Wreszcie mogę krzyknąć "jest"! Kolejna kometa wędruje do dorobku obserwacyjnego dzięki weekendowym rozpogodzeniom słusznie i trafnie prognozowanym przez model numeryczny od ICMu. Jakie wrażenia i na co warto się nastawić w kolejnych wieczorach?
Kometa jest jasna. Oj, naprawdę jasna. Ale pamiętać należy, że ta jasność rozkłada się na znacznie większy obszar nieba, niż w jeden ostry punkt tak jak w przypadku gwiazd. C/2014 Q2 (Lovejoy) jest wyraźnie rozmyta i dość mocno skondensowana, w lornetce 10x50 szacowałbym średnicę jej głowy na około 16 minut łuku. Dzisiejszego wieczoru pięknie mieściła się w polu widzenia lornetki 10x50 z gwiazdami HIP 21644 (5,1 mag.) oraz bliską parą I Eri (3,9 mag.) wraz z HIP 21685 (5,4 mag.). Właściwie utworzyła z nimi trójkąt prostokątny, ale to stan dosłownie chwilowy - jej ruch jest naprawdę szybki i jutro widoczna będzie zauważalnie wyżej od tych gwiazd. Biorąc pod uwagę ich jasność, a także jasność nieba przy niemal już pełnym Księżycu, jasność komety C/2014 Q2 (Lovejoy) na 3 stycznia 2015 w lornetce 10x50 szacowałbym już nawet na 4,7 mag. Gwiazda - jako ostry punkcik, w przypadku takiej jasności byłaby bez trudu dostrzegalna gołym okiem, zwłaszcza pod ciemnym niebem, ale taka kometa przy swoich większych rozmiarach kątowych stanowi rozmytą szarą gwiazdę lekko wyróżniającą się z tła jasnogranatowego nieba rozświetlanego znaczną fazą Księżyca. Pamiętajcie o tym na wypadek gdybyście gdzieś przeczytali, że jest ona teraz widoczna gołym okiem, żeby potem nie było rozczarowania.
Kto by pomyślał, że w takim kadrze to nie Orion będzie grał główną rolę. Tak - ona też tu jest ;-) DSLR Olympus E420, ekspozycja 30 sekund przy ISO 400 i F3,5 na 14 mm ogniskowej mocno wykadrowanej. |
Nie dostrzegłem pojaśnienia centralnego. Z uwagi na bardzo jasne niebo nie dostrzegłem też śladów odcieni zieleni w rozmytej głowie - głównie szare barwy. Nie dostrzegłem również śladów warkocza gazowego. W momencie obserwacji obiekt wisiał 22 stopnie nad horyzontem, w odległości 34 stopni od rosnącego Księżyca w fazie 98%. Z ciemną kometą w takich okolicznościach ciężko byłoby coś zwojować, a tu nie dość, że nie trzeba było uciec poza miasto, to na dodatek spokojnie wystarcza lornetka 10x50 i dosłownie 5-minutowa jako taka adaptacja wzroku do ciemności (jeśli można o tym mówić przy obecnych nocach księżycowych). Łatwiej kometa wpada w oko, jeśli zastosujemy metodę zerkania, bez spoglądania na nią bezpośrednio, a niejako pod kątem, skupiając wzrok tuż obok niej. Kiedy Księżyc zbliży się do III kwadry i niebo stanie się czarne, będzie się działo. Wówczas warto będzie się jej przyjrzeć pod możliwie wolnym od zaświetlenia niebem.
Dzisiejsza pierwsza obserwacja przeprowadzona z obrzeży miasta, z niebem około 4,7 mag. w zenicie, choć dziś i w najbliższych nocach z uwagi na Księżyc zasięg jest znacznie słabszy. Przy obecnej fazie Księżyca nie widzę specjalnie sensu na dalsze eskapady za miasto, bo tam też od Księżyca się nie ucieknie, paradoksalnie tam dopiero się zobaczy jak rzeczywiście rozświetla on niebo. Akurat z okna mam bezpośrednio widok na południowy-wschód, pisząc to zdanie patrzę właśnie kątem oka na Oriona, więc w tej sytuacji i przy takich okolicznościach trudno nie być wygodnym i zrezygnować z lepszej miejscówki. Jeśli ktoś z Was skorzysta z powyższych wskazówek to miło - przypominam, że w ogólnym rzucie kometę C/2014 Q2 (Lovejoy) przytoczyłem w tym miejscu wraz ze wskazówkami na temat jej śledzenia we własnym zakresie.
Ponownie proponuję Wam zadanie ze znalezieniem komety na zdjęciu. Tu zdjęcie nie opisane, wykonane w czasie dzisiejszej obserwacji. Jeśli znacie położenie komety na dziś z dokładnej mapki to zabawy nie będzie, ale jeśli nie to możecie spróbować ją znaleźć jako rozmyty obiekt tworzący z dwiema pobliskimi gwiazdami trójkąt prostokątny. Tutaj zdjęcie opisane, z zaznaczeniem położenia tytułowej bohaterki. Tyle świeżych wniosków na dziś. Oby można ten wpis aktualizować o kolejne relacje, trzymajmy kciuki za dobrą pogodę wraz z nadejściem nocy bezksiężycowych!
Obserwacja #3 z 06.01.15
W dobę po pełni Księżyca kometa po namierzeniu lornetką dostrzegalna jest bez większych trudności. Mimo rozjaśnionego nieba obiekt momentalnie wpada w oko w lornetce wielkości 10x50, chociaż zdecydowanie łatwiej go wydobyć z tła nieba stosując metodę zerkania (przy obserwacji na wprost kometa ginie i trudno było mi ją wypatrzeć - być może problem ten nie wystąpiłby przy obserwacji sprzętem o większej średnicy obiektywu). Wieczorem 6 stycznia kometa mieściła się w polu widzenia razem z gwiazdami Beid (4,00 mag.) i Keid (4,40 mag.) oraz HIP 20360 (6,45 mag.) i HIP 20263 (6,15 mag.) które świeciły o włos na południe od komety. Mając te gwiazdy za obiekty porównania i w porównaniu z poprzednimi obserwacjami z 3 i 4 stycznia, jasność C/2014 Q2 (Lovejoy) szacowałbym na 4,5-4,6 mag. - mimo zwiększenia fazy Księżyca w porównaniu do pierwszych obserwacji kometa jest równie łatwo wykrywalna w lornetce (jeśli wręcz nie lepiej) - znaczenie ma w tym również rosnąca elewacja - o ile 3 stycznia obiekt górował 23 stopnie nad horyzontem, tak dziś wysokość wzrosła do niemal 31 stopni i w dalszym ciągu będzie szybko rosnąć. Zmniejsza się dzięki temu wpływ czynnika ekstynkcji atmosferycznej - atmosfera ziemska ma znacznie mniejszy udział w "gaszeniu" blasku obiektu.
