozbłyskiem najwyższej klasy X w ramach 25. cyklu aktywności słonecznej. Z kolei bardziej rozbudowane grupy będące idealnym celem dla pasjonatów obserwacji Słońca przyniosła nam pierwsza połowa września, kiedy to naszym oczom ukazały się regiony 2866-2868, jakim poświęciłem pierwszą w ramach tego cyklu poważniejszą i dłuższą sesję obserwacyjną, w tym wpisie przytoczoną.
Miesiące po maksimach 24. cyklu aktywności słonecznej, podczas których wystąpiły dni z R=0 - stan po III kwartale 2021 roku. Oprac. własne |
Wracając do statystyk, 13 dni bez plam stanowiące sumę za ubiegły kwartał wpisuje się w drugie miejsce na liście najniższych sum kwartalnych od czasu drugiej połowy 24. cyklu aktywności słonecznej: lepsze o 1 dzień okazały się tylko II kwartał br. oraz II kwartał 2016 roku. W porównaniu do poprzedniego kwartału teraz wynik okazał się wprawdzie o 1 dzień gorszy, jednak jest to różnica bardzo niewielka i pomimo której całościowo możemy mówić o podtrzymaniu przez Dzienną Gwiazdę tendencji do systematycznego rozwoju 25. cyklu słonecznego.
AKTYWNOŚĆ SŁONECZNA I GEOMAGNETYCZNA
W III kwartale 2021 roku doszło do trzech burz magnetycznych kategorii G1, które wystąpiły 2 i 28 sierpnia oraz 17 września. Zaobserwowane zostały także rozbłyski klasy M i X, z których aż 7 wpisuje się na listę TOP-10 zjawisk bieżącego roku: naturalnie jest to najsilniejszy od ponad 4 lat rozbłysk klasy X1.5 z 3 lipca, a poza nim także rozbłyski klasy M4.7 (28.08), M3.9 (05.07), M2.8 (28.09), M2.7 (03.07), M1.5 (04.07) i M1.0 (03.07). Widać zatem wyraźnie, że nawet bez pierwszego w tym cyklu rozbłysku klasy X Słońce i tak rozbudziło się w tym względzie na najwyższą jak dotąd skalę od ponad 4 lat.
PODSUMOWANIE I PROGNOZA
Po takim przebiegu III kwartału 2021 roku, który okazał się niemal niezmienny pod względem sumy dni bez plam, a w kwestii aktywności rozbłyskowej znacznie aktywniejszy od poprzednika, wydaje się już pewne, że w rozpoczętym ostatnim kwartale nie zaobserwujemy regresu, a jeśli nawet to już raczej nie na skalę, jaka groziłaby zamknięciem tego roku z trzycyfrową sumą dni z czystą tarczą słoneczną. Wejście w IV kwartał z zaledwie 59 dniami bez plam od początku roku to wynik, jakiego trudno było oczekiwać po pierwszych trzech miesiącach tego roku, gdy wydawało się, że zachwyty nad budzącym się Słońcem były przedwczesne i dni bez plam znów zaczęło przybywać.
Z perspektywy połowy października 2021 wydaje się, że początek tego roku był "wypadkiem przy pracy" Dziennej Gwiazdy, a tendencja, jaką zaczęliśmy odczuwać od kwietnia jest nie tylko podtrzymywana, ale zdaje się być też wzmacniana rosnącą ilością plam zdolnych do emisji silniejszych rozbłysków bądź o skłonnościach do wyraźniejszej rozbudowy swojej powierzchni na tle większości widocznych plam.
Podobnie jak pod koniec poprzedniego podsumowania wypada zaznaczyć, że aktywność plamotwórcza w dalszym ciągu rozwija się na skalę wykraczającą ponad oficjalną prognozę, której krzywa wyznaczająca średnie liczby Wolfa na obecnym etapie cyklu została daleko poniżej stanu rzeczywistego (pierwszy wykres). Jako, że tendencja ta okazuje się jak na razie nie być chwilowa lecz kontynuacją stanu obserwowanego już przez większość tego roku, wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, że SWPC będzie musiała dokonać aktualizacji prognozy, co może nastąpić w przeciągu najbliższych tygodni lub w początkowej części 2022 roku. Utrzymanie w IV kwartale br. aktywności choćby na poziomie dotychczasowym - nawet bez jej podwyższania - sprawi, że rok ten możemy zamknąć z sumą wyraźnie poniżej 100 dni bez plam i być może z kilkoma kolejnymi silniejszymi rozbłyskami dopisanymi do tegorocznej listy.
