Za nami znaczące wydarzenie. Po raz pierwszy w historii skonstruowana przez człowieka sonda kosmiczna dokonała tak dokładnych badań i obserwacji Plutona - obecnie planety karłowatej, a niegdyś uznawanej za dziewiątą i ostatnią w naszym Układzie Słonecznym. Po ponad dziewięciu latach podróży, sonda New Horizons osiągnęła swój cel i zebrała dane na temat Plutona oraz jego księżycowego otoczenia - to prawdziwe zwieńczenie 50 lat badań planet naszego układu i najdalszy jak dotąd krok człowieka w eksploracji przestrzeni kosmicznej. Dalej jest już tylko Pas Kuipera i początek przestrzeni międzygwiezdnej.
|
Wizja artystyczna przelotu. (NASA) |
Planeta tak niewielka i tak odległa, że nawet Kosmiczny Teleskop Hubble'a nie zdołał jej sfotografować dokładnie, a
efekty jego obserwacji z uwagi na brak odpowiednich instrumentów dla takiej planety karłowatej kończą się na zdjęciach niewielkiej tarczki, gdzie obraz jest rozmyty i praktycznie pozbawiony szczegółów. Teraz jednak czas na zmiany. Wystrzelona w 2006 roku sonda New Horizons w celu zbadania Plutona właśnie osiągnęła swój cel.
14 lipca 2015 roku zostanie zapamiętany jako dzień, w którym został pomyślnie zrealizowany najdalszy w historii kontrolowany przelot sondy kosmicznej przy jednocześnie najwyższej jak dotąd prędkości. Prędkości, która pozwoliła New Horizons na szczegółowe obfotografowanie jednej z półkul Plutona przez kilka godzin podczas samego przelotu i momentalne pożegnanie się z celem swojej podróży, w dalszym locie poza Układ Słoneczny w celu badań Pasa Kuipera. Aby sonda stała się orbiterem Plutona pozostającym nieustannie w jego otoczeniu konieczne byłyby znacznie większe zasoby paliwa, które wykorzystywane szybciej musiałby przyczynić się do odpowiedniego spowalniania sondy i przeprowadzenia kolejnych manewrów pozwalających wejść jej na orbitę Plutona, większa rakieta podczas startu oraz konieczność poświęcenia około dwukrotnie większej ilości czasu potrzebnej na wykonanie tego manewru - takiego jednak scenariusza misja New Horizons nie zakładała. O ile sonda nie będzie doświadczała znaczących problemów technicznych w kolejnych miesiącach i latach, za cztery lata do co najmniej 2022 roku powinna badać obiekty Pasa Kuipera.
Zanim New Horizons zbliżyła się do Plutona i Charona - największego księżyca tej planety karłowatej, po drodze do swojego głównego celu dokonała badań Króla Planet i jego otoczenia. Nieco ponad rok od startu, w lutym 2007 roku sonda przeprowadziła pomiary atmosfery i magnetosfery Jowisza oraz kilku jej księżyców, na czele z Io i udokumentowaniem aktywności kriowulkanicznej tego księżyca. Wykorzystując asystę grawitacyjną Jowisza sonda uzyskała przyspieszenie do maksymalnej prędkości 82 260 km/godz. (względem Słońca) co daje 22,85 km/sek. Dzięki tej zaplanowanej asyście gazowego olbrzyma osiągnięcie Plutona stało się możliwe o około 5 lat wcześniej względem ewentualnej orbity wykluczającej "wsparcie" ze strony Jowisza.