Uzupełnienie 07.01: Dodaję szkic stworzony w celu pobieżnego ukazania tego, co widziałem w lornetce 6 stycznia. Nie szkicuję często, więc daleko mu do doskonałości, ale może chociaż da on pewne rozeznanie co przy takim Księżycu było widać w lornetce 10x50 pod niebem 4 mag. w zenicie.
Obserwacja przeprowadzona ponownie z wykorzystaniem samej lornetki 10x50. Zasięg nieba w zenicie około 4 mag. Śladów warkocza nie dostrzegłem. Nie zauważyłem również zielonej barwy - ponownie dominowały odcienie szarości. Zerkaniem pierwszy raz z dużym prawdopodobieństwem wydawało mi się dostrzegalne centralne pojaśnienie, ale tego pewien nie jestem - być może była to autosugestia, w każdym razie gwiazdopodobne centrum głowy widoczne zdawało się być zauważalnie wyraźniej, niż przy pierwszej obserwacji z 3 stycznia. Tyle kolejnej garści wniosków z obserwacji. Polecam także materiał zebrany przez czytelników - zdjęcia możecie znaleźć w wybranych komentarzach pod tym tekstem jak i na fejsbukowym profilu bloga (z 06.01 / wcześniejsze). Jutro perygeum - kometa minie Ziemię w najmniejszej odległości wynoszącej 70 mln 200 tys. km (0,46 AU). Peryhelium i najbliższe spotkanie ze Słońcem 30 stycznia - do tego czasu jasność powinna jeszcze ulec zwiększeniu do około 4 mag., co przy nocach bezksiężycowych pod pozamiejskim niebem może pozwolić na dostrzeżenie głowy komety okiem nieuzbrojonym.
Obserwacja #4 z 10.01.15
Jest pięknie i będzie jeszcze piękniej. Wraz ze zmniejszeniem fazy Księżyca i rozpoczęciem okresu, w którym obserwacji komety można dokonywać na znacznie ciemniejszym niebie podczas jej górowania, widoki stają się coraz ciekawsze. Dzisiejsza obserwacja nie trwała długo - poświęciłem tylko szybki kwadrans na wyjście z lornetką z uwagi na porywy wiatru dochodzące już do 70 km/godz., a mające ulec zwiększeniu w nadchodzących kilku godzinach. Chmur nie brakowało, ale dzięki tym silnym porywom wiatru przerwy w chmurach były i są naprawdę liczne i duże, a z uwagi na dzisiejsze opady deszczu w dzień, atmosfera jest dodatkowo oczyszczona z wszelkich pyłów, smogu i zanieczyszczeń, co tylko poprawia widoczność słabych obiektów.
W wyniku takiej sytuacji pogodowej oraz braku Księżyca na niebie, zasięg gwiazdowy w zenicie uległ dziś znacznemu podwyższeniu jak na obrzeża miasta i szacowałbym go na 5 mag. Kometa w lornetce była dziś tak wyraźna, że nie trzeba było już sprawdzać dokładnej lokalizacji na mapie w dużym powiększeniu - wystarczył szybki rzut oka na jej położenie względem np. Aldebarana, pobieżne skierowanie lornetką w odpowiedni fragment nieba i kometa od razu znalazła się w centrum pola widzenia.
W porównaniu z ostatnimi obserwacjami z 6 stycznia kometa była widoczna nieporównywalnie lepiej i łatwiej, będąc jeszcze większym rozmytym obiektem o jasności na tyle dużej, że pozostawała dostrzegalna przy obserwacji na wprost (choć zerkaniem jeszcze wyraźniej). Po raz pierwszy dało się zauważyć subtelne zielonkawe zabarwienie głowy, bez wątpienia widoczne było też widoczne jądro w postaci gwiazdopodobnego centralnego pojaśnienia. Jeśli widzieliście gromadę kulistą M13 w Herkulesie przez 90-100 mm teleskop, w pewnym sensie może to być widok dobry do porównania przy obserwacji komety lornetką. Przede wszystkim jednak dodaję, że kometę po raz pierwszy udało się wypatrzeć okiem nieuzbrojonym, jako subtelną nieostrą gwiazdę na granicy widoczności. W lornetce na ciemnym tle nie wiele zdawała się odbiegać jasnością od najjaśniejszej części mgławicy M42 świecącej pod pasem Oriona. Po dzisiejszej, najkrótszej jak dotąd obserwacji, ale przeprowadzonej w najlepszych jak dotąd warunkach, jasność obiektu szacowałbym na okolice 4,3 mag. Jeśli dokonacie obserwacji teleskopem, zwłaszcza pod pozamiejskim niebem, w obecnym czasie gdy Księżyc już nie przeszkadza, powinna być dostrzegalna najkrótsza i najjaśniejsza część warkocza. Jutro, w razie choćby chwilowych rozpogodzeń na dzisiejsze podobieństwo, spróbuję się jej przyjrzeć refraktorkiem 80/400. Dopóki czytelnicy nie zamieszczają fotografii, ponownie załączam poglądowy szkic komety w lornetce na dzień 10.01.2015 celem próby ukazania tego, co udało się dostrzec.
"Disconnection event"
Warto też odnotować o ciekawym zjawisku mającym miejsce w otoczeniu komety, a konkretnie w jej warkoczu gazowym. Najprawdopodobniej w kometę uderzył koronalny wyrzut masy (CME), który po dotarciu w okolice Ziemi jest zawsze źródłem burz magnetycznych i zórz polarnych. Uderzenie CME w kometę jest prawdopodobną przyczyną zaburzeń w gazowym warkoczu komety, widocznych w ostatnim czasie na długoczasowych ekspozycjach - przykładowe zdjęcie w wykonaniu Rolando Ligustri poniżej, z wyraźnym zaburzeniem w strukturze warkocza. Kiedy wyrzut koronalny uderza w kometę, może on doprowadzić do znacznego "skrócenia" struktury warkocza, znacznie zaburzając jego budowę, a w skrajnych przypadkach nawet całkowicie zniwelować warkocz, który zacznie się od nowa uwidaczniać dopiero wraz z dalszą aktywnością jądra komety. Tym razem do całkowitego pozbycia warkocza nie doszło.
