Nieco więcej wigoru u naszej Dziennej Gwiazdy: pierwszy miesiąc bez oczyszczenia tarczy w 25. cyklu aktywności słonecznej
12 listopada 2020 roku. Data niekoniecznie historyczna, ale na pewno warta odnotowania przez pasjonatów tematu. Z dniem wczorajszym domknięty został cały miesiąc z nieustanną widocznością plam słonecznych, co stanowi pierwszą taką sytuację w ramach powoli budzącego się do życia 25. cyklu aktywności słonecznej i zarazem pierwszy taki przypadek po Słonecznym Minimum, które swój najgłębszy punkt osiągało niemal dokładnie rok temu. Odkąd 13 października 2020 roku po raz ostatni jak dotąd oficjalnie liczba Wolfa była wyzerowana, tarcza słoneczna ani razu nie stała się jeszcze pozbawiona plam. Co więcej - niektóre spośród tych obszarów aktywnych, które nam w ostatnich czterech tygodniach towarzyszyły okazały się jednymi z lepiej rozbudowanych w ramach tego cyklu i zarazem w ostatnich latach. Nie przekreśla to oczywiście szans na kolejne stany z pustą tarczą słoneczną w najbliższych miesiącach, choć systematycznie powinno ich ubywać.
Na uwagę zasługuje także fakt, że wszystkie te grupy plam z uwagi na swoją biegunowość odwrotną od plam drugiej połowy poprzedniego cyklu, stanowiły reprezentantów nowego 25. cyklu aktywności słonecznej. Także po tym widać również, że nowy cykl coraz wyraźniej zaznacza swoje istnienie, choć oczywiście nie da się wykluczyć sytuacji, że zobaczymy jeszcze pojedyncze przypadki grup plam stanowiących grupy starego cyklu. Proces mieszania się cykli i przechodzenia z jednego do następnego zawsze jest rozłożony w czasie, przy czym z każdym kolejnym krokiem do przodu plam starego cyklu systematycznie ubywa aż do całkowitego wygaśnięcia ich produkcji.
Najciekawszymi przypadkami grup plam z tego domkniętego miesiąca były obszary AR2778, AR2779 i AR2781. W każdym z tych przypadków mieliśmy do czynienia z dobrze rozbudowanymi jak na obecny etap cyklu grupami o wyraźnie zaznaczonych cieniach i półcieniach i bardziej niż przeważnie w dotychczasowych grupach nowego cyklu skomplikowanymi polami magnetycznymi, którym zawdzięczamy kilka słabych - ale i tak wyróżniających się na tle ostatnich lat rozbłyskami średnich i nieco wyższych stanów klasy C - najsilniejszy C7.3 z 5 listopada około 01:20 CET. W przypadku grupy 2782 - mniejszej i widocznej dopiero od paru dni przy południowo-wschodniej krawędzi tarczy doszło 11 listopada do nieco dłuższego rozbłysku klasy C2.6 połączonego z uwolnieniem koronalnego wyrzutu masy (CME). Z uwagi na pozycję źródła rozbłysku przy krawędzi wyrzut oczywiście nie został skierowany ku Ziemi, ale fakt zaistnienia takiego zjawiska na skutek aktywności rozbłyskowej w grupie plam nowego cyklu także jest pożądanym przez obserwatorów przejawem rozwoju cyklu.
Wybrane grupy plam nowego cyklu z ostatniego miesiąca - kolejno od góry AR2778 - stan z 28.10.2020 r.; AR2779 - stan z 29.10.2020 r. i AR2781 - stan z 05.11.2020 r. Zdjęcia: SDO
Niestety wraz z pojawieniem się tych plam trudno mówić o szczęściu dla amatorów obserwacji Słońca i aktywności słonecznej. Obecność wspomnianych grup pokryła się z czasem niemal nieustannej dominacji całkowitego zachmurzenia nad naszym krajem, co oczywiście nie dziwi zważywszy na porę roku, w której się znajdujemy, ale trochę smuci, że pierwsze po latach tak dorodne okazy plam słonecznych umknęły nam ponad grubą warstwą szarej kołdry z chmur bezustannie blokującej dopływ promieni słonecznych, jak i uniemożliwiającej obserwacje nocne. Pocieszeniem niech będzie fakt, że 25. cykl aktywności słonecznej systematycznie się budzi i takich plam jak wymienione wyżej, z czasem będzie przybywać i wszystko dopiero przed nami.