Początek głównego etapu misji nastąpił 6 grudnia 2014 roku. W około pięć miesięcy po minięciu orbity Neptuna sonda została wybudzona i przygotowana do realizacji zadań podczas przelotu obok Plutona. Od połowy stycznia bieżącego roku rozpoczęły się ciągłe obserwacje Plutona i Charona. Już w maju uzyskane fotografie były dokładniejsze od tych z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a mimo, że do największego zbliżenia z dawną dziewiątą planetą pozostawały jeszcze dwa miesiące. Od początku lipca praktycznie każdy nowy odbiór danych z sondy przynosił coraz to większe zachwyty i zaskoczenia nad ujawnianymi coraz liczniej detalami powierzchni Plutona. Stały się widoczne ciemniejsze i jaśniejsze obszary, potwierdziło się również przypuszczenie, że występują na nim czapy lodowe. 14 lipca 2015 roku o godz. 13:49 CEST New Horizons przemknęła zaledwie 12 400 km nad powierzchnią Plutona przy prędkości 13,78 km/sek. O godz. 14:04 CEST nastąpiło z kolei największe zbliżenie do Charona (ok. 27 000 km nad powierzchnią). Dziś nad ranem personel kontroli misji odebrał spodziewany sygnał od sondy potwierdzający, że przelot zakończył się pomyślnie, a dane zostały zebrane - NASA ma ogromne powody do dumy.
Uzyskane przez New Horizons dane będą przesyłane na Ziemię łącznie przez aż 16 miesięcy. Do listopada przesyłane będą zdjęcia w kompresji stratnej, następnie przez około 12 miesięcy w kompresji bezstratnej. Do 20 lipca powinien zostać odebrany minimalny pakiet danych, po czym przesył zdjęć zostanie wznowiony dopiero w połowie września. Już teraz jednak wiadomo, że mamy do czynienia z obiektem o interesującej powierzchni, mimo, że względem New Horizons Pluton był zwrócony mniej urozmaiconą półkulą (na drugiej od 20 lat panuje noc polarna, która zakończy się "już" za następne 80 lat). Okazuje się, że na Plutonie występuje klimatologia, aktywność geologiczna (hm.. czy raczej "plutoniczna"), a atmosfera jest niemal niezauważalna.
|
Najdokładniejsze zdjęcie Plutona jakie do tej pory New Horizons przesłała. Zdjęcie zostało wykonane w noc z 13 na 14 lipca 2015 r. na około 14 godzin przed największym zbliżeniem do Plutona i Charona. (Credit: NASA) |
|
Obrazy Charona, największego księżyca Plutona ujawniły obecność ciemnych regionów w obszarach biegunowych, prawdopodobne kratery uderzeniowe oraz klify i przepaście. (Credit: NASA) |
|
Na rozluźnienie - choć to już oczywiście nie jest materiał naukowy zebrany podczas przelotu ;-) Pluton - nie dość, że od lat zdegradowany do miana zaledwie planety karłowatej, nie nacieszył się długo obecnością pierwszego takiego wytworu człowieka w jego okolicach.
(Credit: losandes.com.ar) |
Charakterystyczny jasny obszar w kształcie serca jest najprawdopodobniej powierzchnią pokrytą czymś w rodzaju śniegu, choć kompletnie innego od tego nam znanego. Najpewniej jest to mieszanina azotu, tlenku węgla metanu, niewykluczone też, że jej skład stanowią inne pierwiastki, ale na dokładniejsze analizy przyjdzie jeszcze czas. Średnica Plutona oceniona została na 2370 km, co czyni go największym obiektem w Pasie Kuipera na krawędzi naszego Układu Słonecznego (choć najmasywniejszą pozostaje Eris). Większa średnica Plutona oznacza, że ta planeta karłowata jest mniej gęsta, niż zakładały wcześniejsze szacunki. Oprócz dokładnego zbadania wielkości Plutona sonda przyjrzała się trzem z pięciu znanych jego księżyców. Obserwacje największego z nich - Charona, potwierdziły pomiary wykonane z Ziemi - satelita ten posiada średnicę 1208 km. Średnica Nix wynosi 35 km, a Hydry 45 km. Pozostałe dwa księżyce - Kerberos i Styx są mniejsze i słabsze, a pomiary na ich temat zostaną przesłane na Ziemię w późniejszym terminie.