Na koniec załączam także z góry mapy na okres od 16 do 19 stycznia, kiedy kometa C/2014 Q2 (Lovejoy) przemierzać będzie okolice Plejad w odległości około 10 stopni. 17-19 stycznia dystans między głową komety a centrum gromady otwartej Plejad dobrze widocznej gołym okiem i doskonale ukazywanej przez lornetki, wyniesie wówczas około 8 stopni - w standardowych modelach 10x50 nie będzie więc możliwe uzyskanie obrazu obu obiektów w jednym polu widzenia (zwykle mają one pole rzędu 5-6 stopni), co jednak oznacza, że namierzając Plejady niesłychanie prostym zadaniem będzie dosłownie muśnięcie lornetką nieco na południowy zachód (w prawo i w dół) od Plejad, by jasna kometa C/2014 Q2 (Lovejoy) wpadła w pole widzenia instrumentu. Szykować lornetki i aparaty, a przede wszystkim zaklinać pogodę! Jeśli dobrze pójdzie, kolejna aktualizacja wpisu jutro wieczorem. Dopisane 11.01.15 - jednak nie. Wiatr jest zbyt porywisty, a rozpogodzeń tyle co kot napłakał. Kolejna próba 12 stycznia kiedy indziej...
Mapa na 16.01 - 17.01 - 18.01 - 19.01 - 17.01 w większym zbliżeniu (kliknij w datę by uzyskać mapkę).
Obserwacja #5 z 14.01.15
Po kilku wieczorach przerwy ponownie bezchmurne niebo - i znów po opadach deszczu i silnym wietrzeniu, co tylko poprawiło przejrzystość powietrza i ułatwiło wypatrzenie słabszych obiektów niż zwykle. W zenicie zasięg gwiazdowy wzrósł do 5 mag., mimo że obserwacja prowadzona była ze wschodnich obrzeży miasta.
Kometa bez wątpienia została dostrzeżona okiem nieuzbrojonym jako nieostra gwiazda na granicy widoczności. W lornetce stanowiła wyraźny jasny obiekt na podobieństwo wieczoru z 10 stycznia, choć tym razem podczas przebywania obiektu ponad 45 stopni nad horyzontem zerkaniem udało się dostrzec warkocz gazowy na długości około 0,5 stopnia. Przy obserwacji na wprost warkocz momentalnie ginął w tle nieba. W porównaniu z obserwacją z 10 stycznia nie zauważyłem znacznego zwiększenia jasności, szacowałbym ją na około 4,1-4,2 mag.
Dziś zgodnie z wcześniejszym planem po raz pierwszy przypatrzyłem się komecie przez refraktor 80/400. To co udało się dostrzec było najlepszym jak dotąd widokiem tej komety od czasu jej pierwszej obserwacji. Duża, okrągła głowa z wyraźnym zielonkawo-seledynowym zabarwieniem i gwiazdopodobnym jądrem w centrum wraz z warkoczem na długości około 1 stopnia, z czego około 20 minut dostrzegalne było na wprost, pozostała część ginęła i pozostawała widoczna tylko zerkaniem. Rozmiary głowy uległy zwiększeniu względem pierwszej obserwacji co widać też w lornetce - tu w 80/400 średnicę szacowałbym na około 17 minut. Sama głowa wraz z jądrem doskonale widoczna na wprost, zerkaniem wydawała się być równie jasna, jeśli nie jaśniejsza od najjaśniejszej części mgławicy M42 pod pasem Oriona. W refraktorze 80/400 jasność komety oszacowałem na 3,9 mag.
Kometa znajduje się w niedużej, około 10-cio stopniowej odległości na południowy zachód (prawo i w dół) od doskonale widocznych gołym okiem Plejad stanowiących zwartą gromadę otwartą jasnych gwiazd. W najbliższych wieczorach będzie się przemieszczać nieopodal nich, z największym zbliżeniem między 16 a 19 stycznia - mapki z położeniem na ten okres dostępne są kilka akapitów wyżej, na końcu aktualizacji z 10 stycznia. Poniżej trochę zdjęć, które dziś wykonałem - po kliknięciu w linki w podpisach ukaże się większy rozmiar lub do wyboru - większy rozmiar z podpisami. Z myślą o osobach, które miały dotąd problem stworzyłem dodatkowo wersję z opisami. Jeśli na razie się Wam nie udało, nie zrażajcie się - w najbliższych wieczorach kometa będzie niesłychanie łatwa do odszukania, zwłaszcza przy pomocy lornetek. Zanim zdecydujecie się na zdjęcia z podpisami, spróbujcie może najpierw własnych sił w wyszukiwaniu gwiazdopodobnego zielonkawego obiektu na południowy zachód od Plejad.
Obserwacja #3 z 06.01.15
LINK
W dobę po pełni Księżyca kometa po namierzeniu lornetką dostrzegalna jest bez większych trudności. Mimo rozjaśnionego nieba obiekt momentalnie wpada w oko w lornetce wielkości 10x50, chociaż zdecydowanie łatwiej go wydobyć z tła nieba stosując metodę zerkania (przy obserwacji na wprost kometa ginie i trudno było mi ją wypatrzeć - być może problem ten nie wystąpiłby przy obserwacji sprzętem o większej średnicy obiektywu). Wieczorem 6 stycznia kometa mieściła się w polu widzenia razem z gwiazdami Beid (4,00 mag.) i Keid (4,40 mag.) oraz HIP 20360 (6,45 mag.) i HIP 20263 (6,15 mag.) które świeciły o włos na południe od komety. Mając te gwiazdy za obiekty porównania i w porównaniu z poprzednimi obserwacjami z 3 i 4 stycznia, jasność C/2014 Q2 (Lovejoy) szacowałbym na 4,5-4,6 mag. - mimo zwiększenia fazy Księżyca w porównaniu do pierwszych obserwacji kometa jest równie łatwo wykrywalna w lornetce (jeśli wręcz nie lepiej) - znaczenie ma w tym również rosnąca elewacja - o ile 3 stycznia obiekt górował 23 stopnie nad horyzontem, tak dziś wysokość wzrosła do niemal 31 stopni i w dalszym ciągu będzie szybko rosnąć. Zmniejsza się dzięki temu wpływ czynnika ekstynkcji atmosferycznej - atmosfera ziemska ma znacznie mniejszy udział w "gaszeniu" blasku obiektu.
Uzupełnienie 07.01: Dodaję szkic stworzony w celu pobieżnego ukazania tego, co widziałem w lornetce 6 stycznia. Nie szkicuję często, więc daleko mu do doskonałości, ale może chociaż da on pewne rozeznanie co przy takim Księżycu było widać w lornetce 10x50 pod niebem 4 mag. w zenicie.