Przy tym wszystkim pamiętajmy o cały czas istniejącej możliwości występowania okresów posuchy, z czystą tarczą słoneczną, jednak ilość oraz czas trwania takich okresów od wielu miesięcy wyraźnie ulega zmniejszaniu i maleć będzie w dalszym ciągu. Po trzecim kwartale 2021 roku w wyraźny sposób przeszliśmy z etapu jaki można by wciąż określać zaledwie wychodzeniem ze Słonecznego Minimum, do etapu w drodze ku kolejnemu Słonecznemu Maksimum - i choć daleka do niego jeszcze droga, to dzięki kilku wydarzeniom ostatnich miesięcy, zwłaszcza będącemu swoistym przełomem rozbłyskowi klasy X1.5 z 3 lipca, symptomy zbliżania się ku następnemu maksimum powinny dawać się nam we znaki znacznie częściej, aniżeli widoki Słońca i stan jego aktywności znany z poprzednich lat, gdy pojawienie się nowych plam mogliśmy uważać za wydarzenie miesiąca.
Z perspektywy połowy października 2021 wydaje się, że początek tego roku był "wypadkiem przy pracy" Dziennej Gwiazdy, a tendencja, jaką zaczęliśmy odczuwać od kwietnia jest nie tylko podtrzymywana, ale zdaje się być też wzmacniana rosnącą ilością plam zdolnych do emisji silniejszych rozbłysków bądź o skłonnościach do wyraźniejszej rozbudowy swojej powierzchni na tle większości widocznych plam.
Podobnie jak pod koniec poprzedniego podsumowania wypada zaznaczyć, że aktywność plamotwórcza w dalszym ciągu rozwija się na skalę wykraczającą ponad oficjalną prognozę, której krzywa wyznaczająca średnie liczby Wolfa na obecnym etapie cyklu została daleko poniżej stanu rzeczywistego (pierwszy wykres). Jako, że tendencja ta okazuje się jak na razie nie być chwilowa lecz kontynuacją stanu obserwowanego już przez większość tego roku, wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, że SWPC będzie musiała dokonać aktualizacji prognozy, co może nastąpić w przeciągu najbliższych tygodni lub w początkowej części 2022 roku. Utrzymanie w IV kwartale br. aktywności choćby na poziomie dotychczasowym - nawet bez jej podwyższania - sprawi, że rok ten możemy zamknąć z sumą wyraźnie poniżej 100 dni bez plam i być może z kilkoma kolejnymi silniejszymi rozbłyskami dopisanymi do tegorocznej listy.
Przy tym wszystkim pamiętajmy o cały czas istniejącej możliwości występowania okresów posuchy, z czystą tarczą słoneczną, jednak ilość oraz czas trwania takich okresów od wielu miesięcy wyraźnie ulega zmniejszaniu i maleć będzie w dalszym ciągu. Po trzecim kwartale 2021 roku w wyraźny sposób przeszliśmy z etapu jaki można by wciąż określać zaledwie wychodzeniem ze Słonecznego Minimum, do etapu w drodze ku kolejnemu Słonecznemu Maksimum - i choć daleka do niego jeszcze droga, to dzięki kilku wydarzeniom ostatnich miesięcy, zwłaszcza będącemu swoistym przełomem rozbłyskowi klasy X1.5 z 3 lipca, symptomy zbliżania się ku następnemu maksimum powinny dawać się nam we znaki znacznie częściej, aniżeli widoki Słońca i stan jego aktywności znany z poprzednich lat, gdy pojawienie się nowych plam mogliśmy uważać za wydarzenie miesiąca.
Autorski komentarz do bieżącej aktywności słonecznej - podstrona Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i geomagnetycznej na żywo wraz z objaśnieniami nt. interpretacji danych - podstrona Pogoda kosmiczna
f t Bądź na bieżąco z tekstami, zjawiskami astronomicznymi, alarmami zorzowymi i wszystkim co ważne dla amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze bądź zapisz się do subskrybentów kwartalnego Newslettera.
To boicie się że temperatura na ziemię spadnie i obalone mit ocieplenie klimatu tak. Czy wcześniej maksimum słoneczne ty chłodniej na ziemi
OdpowiedzUsuń