Do odbioru kompletu danych i wyciągnięcia większej ilości wniosków z obserwacji wykonanych przez New Horizons jeszcze daleka droga. Cieszy już jednak dotychczasowa seria zdjęć uzyskanych podczas zbliżania się do Plutona i jest rzeczą pewną, że zaskakujących mniej lub bardziej odkryć dzięki tej misji z pewnością jeszcze nie zabraknie. Warto zaznaczyć, że ten historyczny przelot nad Plutonem nastąpił w 50. rocznicę przelotu Marinera 4 w pobliżu Marsa. 14 lipca 1965 roku sonda Mariner 4 zbliżyła się do planety w celu dokonania jej pierwszych tak dokładnych badań (następnego dnia wykonała łącznie 22 zdjęcia usianej kraterami powierzchni Marsa), które stanowiły pierwsze obserwacje Czerwonej Planety wykonane spoza Ziemi, przez sondę kosmiczną. Inną wyjątkową kwestią wartą odnotowania jest fakt, iż na pokładzie sondy New Horizons poza całym oprzyrządowaniem naukowym znalazły się także prochy Clyde'a Tombaugh'a - odkrywcy Plutona. Jakże to wymowne uhonorowanie takiego odkrycia.
Do wczoraj jeszcze nigdy człowiek nie przeprowadzał tak odległego badania innego obiektu niebieskiego, wykonywanego z tak wysoką prędkością praktycznie nie dającą jakiegokolwiek marginesu błędu na wypadek usterki instrumentów rejestrujących obrazy i zbierających innego rodzaju dane czy wszelkiej niepoprawności w zachowaniu New Horizons. Ponad 9 lat oczekiwania na ten jeden moment, bez możliwości pozostania sondy na orbicie Plutona, bez możliwości wprowadzania bieżących poprawek podczas przelotu - precyzja musiała być więcej, niż mistrzowska i taką też NASA osiągnęła. Wielkie brawa!
AKTUALIZACJA 22.07
NASA udostępnia kolejne zdjęcia uzyskane podczas przelotu New Horizons nad Plutonem. Dane stają się coraz bardziej interesujące:
|
#1 (Credit: NASA) |
|
#2 (Credit: NASA) |
|
#3 (Credit: NASA) |
|
#4 (Credit: NASA) |
|
#5 (Credit: NASA) |
|
#6 (Credit: NASA) |
|
#7 (Credit: NASA) |
|
#8 (Credit: NASA) |
Fotografie ukazują pasma górskie w pobliżu południowo-zachodniej krawędzi Tombaugh Regio (tak nazwano oficjalnie strukturę w kształcie serca, od nazwiska odkrywcy Plutona). Pasmo górskie położone jest pomiędzy jasnymi, lodowymi obszarami o mało zróżnicowanej powierzchni a ciemnymi obszarami urozmaiconymi licznymi kraterami. Powstanie takich struktur jeszcze poważniej sugeruje aktywność geologiczną Plutona. Zdjęcie (#1, #2) wykonano 14 lipca z odległości 77 tysięcy km od fotografowanego obszaru. Oprócz tego opublikowano nowe zdjęcia księżyców Nix i Hydry (#3). Czy duże podobieństwo w barwie Nix wobec Plutona może oznaczać, że niegdyś księżyc ten stanowił część tej planety karłowatej? Księżyce charakteryzują się niewielkimi rozmiarami i miejscami o bardzo zróżnicowanym albedo. Przedstawiono też zbliżenie na wybrany obszar Tombaugh Regio (#4).
Sfotografowana równina zdaniem członków misji New Horizons zdaje się mieć nie więcej niż 100 milionów lat i wciąż ma być kształtowana przez trwające procesy geologiczne. Powierzchnia wydaje się być podzielona na segmenty o nieregularnym kształcie, które oddzielone są od siebie wąskimi korytami. Na zdjęciu widoczne są struktury o szerokości około 1 km ("pikselowata" struktura obrazu wynika z kompresji zdjęć). Niektóre z koryt posiadają wewnątrz ciemniejszy materiał od pozostałych, podczas gdy segmenty zdają się wznosić ponad otaczający je teren. W innych miejscach powierzchnia wydaje się być obsypana niewielkimi wgłębieniami, które mogą być utworzone w wyniku sublimacji i przechodzenia lodu bezpośrednio ze stanu stałego w gazowy, podobnie jak ma się to z suchym lodem na Ziemi. Zespół misji ma na razie dwie teorie mogące wyjaśniać sposób, w jaki powstały te segmenty. Nieregularne kształty mogą być wynikiem stygnięcia i skurczenia się materiałów powierzchniowych, lub być produktem konwekcji, podobnym do unoszącego się wosku w lampie typu "lava". Lodowe równiny oraz ciemne smugi je ubogacające mają tu kilka mil długości. Smugi te ukierunkowane są w tę samą stronę, co może oznaczać, że są efektem wiatrów nad zamarzniętą powierzchnią.