Szkic komety C/2014 Q2 (Lovejoy) w lornetce 10x50 z 6 stycznia (kometa w lewej części pola widzenia) z dokładnym naniesieniem gwiazd tła dzięki Stellarium. |
Obserwacja przeprowadzona ponownie z wykorzystaniem samej lornetki 10x50. Zasięg nieba w zenicie około 4 mag. Śladów warkocza nie dostrzegłem. Nie zauważyłem również zielonej barwy - ponownie dominowały odcienie szarości. Zerkaniem pierwszy raz z dużym prawdopodobieństwem wydawało mi się dostrzegalne centralne pojaśnienie, ale tego pewien nie jestem - być może była to autosugestia, w każdym razie gwiazdopodobne centrum głowy widoczne zdawało się być zauważalnie wyraźniej, niż przy pierwszej obserwacji z 3 stycznia. Tyle kolejnej garści wniosków z obserwacji. Polecam także materiał zebrany przez czytelników - zdjęcia możecie znaleźć w wybranych komentarzach pod tym tekstem jak i na fejsbukowym profilu bloga (z 06.01 / wcześniejsze). Jutro perygeum - kometa minie Ziemię w najmniejszej odległości wynoszącej 70 mln 200 tys. km (0,46 AU). Peryhelium i najbliższe spotkanie ze Słońcem 30 stycznia - do tego czasu jasność powinna jeszcze ulec zwiększeniu do około 4 mag., co przy nocach bezksiężycowych pod pozamiejskim niebem może pozwolić na dostrzeżenie głowy komety okiem nieuzbrojonym.
Obserwacja #4 z 10.01.15
LINK
Jest pięknie i będzie jeszcze piękniej. Wraz ze zmniejszeniem fazy Księżyca i rozpoczęciem okresu, w którym obserwacji komety można dokonywać na znacznie ciemniejszym niebie podczas jej górowania, widoki stają się coraz ciekawsze. Dzisiejsza obserwacja nie trwała długo - poświęciłem tylko szybki kwadrans na wyjście z lornetką z uwagi na porywy wiatru dochodzące już do 70 km/godz., a mające ulec zwiększeniu w nadchodzących kilku godzinach. Chmur nie brakowało, ale dzięki tym silnym porywom wiatru przerwy w chmurach były i są naprawdę liczne i duże, a z uwagi na dzisiejsze opady deszczu w dzień, atmosfera jest dodatkowo oczyszczona z wszelkich pyłów, smogu i zanieczyszczeń, co tylko poprawia widoczność słabych obiektów.
W wyniku takiej sytuacji pogodowej oraz braku Księżyca na niebie, zasięg gwiazdowy w zenicie uległ dziś znacznemu podwyższeniu jak na obrzeża miasta i szacowałbym go na 5 mag. Kometa w lornetce była dziś tak wyraźna, że nie trzeba było już sprawdzać dokładnej lokalizacji na mapie w dużym powiększeniu - wystarczył szybki rzut oka na jej położenie względem np. Aldebarana, pobieżne skierowanie lornetką w odpowiedni fragment nieba i kometa od razu znalazła się w centrum pola widzenia.
W porównaniu z ostatnimi obserwacjami z 6 stycznia kometa była widoczna nieporównywalnie lepiej i łatwiej, będąc jeszcze większym rozmytym obiektem o jasności na tyle dużej, że pozostawała dostrzegalna przy obserwacji na wprost (choć zerkaniem jeszcze wyraźniej). Po raz pierwszy dało się zauważyć subtelne zielonkawe zabarwienie głowy, bez wątpienia widoczne było też widoczne jądro w postaci gwiazdopodobnego centralnego pojaśnienia. Jeśli widzieliście gromadę kulistą M13 w Herkulesie przez 90-100 mm teleskop, w pewnym sensie może to być widok dobry do porównania przy obserwacji komety lornetką. Przede wszystkim jednak dodaję, że kometę po raz pierwszy udało się wypatrzeć okiem nieuzbrojonym, jako subtelną nieostrą gwiazdę na granicy widoczności. W lornetce na ciemnym tle nie wiele zdawała się odbiegać jasnością od najjaśniejszej części mgławicy M42 świecącej pod pasem Oriona. Po dzisiejszej, najkrótszej jak dotąd obserwacji, ale przeprowadzonej w najlepszych jak dotąd warunkach, jasność obiektu szacowałbym na okolice 4,3 mag. Jeśli dokonacie obserwacji teleskopem, zwłaszcza pod pozamiejskim niebem, w obecnym czasie gdy Księżyc już nie przeszkadza, powinna być dostrzegalna najkrótsza i najjaśniejsza część warkocza. Jutro, w razie choćby chwilowych rozpogodzeń na dzisiejsze podobieństwo, spróbuję się jej przyjrzeć refraktorkiem 80/400. Dopóki czytelnicy nie zamieszczają fotografii, ponownie załączam poglądowy szkic komety w lornetce na dzień 10.01.2015 celem próby ukazania tego, co udało się dostrzec.
"Disconnection event"
Warto też odnotować o ciekawym zjawisku mającym miejsce w otoczeniu komety, a konkretnie w jej warkoczu gazowym. Najprawdopodobniej w kometę uderzył koronalny wyrzut masy (CME), który po dotarciu w okolice Ziemi jest zawsze źródłem burz magnetycznych i zórz polarnych. Uderzenie CME w kometę jest prawdopodobną przyczyną zaburzeń w gazowym warkoczu komety, widocznych w ostatnim czasie na długoczasowych ekspozycjach - przykładowe zdjęcie w wykonaniu Rolando Ligustri poniżej, z wyraźnym zaburzeniem w strukturze warkocza. Kiedy wyrzut koronalny uderza w kometę, może on doprowadzić do znacznego "skrócenia" struktury warkocza, znacznie zaburzając jego budowę, a w skrajnych przypadkach nawet całkowicie zniwelować warkocz, który zacznie się od nowa uwidaczniać dopiero wraz z dalszą aktywnością jądra komety. Tym razem do całkowitego pozbycia warkocza nie doszło.
Widoczne zaburzenia w strukturze warkocza, prawdopodobnie na skutek uderzenia w kometę koronalnego wyrzutu masy. Credit: Rolando Ligustri |
Mapa na 16.01 - 17.01 - 18.01 - 19.01 - 17.01 w większym zbliżeniu (kliknij w datę by uzyskać mapkę).
Obserwacja #5 z 14.01.15
LINK
Po kilku wieczorach przerwy ponownie bezchmurne niebo - i znów po opadach deszczu i silnym wietrzeniu, co tylko poprawiło przejrzystość powietrza i ułatwiło wypatrzenie słabszych obiektów niż zwykle. W zenicie zasięg gwiazdowy wzrósł do 5 mag., mimo że obserwacja prowadzona była ze wschodnich obrzeży miasta.