Za sprawą domknięcia pełnego miesiąca z nieprzerwaną widocznością plam zastopowana 13 października suma dni z czystą tarczą od początku 2020 roku znajduje się przy wartości 204 takich dni, co oznacza, że całościowa suma za ten rok okaże się już o co najmniej 31 dni niższa, niż w rekordowym w naszych czasach roku 2019 z 281 dniami bez plam. Nadal będziemy mieć oczywiście z bardzo wysoką sumą roczną, niewykluczone, że wyższą niż w roku 2018 z 222 dniami bez plam, ale tendencja w aktywności słonecznej zarysowana na przestrzeni ostatnich czterech tygodni pokazuje wyraźnie, że z okresu przejściowego między cyklami zaczęliśmy wychodzić i aktywność plamotwórcza - a w związku z tym także rozbłyskowa, na którą czekają spragnieni zórz polarnych, powoli zacznie się odwracać.
Powiązane:
Bieżący komentarz do aktywności słonecznej - podstrona Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i zórz polarnych na żywo z objaśnieniami nt. interpretacji danych dostępne na podstronie Pogoda kosmiczna
f t Bądź na bieżąco z tekstami, zjawiskami astronomicznymi, alarmami zorzowymi i wszystkim co ważne dla amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze bądź zapisz się do subskrybentów kwartalnego Newslettera.
Jak zawsze ciekawy artykuł o naszej gwieździe. Teraz pozostaje czekać na mocniejsze rozbłyski. Warto dodać, że w październiku średnia liczba Wolfa wynosiła 14,4.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki Marcinie! Tak - średnie R=14,4 za październik to już nie byle co w porównaniu z poprzednimi miesiącami. Słoneczko porządnie nas wynudziło w ostatnich latach, ale krok po kroku... idziemy w dobrą stronę! :-)
UsuńPozdrawiam
I takie wieści lubię:)) Super plamki:) Ile to można czekać na rozkręcenie cyklu. Pewnie długa droga do emocji na miarę tych z 2013-2015 ale kto wie. Może teraz już to "ruszy"?
UsuńI mnie te widoki cieszą - choć wolałbym popatrzeć na te grupy bezpośrednio zamiast na same zdjęcia z SDO :-) Nie spodziewałbym się, że już to ruszyło na serio - raczej nie raz i nie dwa jeszcze wejdziemy w okresy z czystą tarczą.
UsuńBardzo ciekawe. Czy to może oznaczać, że maksimum nadejdzie szybciej niż prognoza wskazuje??czy to normalne, że już teraz widzimy takie plamy?? Bardzo mnie to zaintrygowało.
OdpowiedzUsuńNie ma podstaw by dziś twierdzić, że maksimum cyklu nadejdzie szybciej. Te plamy też nie są na tle możliwości Słońca nie wiadomo jak imponujące - o ich dorodności i sporej wielkości możemy mówić tylko w odniesieniu do obecnego bardzo wczesnego etapu cyklu, natomiast na tle plam jakie się formują w późniejszej fazie cyklu bliżej maksimum i w samym maksimum - powyższe grupy niczym specjalnym się nie wyróżniają. Wzbudziły zachwyt, bo są po prostu największe od lat, gdy od połowy 2017 zaczął dominować stan czystej tarczy. Zatem - nie ma niczego nadzwyczajnego w tym, że na obecnym etapie powstały takie grupy, bo nie są one szczególnie imponujące wiedząc na co stać Słońce - imponują głównie dlatego, że długo już podobnych okazów nie widzieliśmy. Ich aktywność też zresztą nie była imponująca - ale fakt, że tą, którą przejawiły sprawia, że zwyczajnie też się na tym tle wybiły ponad stan, z jakim mieliśmy do czynienia w ostatnich 2-3 latach. W każdym razie z pewnością jeszcze z czystym Słońcem się nie żegnamy - choć takich okresów będzie siłą rzeczy ubywać.
UsuńTak na prawdę w przyszłym roku będzie można mniej więcej określić jak się rozwija ten cykl słoneczny.
UsuńTo ja chciałbym się pochwalić fotkami tej pięknej (przy takiej "suszy" to dla mnie pięknej) grupy plam słonecznych:
OdpowiedzUsuńhttps://imgur.com/RP7cL3b
https://imgur.com/I8ZB69s