Kolejne (#5) zdjęcie to panorama czterech największych ciał w systemie Plutona ze skalą pozwalającą na zachowanie poprawnej odległości pomiędzy każdym z nich: Plutonem, Charonem, Nix i Hydrą. Panorama powstała dzięki złożeniu kilku zdjęć wykonanych w czasie od 16 do 10 godzin przed największym zbliżeniem New Horizons do Plutona (skala 5 km/piksel). Na zdjęciu brak księżyców Kerberos i Styx - zdjęcia tych obiektów w odpowiedniej do tej mozaiki jakości nie zostały jeszcze przesłane z sondy. Pełny rozmiar panoramy
dostępny jest tutaj. Zdjęcie #6 to mozaika tych czterech obiektów bez zachowanej skali poprawnej odległości pomiędzy każdym z nich. Zdjęcie #7 to pierwsza jak dotąd tej rozdzielczości mozaika z wcześniej uzyskanych zdjęć pasm górskich w południowej części Tombaugh Regio. Pełny rozmiar mozaiki
dostępny jest tu. Zdjęcie #8 to zbliżenie na wybrane struktury w paśmie górskim nieopodal równika. Szczyty osiągają wysokość ponad 3500 metrów nad poziomem lodowej powierzchni. Zdaniem Jeffa Moore'a z zespołu misji zajmującego się geologią i geofizyką Plutona, góry najprawdopodobniej uformowały się mniej niż 100 milionów lat temu, a proces ich formacji nadal może być w toku, region sfotografowany w tym kadrze może być tym samym aktywny geologicznie. Zdjęcie zostało wykonane na 90 minut przed największym zbliżeniem New Horizons do Plutona.
AKTUALIZACJA 29.07
NASA przedstawiła kolejny zestaw uzyskanych fotografii przez New Horizons podczas przelotu nad Plutonem. Są to ostatnie dane z minimalnego zestawu, który był odbierany przez zespół misji do 20 lipca.
|
#1 (Credit: NASA) |
|
#2 (Credit: NASA) |
|
#3 (Credit: NASA) |
|
#4 (Credit: NASA) |
|
#5 (Credit: NASA) |
|
#6 (Credit: NASA) |
|
#7 (Credit: NASA) |
|
#8 (Credit: NASA) |
Zdjęcie #1 wykonane zostało zaledwie 7 godzin po największym zbliżeniu New Horizons, a ukazuje ono atmosferę Plutona podświetlaną przez Słońce. Atmosferę sięgającą wyżej, niż oczekiwali tego naukowcy, bo dochodzącą w niektórych miejscach do 83 km nad jego powierzchnią. Odległość sondy od Plutona w chwili wykonania fotografii wynosiła 370 tysięcy km. Zdjęcie #2 wykonano 16 lipca o godz. 03:35 UT, około 39 godzin po największym zbliżeniu sondy do Plutona, z odległości 2 milionów km od strony półkuli pozostającej w strefie nocy polarnej. Wokół tarczy widoczna podświetlana promieniami Słońca atmosfera Plutona. Zdjęcie #3 to ogólna fotografia obszaru nazwanego Sputnik Planum, natomiast zdjęcie #4 ukazuje zbliżenie na wybrany fragment Sputnik Planum zaznaczony prostokątem na poprzednim zdjęciu. W północnym regionie tego obszaru zauważalne są jasne i ciemne kanały sugerujące, że widoczne warstwy powierzchni zbudowane z "egzotycznych" odmian lodów płynęły wokół przeszkód i w kierunku depresji podobnie jak lodowce na Ziemi. Zdjęcie #5 to ten sam obszar z uwzględnieniem jego południowych regionów, prostokątem zaznaczony jest fragment sfotografowany bardziej szczegółowo na zdjęciu #6 (#7 to wersja z opisem). Południowa część Sputnik Planum zawiera nowoodkryte pasma górskie, które zostały nieoficjalnie nazwane jako Hillary Montes i Norgay Montes na część Sir Edmunda Hillary'ego i Tenzinga Norgay'a, pierwszych zdobywców Mount Everestu z 1953 roku. Rzucający się w oczy krater w centralnej części zdjęcia posiada około 50 km średnicy. Mozaika #8 to zbiór zdjęć najwyższego priorytetu z New Horizons uzyskanych do tej pory po przelocie - z uwzględnieniem Plutona, Charona, Nix i Hydry. Pełna rozdzielczość mozaiki do uzyskania
pod tym linkiem.