Kometa bez wątpienia została dostrzeżona okiem nieuzbrojonym jako nieostra gwiazda na granicy widoczności. W lornetce stanowiła wyraźny jasny obiekt na podobieństwo wieczoru z 10 stycznia, choć tym razem podczas przebywania obiektu ponad 45 stopni nad horyzontem zerkaniem udało się dostrzec warkocz gazowy na długości około 0,5 stopnia. Przy obserwacji na wprost warkocz momentalnie ginął w tle nieba. W porównaniu z obserwacją z 10 stycznia nie zauważyłem znacznego zwiększenia jasności, szacowałbym ją na około 4,1-4,2 mag.
Dziś zgodnie z wcześniejszym planem po raz pierwszy przypatrzyłem się komecie przez refraktor 80/400. To co udało się dostrzec było najlepszym jak dotąd widokiem tej komety od czasu jej pierwszej obserwacji. Duża, okrągła głowa z wyraźnym zielonkawo-seledynowym zabarwieniem i gwiazdopodobnym jądrem w centrum wraz z warkoczem na długości około 1 stopnia, z czego około 20 minut dostrzegalne było na wprost, pozostała część ginęła i pozostawała widoczna tylko zerkaniem. Rozmiary głowy uległy zwiększeniu względem pierwszej obserwacji co widać też w lornetce - tu w 80/400 średnicę szacowałbym na około 17 minut. Sama głowa wraz z jądrem doskonale widoczna na wprost, zerkaniem wydawała się być równie jasna, jeśli nie jaśniejsza od najjaśniejszej części mgławicy M42 pod pasem Oriona. W refraktorze 80/400 jasność komety oszacowałem na 3,9 mag.
Kometa znajduje się w niedużej, około 10-cio stopniowej odległości na południowy zachód (prawo i w dół) od doskonale widocznych gołym okiem Plejad stanowiących zwartą gromadę otwartą jasnych gwiazd. W najbliższych wieczorach będzie się przemieszczać nieopodal nich, z największym zbliżeniem między 16 a 19 stycznia - mapki z położeniem na ten okres dostępne są kilka akapitów wyżej, na końcu aktualizacji z 10 stycznia. Poniżej trochę zdjęć, które dziś wykonałem - po kliknięciu w linki w podpisach ukaże się większy rozmiar lub do wyboru - większy rozmiar z podpisami. Z myślą o osobach, które miały dotąd problem stworzyłem dodatkowo wersję z opisami. Jeśli na razie się Wam nie udało, nie zrażajcie się - w najbliższych wieczorach kometa będzie niesłychanie łatwa do odszukania, zwłaszcza przy pomocy lornetek. Zanim zdecydujecie się na zdjęcia z podpisami, spróbujcie może najpierw własnych sił w wyszukiwaniu gwiazdopodobnego zielonkawego obiektu na południowy zachód od Plejad.
Kometa C/2014 Q2 (Lovejoy) sfotografowana 14.01.2015 r. DSLR Olympus E420, ogniskowa 14 mm (wykadrowana), F3.5, ISO400, eksp. 25 sek. WIĘKSZY ROZMIAR / WIĘKSZY ROZMIAR Z PODPISAMI |
Kometa C/2014 Q2 (Lovejoy) sfotografowana 14.01.2015 r. DSLR Olympus E420, ogniskowa 14 mm (wykadrowana), F3.5, ISO400, eksp. 25 sek. WIĘKSZY ROZMIAR / WIĘKSZY ROZMIAR Z PODPISAMI |
Kometa C/2014 Q2 (Lovejoy) sfotografowana 14.01.2015 r. DSLR Olympus E420, ogniskowa 14 mm (wykadrowana), F3.5, ISO400, eksp. 25 sek. WIĘKSZY ROZMIAR / WIĘKSZY ROZMIAR Z PODPISAMI |
Kometa C/2014 Q2 (Lovejoy) sfotografowana 14.01.2015 r. DSLR Olympus E420, ogniskowa 14 mm, F3.5, ISO400, eksp. 25 sek. WIĘKSZY ROZMIAR / WIĘKSZY ROZMIAR Z PODPISAMI |
Kometa C/2014 Q2 (Lovejoy) sfotografowana 14.01.2015 r. DSLR Olympus E420 w ognisku głównym refraktora SW80/400, ogniskowa 400 mm, ISO400, eksp. 4 sek. WIĘKSZY ROZMIAR / WIĘKSZY ROZMIAR Z PODPISAMI |
Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku lub GooglePlus.
Jest i pierwsza relacja w 2015 roku, dzięki za nią:) Nie ma to jak poczytać coś od strony praktycznej po obserwacjach. Pod Wrocławiem niestety chmury dziś są, tak jak wczoraj i przedwczoraj, liczę mocno na dobry niedzielny wieczór bo rozpogodzenia powinny wystąpić a kometę bardzo chcę zobaczyć nawet jeśli będzie słaba do wykrycia:)
OdpowiedzUsuńDobre nastawienie! - i może przynieść lepsze efekty od spodziewanych, bo kometa jest zdecydowanie osiągalna w lornetkach 10x50.
UsuńPrzy okazji - na najbliższy wieczór 4 stycznia właśnie wiele regionów powinno oczekiwać rozpogodzeń - przy komecie wystarczy nawet fragment pogodnego nieba jeśli tylko będzie to zachodnie sąsiedztwo Oriona. Gdyby ktoś chciał skorzystać z jednorazowej mapki, odsyłam jeszcze do tego linku i dyskusji w której jest położenie komety na 4 stycznia na 21:20. Dalszy ruch warto śledzić korzystając z mapek zamieszczonych w styczniowym "Niebie nad nami" i Stellarium na swoim komputerze.
A jak jutro się nie da, to będą inne okazje. Kometa na razie będzie jaśnieć i porządne warunki będą od połowy stycznia wraz ze zmniejszeniem fazy Księżyca.
Dzięki za kolejną notkę, szczególnie, że dotyczy ona komety, na którą tak długo czekałem :D (myślałem, że do 2015r zdobędę jakiś fajny teleskop, jednak wszystko skończyło się tylko w planach...). W piątek udało mi się przez chwilę ujrzeć czyste niebo i szybko mój aparat poszedł w ruch. O dziwo łatwo namierzyłem kometę na niebie, jednak efekty nie były takie jakich się spodziewałem (czyli cudów nie było) :( Surowa klatka -> KLIK i klatka po przeróbkach -> KLIK Dysponuje niestety niezbyt profesjonalnym sprzętem :< Dobrze, że jeszcze jest sporo czasu na próby uchwycenia tej komety. Na pewno poprawie to co poszło źle i może efekty będą jeszcze ciekawsze. Kto wie...
OdpowiedzUsuńP.S
Udało mi się także wykonanie zdjęcia tarczy słonecznej, o której pisałem do Ciebie w mailu :) Jeśli tak efektywnie spędziłem 4 dni nowego roku, to juz nie mogę doczekać się pozostałych miesięcy!