Tych obrazów może wydawać się już sporo, jednak po tych dwóch tygodniach od przelotu stanowią one zaledwie 1% wszystkich danych, które zespół misji planuje odebrać z New Horizons. Na ten okres to wszystko czego mogliśmy oczekiwać, ponowne wznowienie przesyłu danych rozpocznie się w połowie września.
AKTUALIZACJA (16.09)
Udostępniane są powoli kolejne zdjęcia z lipcowego przelotu po około dwumiesięcznej przerwie w transmisji danych. Szersza aktualizacja z tej okazji ukaże się w najbliższych dniach po odebraniu większej ilości fotografii. W międzyczasie warto odnotować, że wybrano obiekt badań do dalszej części lotu New Horizons - wybór padł na 2014 MU69 (PT-1). Obiekt posiada średnicę około 30-40 metrów, a jego pełne okrążenie wokół Słońca wymaga 293 lat. Aby New Horizons weszła na prawidłową trajektorię do tego obiektu odpalenia silników planowane są na październik i listopad tego roku; zbliżenie do 2014 MU69 nastąpi w styczniu 2019 roku.
Plan misji rozszerzonej traktować należy jako scenariusz jeszcze nieoficjalny. Przyjęcie lub odrzucenie tego planu nastąpi w przyszłym roku, w zależności od tego, czy agencja NASA zostanie przekonana przez zespół misji New Horizons co do kontynuacji lotu pod względem spraw finansowych.
AKTUALIZACJA (19.09)
Wznowienie przesyłu obrazów z New Horizons na Ziemię wywołuje zachwyty co najmniej tak wielkie jak w lipcu, jeśli nie większe. Poniżej seria wybranych fotografii przesłanych w ostatnich dniach po niemal dwumiesięcznej przerwie. Zdjęcie pierwsze to dobrze znany nam już z poprzednich zdjęć obszar Sputnik Planum, przypominający swoją powierzchnią kształt serca, z tym, że teraz mamy zdjęcia ostrzejsze. Mozaika pozbawiona kompresji już na pierwszy rzut oka ukazuje większą szczegółowość Plutona w porównaniu do materiałów przesłanych przed dwoma miesiącami. Na zdjęciu kolejnym (2) widoczne są oświetlane przez promienie słoneczne mgły i zamglenia w pobliżu terminatora, pomiędzy wąskimi, równoległymi cieniami rzucanymi przez okoliczne góry i wzniesienia. Zdjęcie zostało wykonane zaledwie 15 minut po największym zbliżeniu sondy do Plutona, z odległości 18 tysięcy km. Szerokość pola widzenia na tym kadrze to 185 km.
|
#2 (Credit: NASA) |
W tym samym czasie krótko przed zachodem Słońca z perspektywy New Horizons wykonano zdjęcie innych pasm górskich i lodowych obszarów Sputnik Planum biegnących po horyzont Plutona (3). Sputnik Planum od zachodu (po lewej) otoczony jest przez skaliste góry o wysokości do 3500 metrów, włącznie z nieoficjalnie jeszcze nazwanymi Norgay Montes na pierwszym planie i Hillary Montes w tle. Podświetlenie nad horyzontem podkreśla kilkanaście warstw mgły w rozrzedzonej, ale i rozszerzonej wysoko ponad powierzchnię atmosferze planety. Szerokość pola widzenia na zdjęciu wynosi 380 km.