Ależ zieloniutka, Szymonie - masz ją, brawo! :-)
UsuńTak wyraźnej zieleni w lornetce wczoraj nie dostrzegłem, właściwie zieleni w ogóle nie widziałem. Myślę że barwa lepiej będzie widoczna na czarnym niebie jak Księżyc nam ucieknie na niebo poranne. Jeszcze będzie szansa by poszaleć z tą kometą!
Cieszę się, że udało się również Twoje podejście do tarczy słonecznej - akurat krótko po naszej korespondencji Słońce wzięło się do roboty i mamy dużą grupę 2253 na wprost Ziemi. Warto ją uwiecznić zanim zacznie zanikać i odsunie się od centrum tarczy.
Niech dla patrzących w niebo ta zielona kometa będzie dobrym zwiastunem na ten rok!
W tym momencie kometa wypatrzona przez lornetkę 10x50, co prawda bardzo słabo widoczna (bez stellarium bym jej pewnie w ogóle nie odnalazł), niebo też nie do końca czyste no i ten księżyc. .. ale frajda jest :) dzięki za wskazówki i czekam na kolejne dni z kometą :)
OdpowiedzUsuńMarcin
Ale jaja!!!! Tez coś tam dostrzegłem (jak wracałem nocą z pracy) a potem szukałem w Stellarium co to mogło być i nie znalazłem (bo źle szukałem), więc pomyślałem że to złudzenie jakieś, a tu nie! Faktycznie gołym okiem marnie widoczne, ale ja miałem lunetkę przez którą obserwuję ptaki - szczęśliwy traf, bo zazwyczaj nie noszę do pracy.
OdpowiedzUsuńI ja też donoszę o powodzeniu!! :) Niedziela rzeczywiście okazała się pogodna wieczorem i kometa została dostrzeżona! Wczoraj jeszcze łatwiej było bo Rigel był z nią na równi, świeciła tak w miejscu jak na podanej mapce. W lornetce 10x50 wyglądała jak szara gwiazdka bez ostrości na pograniczu widoczności, bardzo zlewała mi się z tłem przez ten księżyc, ale jeśli już przy pełni ją tak widać to tylko czekajmy aż księżyc nam ucieknie:) Widać było nie wiele, ale emocji jak zawsze mnóstwo:)
OdpowiedzUsuńU mnie identyczny efekt był :) szara gwiazdka bez ostrości.. :)
UsuńMarcin
Zazdroszcze wszystkim, którym pogoda dopisuje.
OdpowiedzUsuńU Mnie chmury, chmury i jeszcze raz chmury...
Pisząc to spoglądam w miejsce, w którym powinna być kometa, a tam...chmury.
Kamil
Dzisiaj o ok. 22:20 prędko pędziły chmury, ale między nimi były przerwy. Szybko to wykorzystałem i znowu ją zobaczyłem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Wami z tych sukcesów! Jutro wyż z mroźniejszym powietrzem i pogodnym niebem powinien być już nad całą Polską, więc wszyscy głowy do góry! :-)
UsuńUwaga - jest obiecane pogodne niebo nad Polską - mapa na 6 stycznia na 20:00 dostępna na fejsbuku. Naprawdę łatwo ją dziś odnaleźć, więc do dzieła panie i panowie! :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wracam z oglądania - jest jaśniejsza niż się podziewałem. Wyglądała trochę jak skupiona gromada gwiazd. Miałem wrażenie śladu ogona skierowanego na wschód, ale to chyba złudzenie.
OdpowiedzUsuńCały dzień dziś na wschodzie pogodny, teraz szykuje się bardzo zimna noc, jest -11 C.
I mi również się udało! Tym bardziej się ciesze bo to moja pierwsza obserwowana kometa ;) Obserwowalem ją 30 km od miasta, niestety nie miałem pod reka stellarium tylko fotki ze stelarium w komorce. Szukalem jej dobre 2 godziny na mrozie minus 12, zrezygnowany po raz ostatni spojrzalem przez lornetke i... mam! rąk z tego mrozu już nie czulem ale ponownie rozlozylem teleskop i widzialem ja w powiekszeniu 36 i 90 krotnym. Przez lornetke wyglada jak rozmyta plama, przez teleskop jest troche ostrzej, ale ogona nie widzialem, pewnie przez ksiezyc w pelni :)
OdpowiedzUsuńA to moje dzisiejsze zdjęcia (pierwsze zdjęcia to oryginały, a drugie z zaznaczoną w kółku kometą):
OdpowiedzUsuńhttp://i59.tinypic.com/mauhie.jpg
http://i60.tinypic.com/2uts0b5.jpg
http://i60.tinypic.com/qx5btz.jpg
http://i57.tinypic.com/2i3jv4.jpg
http://i58.tinypic.com/35hfk9s.jpg
http://i62.tinypic.com/29xd5dc.jpg
http://i62.tinypic.com/15pkfgi.jpg
http://i62.tinypic.com/8x0dah.jpg
http://i62.tinypic.com/35bs8ko.jpg
http://i62.tinypic.com/bi15ll.jpg
Spojrzałem przed chwilą na komete, ale widać tylko rozmytą plamke.
OdpowiedzUsuńMam też trudne warunki do obserwacji:
Ad 1) Księżyc w pełni.
Ad 2) Latarnie...mimo iż mieszkam na wsi to przed moim domem stoi latarnia uliczna co znacznie utrudnia obserwacje :(
Ale ciesze się, że chociaż tą rozmytą plamke zobaczyłem.
Kamil
Aztileq, złapałeś skubaną! :-) Nawet na nieopisanych zdjęciach szybko wpadała mi w oko, choć w tym duży udział miała na pewno wcześniejsza znajomość jej dzisiejszego położenia. Dobrze, że ustawiłeś się Tak by Księżyc nie wlazł w pole aparatu, jak faza się zmniejszy to może być dużo lepiej nawet w tak szerokim kadrze.
UsuńKamil, myślę że jak Księżyc nam się przesunie na niebo poranne to doczekasz się lepszych wrażeń. Przy obecnej fazie właściwie nawet pod wiejskim niebem warunki są bardzo trudne, ale to jeszcze tylko przez kilka dni. Fajnie, że choć słabo to ją dostrzegłeś, za tydzień i dalej będzie łatwiej :-)
Hawkeye, kiedy należy spodziewać się najlepiej widocznej komety na naszym niebie, około 9 stycznia? dobrze myślę?