|
#5 (Credit: NASA) |
|
#6 (Credit: NASA) |
Kolejna fotografia (4) ukazuje lód wchodzący w doliny nieopodal Sputnik Planum. Lód (prawdopodobnie zamrożony azot), który wydaje się zgromadzony na wyżynach po prawej stronie tak naprawdę spływa z gór Plutona w stronę Sputnik Planum przez szerokie (3 do 8 km szerokości) doliny oznaczone na zdjęciu nr 5 czerwonymi strzałkami. Czoło spływającego lodu zaznaczone jest niebieskimi strzałkami. Pochodzenie grzbietów i wgłębień w prawej części kadru pozostaje niejasne. Pole widzenia na zdjęciu wynosi 630 km. Zdjęcie nr 6 to największy księżyc Plutona - Charon. Obiekt ten był już wcześniej przytaczany wśród danych odebranych podczas lipcowego przesyłu obrazów na Ziemię, jednak tym razem fotografia jest wykonana bez kompresji stratnej. Zdjęcie nr 7 to chyba najefektowniejsza panorama widoków znad Plutona, jaką do tej pory widzieliśmy, ukazująca w większej perspektywie wcześniej wspomniane obszary. Fotografie oznaczone numerami 7.1-7.4 to wykadrowane zbliżenia na poszczególne elementy tej panoramy.
Podsumowując tę aktualizację, nowe zdjęcia świadczą o bardzo podobnym do Ziemi "cyklu hydrologicznym" na Plutonie, z tym że z udziałem miękkich i egzotycznych lodów (w tym azotu) zamiast typowego w naszym środowisku lodu wodnego. Widoczne są oznaki zamglenia, parowania, opadów i płynących lodowców podobnych do zamrożonych strumieni na obrzeżach czap lodowych Grenlandii i Antarktydy. Jak powiedział jeden z członków misji z zespołu naukowego Uniwersytetu Wirginii - "Pluton jest zaskakująco podobny do Ziemi, ale nikt tego nie przewidywał". Niewątpliwie to nie koniec zaskoczeń podczas odbioru danych z lipcowego przelotu New Horizons nad Plutonem.
Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku lub GooglePlus.
Opracowanie własne na podst. materiałów
PFA,
Planetary.org,
NASA,
JPL ,
NewHorizons
Dlaczego nie można było zakotwiczyć sondy na orbicie Plutona? Za duża prędkość, czy jak?
OdpowiedzUsuńAby sonda stała się orbiterem Plutona pozostającym nieustannie w jego otoczeniu konieczne byłyby znacznie większe zasoby paliwa, które wykorzystywane szybciej musiałby przyczynić się do odpowiedniego spowalniania sondy i przeprowadzenia kolejnych manewrów pozwalających wejść jej na orbitę Plutona, większa rakieta podczas startu oraz konieczność poświęcenia około dwukrotnie większej ilości czasu potrzebnej na wykonanie tego manewru - takiego jednak scenariusza misja New Horizons nie zakładała.