UsuńZapomniałem się podpisać do ostatniego postu :) Marcin
UsuńMarcinie, tak - 9 stycznia kometę będzie można dostrzec w czasie górowania przy jeszcze bezksiężycowym niebie (chociaż tuż po górowaniu o 20:30 Księżyc już się wyłoni, co może mieć jako takie znacznie dla osób, które zabiorą się za kometę zanim ta osiągnie maksymalną wysokość lub jeśli pogoda wcześniej nie pozwoli). W każdym razie można uznać, że od 9 stycznia w momencie najlepszej widoczności komety czyli +/-1 godzina od górowania Księżyc nie będzie już przeszkadzać. Natomiast w drugiej połowie miesiąca gdy Księżyc jeszcze bardziej zbliży się do nowiu, warunki ulegną dalszej poprawie bo kometa raz że będzie coraz wyżej nad horyzontem to jeszcze dwa - będzie coraz bliżej peryhelium i powinno to się przełożyć na postęp w nabieraniu jasności. Pozdr :-)
UsuńCzyli jednym słowem z każdym dniem będzie lepiej :) A do kiedy ona będzie w ogóle widoczna na naszym niebie?
UsuńMarcin
Ze względu na położenie to w tym roku ona już nie zniknie, ponieważ wiosną wstąpi w gwiazdozbiory okołobiegunowe i nie będzie w ogóle zachodzić. Jeśli w peryhelium wykształci jasność 4,0 lub więcej i następnie będzie tracić blask w spokojnym tempie zgodnie z prognozą, to do początku kwietnia powinna być jaśniejsza od 8 mag. czyli wciąż widoczna w lornetkach 10x50 pod ciemnym niebem. Ale to już duże wyprzedzenie i nie ma wielkiego sensu gdybać, bo teraz też zachowuje się inaczej niż w prognozie - znaczy się nawet lepiej, bo jest nieco jaśniejsza niż miała być. W połowie roku i później będzie stale dostępna z uwagi na położenie, ale ze względu na jasność będzie już wymagała teleskopów o coraz większej średnicy. Taki najlepszy czas to styczeń i luty, zakładając że w lutym będzie gasła powoli :-)
UsuńTak zapytam, jaka u Was sytuacja za oknem?:) U mnie w Wielkopolsce od dwóch dni totalne zachmurzenie.. Nic nie widać :)
UsuńPozdr.
Marcin
Nad morzem koło Szczecina też chmury :( wczoraj jeszcze w miarę choć też z chmurami, ale dziś załamanie, do zachmurzenia dołączył deszcz i co gorsza w weekend będzie chyba sztormowo. Na razie nici z obserwacji :(
UsuńChyba już do mnie dochodzi to, o czym wspomniałeś. Od paru minut mam ulewę jakiej nie powstydziłby się lipiec czy listopad...
UsuńNo niestety straszna męka z tą naszą pogodą :)
UsuńWskaźniki sugerują burzę magnetyczńą, i to niezłą
OdpowiedzUsuńNo nie! A na Pomorzu chmurwy! ;-( Tak czy siak kto ma rozpogodzenia, niech czuwa - o ile warunki się utrzymają jeszcze ze trzy-cztery godziny...
UsuńJaka sprawiedliwość w tym roku - my dostaliśmy pogodne noce na początek stycznia i jasną kometę, a Amerykanie w czasie nocy silną burzę magnetyczną i mocne zorze. Każdy ma jakiś prezent na dobry początek roku :)
UsuńPiotr, tylko w Ameryce tę kometę też mają tak jak my, więc niestety sprawiedliwość jest bardziej po ich stronie niż naszej... :-) Ale nie ma co załamywać rąk, bo akurat dziś mogłoby być ciężko o pogodne niebo, a nawet gdyby, to mamy jeszcze bliski pełni Księżyc i mogłoby być równie trudno jak we wrześniu 2014...
UsuńCała Polska praktycznie w chmurach, nawet gdyby ta zorza trwala to i tak marne obserwacje. Jezeli dobrze rozumuje KP7 do i tak ogranicza sie do waskiego pasa polnocnej Polski? Nie wspominajac nic o ksiezycu w pelni...
OdpowiedzUsuńTu jest zawsze loteria, bo niekiedy przy KP7 zorze docierały nawet na południe od Polski (np. 17 marca 2013 - opracowanie), a czasami tylko do północnej połowy kraju (jak 14 września 2014). Tak czy siak linia brzegowa Polski i około 20 km wgłąb lądu przy Kp7 i pogodnym niebie to takie minimum, dla wąskiego pasa nad Bałtykiem czasem wystarczy "porządne" Kp6. Bez względu na to, widać że burza niestety gaśnie, a niespodziewane szczęście z zorzami ograniczy się głównie do USA i Azji Wschodniej :-(
UsuńPrzepraszam, 12 września, literówka w powyższym odnośniku.
UsuńWyjrzałem jeszcze na chwile przed pierwszą w nocy,gdy już światła pogasły...ale się zachmurzyło i nic nie było widać :(
OdpowiedzUsuńKamil
A u mnie za oknem od paru godzin opady drobnego śniegu, więc tu właściwie i tak nic straconego. Może właśnie mimo wszystko możemy mówić o szczęściu widząc dzisiejszą pogodę, w której pewnie i tak nie wiele można by próbować, gdyby burza przypadła o korzystniejszej godzinie. Jeszcze i zórz się doczekamy, nie wątpię... :-)
UsuńNo więc w takim razie i ja jeszcze się pochwalę swoimi zdobyczami pierwszymi w tym nowym roku :-)
OdpowiedzUsuńNiestety Księżyc dał się we znaki co będzie widać na zdjęciu...ale jest w tym też jakiś urok :-)
Ze względu na Księżyc niestety też tak mało zdjęć
https://www.dropbox.com/sh/4wrenm64glhnujn/AAAHybfxUuWCunabWZUcl8dta?dl=0
(oryginalne zdjęcie można pobrać lub wyświetlić klikając na "akcje" po prawej stronie u dołu okna przeglądarki)
Piękne gwiazdki, ach te Nikony :-) Na szerokim kadrze od razu zieloniutka się ukazuje, a na drugim to już w ogóle oczywista. M31 i M42 też ładnie wyszły, zwłaszcza jak na tak króciutkie ekspozycje. Dobry materiał!
UsuńA dziękuję bardzo :-)
UsuńNajważniejsze, że materiał się podoba :-)
P.S. przy M31 widać jej dwie galaktyki satelitarne :-D
mam też klatkę na, której marnie bo marnie ale załapała się M33 ;-)
Pozdrawiam!
Ano właśnie, są i satelitarne! M110 już wczoraj mi mignęła patrząc na to zdjęcie, M32 nie wiedzieć czemu wypatrzyłem dzisiaj. M33 mimo, że dość jasna, to jest jednak zauważalnie trudniejszym obiektem, nie tylko w obserwacji.