UsuńGdyby chcieli, to teoretycznie nie byłoby problemu. Ale jak wspomniałem - potrzeba by znacznie większej ilości paliwa (kwestia kosztów) ponieważ po nadaniu sondzie najwyższej w historii prędkości w początkowym etapie lotu trzeba by potem zacząć doprowadzać do znacznego wytracania prędkości, co w próżni wiązałoby się z nakładem sporych dodatkowych ilości paliwa - a gdyby się za to zabrać to czas misji niebezpiecznie by się przedłużył do 20 lat zamiast 9 z hakiem. To znowu prowadziłoby do wzrostu ryzyka, że po takim czasie sonda nie będzie współpracować jak należy, a instrumenty naukowe na jej pokładzie stracą sprawność (kwestia bezpieczeństwa powodzenia misji - po tylu latach w próżni i latach hibernacji mogłaby się np. nie wybudzić). W tak odległych wyprawach im krótszy czas do celu podróży tym lepiej, a to mogła zapewnić tylko ogromna prędkość wykluczająca potem wejście sondy na orbitę Plutona. Ale kto wie co teraz rodzi się w głowach personelu misji na kolejne lata... ;-)
Więcej obrazków tutaj. Te najlepsze dopiero dotrą z szybkością 2kbps :) Majdo
OdpowiedzUsuńhttp://pluto.jhuapl.edu/index.php
2kbps - prawdziwe LTE przyszłości :-) Odbiór jednego tylko zdjęcia w wysokiej rozdzielczości, przy takiej transmisji z uwagi na dystans sondy od Ziemi zajmie od 30 do 60 minut. Ciekawe ilu z nas miałoby dziś cierpliwość działać przy tak błyskawicznym Internecie. Pozdr
UsuńSa nowe zdjecia, nawet w polskich newsach juz dodali. Majdo
OdpowiedzUsuńhttp://pluto.jhuapl.edu/News-Center/News-Article.php?page=20150715
To teraz czekamy na kolejne obiekty i zdjęcia z Pasa. Oby równie ciekawe jak te, które do tej pory pokazał New Horizons :)
OdpowiedzUsuńA ja dziwię się, że na tak odległej od Słońca prawie planecie jest aż tyle kraterów.
OdpowiedzUsuńIlość kraterów na Merkurym nie dziwi i dobrze tłumaczy tą ilość teoria Wielkiego Bombardowania.
Pluton jednak też wiele razy został trafiony a przecież nie wiadomo czy nie jest/był aktywny plutonicznie. Wiele gładkich struktur chyba właśnie za jakimś rodzajem aktywności przemawia. Jeżeli tak, to dzisiaj widzimy tylko niewielką część kraterów na Plutonie. To dlaczego jest ich aż tak dużo?? Ja tego nie rozumiem do końca. Wiem, obiekty pasa Kuipera itd. Mnie jednak dziwi ta statystyka, tak znaczna liczba kraterów na Plutonie.
Aktywność "geologiczną" Pluton na pewno przejawiał i co więcej możliwe, że nadal przejawia. Kraterów które by świadczyły o swoim rodowodzie w wyniku bombardowania zbyt wielu na razie nie widać, wnioskuje się, ze znaczna większość z nich to efekt ciągłej aktywności. Aktywność "klimatyczna" także jest widoczna zdaniem członków misji. Ciekawe co przyniosą analizy uzyskanych zdjęć, ale na pewno wiele interesującego. Szkoda, że drugiej połowy nie dało się obfotografować.
UsuńW jaki sposób ustalamy czy New Horizons przeleciała nad Plutonem... ? ;-)
OdpowiedzUsuńPs. materiał świetny. o niebo bije 99% doniesień prasowych.
Bardzo mi miło. A w jaki sposób ustalamy "nad"? Dobre pytanie! :-) Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale takiemu Plutonowi to pewnie wszystko jedno, nawet w sytuacji gdy sonda go niejako minęła z boku (choć to też kwestia perspektywy) nie przelatując bezpośrednio na przykład nad którymś z biegunów.
UsuńMeczy mnie jedna myśl "co dalej?" jaki będzie następny obiekt w Pasie Kuipera? Wiesz coś może na ten temat? (Na Sedne nie liczę ale to by było dopiero coś)
OdpowiedzUsuńOficjalnie pod uwagę brane są obiekty 2014 MU69 (PT1) jak i 2014 PN70 (PT3). Ostatecznej decyzji nie podjęto - prawdopodobnie zapadnie ona w sierpniu / wrześniu.
UsuńJakoś temat ucichł, nic nie przyszło ciekawego?
OdpowiedzUsuńNiestety nie zawsze mam czas by wszystkie dawne teksty aktualizować na bieżąco, ale przy takich wpisach na końcu zawsze podaję odnośniki do źródeł, polecam je wykorzystywać w miarę potrzeby.
Usuń