UsuńZ jakiego programu korzystasz programu, głównie chodzi mi o namierzanie komet mam zajawkę na takie rzeczy i bardzo potrzebuje się dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńWspomniany w drugim komentarzu Stellarium plus wtyczka Komety, opisana w tym samym tekście :-) Do prywatnego użytku korzystam też z Cartes Du Ciel, ma szereg świetnych funkcji brakujących Stellarium, ale generuje mniej realistyczny obraz nieba. Pozdr
UsuńMała uwaga: Kometa Lovejoy nie posiada warkocza pyłowego tylko gazowy. Widać to po jego barwie, strukturze i kierunku względem Słońca. Warkocz pyłowy posiada barwę białą/żółtawą w jego stukturze nie ma takich "efektów" jakie widzimy u komety Lovejoy.
OdpowiedzUsuńpzdr
DAReK
Słuszna uwaga, dzięki! Tak to jest jak się stuka w klawiaturę gdy powinno już się kimać... Pozdr :-)
UsuńDziś od południa czyściutkie niebo, spod Wrocławia widziałam ją po raz trzeci i jest WSPANIAŁA!!!!! :D Obserwowałem lornetką DO10x50 jak brat przygotowywał teleskop (mamy Syntę 6"). W obu przypadkach widoczna bardzo ładnie, nawet gołym okiem, teleskop zebrał więcej światła i pokazał więcej szczegółów, ale widok w lornetce chyba bardziej mi się podobał, może dzięki większemu polu widzenia i mrowiu gwiazd w tle. Lornetka pokazała wyraźną zieloną barwę i jasne jądro plus zdecydowanie jakąś część warkocza - jestem pewna że to nie złudzenie. W teleskopie wszystko było jaśniejsze i wyraźniejsze, ale mniejsze pole widzenia i w sumie wyszło tak, że brat gapił się przez teleskop a ja głównie lornetką. Długo nie miałam tak czyściuteńkiej atmosfery, zimowa Droga Mleczna wyraźna prawie jak letnia :) To jedna z najciekawszych i najładniejszych komet jakie widziałam :) Serdeczne dzięki za mapki, jeśli pogoda będzie sprzyjać to w najbliższych wieczorach na pewno wielu z tej pomocy skorzysta. Kasia:)
OdpowiedzUsuńTo ja również pochwale się wczoraj pięknym niebem. Zdecydowanie ze wszystkich wcześniejszych obserwacji tej komety, wczoraj wyglądała najokazalej. Też patrzyłem przez lornetkę i teleskop i mogę potwierdzić, to co pisze koleżanka wyżej. Wczoraj był dobry dzień :)
OdpowiedzUsuńMarcin. Pozdr.
dzisiaj pierwsze pogodne niebo w tym roku na północy a ja nie umiem jej zobaczyć:(
OdpowiedzUsuńpomocy,.....
wiesia
Gratulacje dla wszystkich! :-) Pomorze też dziś dostało prezent w postaci kolejnej pogodnej nocy.
UsuńWiesiu, w najbliższych dniach trudno o łatwiejszą pozycję komety na niebie - może nowe wskazówki z 14 stycznia jakoś sprawę ułatwią? Trzymam kciuki!
wiem( mniej więcej )gdzie powinna być,szukałam i nic:(a może widziałam,ale nie wiem że to ona??a może lornetka za słaba 7X50?jutro znów spróbuję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Wiesia
Stellarium tutaj chyba jest najbardziej pomocny.
UsuńPozdr.
Marcin
Wiesiu, jestem spokojny o Twój sukces, jak i każdego kto jej jeszcze nie zobaczył. Jeśli pogoda pozwoli i będziesz jej powoli szukać w dół i na prawo od Plejad, to na pewno jako "rozmazana gwiazda" trafi ona w pole widzenia :-)
UsuńJeśli znamy położenie choćby "mniej więcej", to raczej nie ma opcji, by kometa pozostała "nietrafiona" lornetką - jest po prostu zbyt blisko Plejad, by ją ominąć wodząc lornetką po niebie. Być może nawet już była w polu widzenia, tylko, że nie została świadomie zlokalizowana w co jestem skłonny bardziej uwierzyć, niż w jej nie odnalezienie - bo lokalizacja na niebie naprawdę jest świetna pod względem łatwości odszukania. W każdym razie lornetka 7x50 jest w zupełności wystarczająca, wystarcza nawet malutka teatralna z obiektywami 20 mm zamiast 50 - zwłaszcza, że i gołym okiem da się ją zerkaniem wypatrzeć.
A Stellarium to fakt, warto się wesprzeć - ma on jeszcze dodatkowo tę zaletę, że można regulować stopień zaświetlenia nieba tak, by widoczne były tylko te gwiazdy, które rzeczywiście widzimy. Taka funkcja też ma swoje znaczenie przy poszukiwaniu komety i może stanowić lepszą pomoc od szczegółowej mapy z liczniejszymi gwiazdami, których nie dostrzegamy (choć w najbliższych wieczorach właściwie można się obejść bez mapki, jeśli dostrzegamy Plejady).
Pozdrówko
Tak zapytam, gdzie jest ta opcja regulowania stopnia zaświetlenia nieba? To się ręcznie ustawia, czy on automatycznie to ustawia zgodnie z daną pogodą w danym miejscu?
UsuńPozdr.
Marcin
Po uruchomieniu programu wystarczy kliknąć F4 i od razu jest opcja zmiany ustawienia poziomu zaświetlenia w zależności od klasy nieba. Funkcja opiera się na 9-cio stopniowej skali Bortle'a. Ponowne wciśnięcie F4 wyłącza okno ustawień nieba. Pozdr
Usuńopieram się głównie na stellarium i na tym co tutaj przeczytam. plejady i jowisz wczoraj były super:)nawet fotki zrobiłam.ale ta kometa to dla mnie czarna dziura:(
OdpowiedzUsuńdzisiaj wietrzysko i na niebie mleko więc nie mam szans na nic ale będę czujna:)
dziękuję za rady,pozdrawiam,
Wiesia
witam:)
OdpowiedzUsuńto znów ja,chyba ją mam:))nie jestem pewna ,ale sprawdziłam na stellarium i w tym miejscu nie powinno nic być a jest:)jutro(a raczej kiedy pogoda pozwoli)sprawdzę czy zmieniła pozycję ,jesli tak będę już pewna:)zupełnie inna niż na tych wszystkich fotkach które widziałam,rozmazana,ale to nic,warta stania na zimnie:)
pozdrawiam Wiesia
Czyli z okazji peryhelium coś komecie grozi? To już za mniej niż tydzień a chciałbym ją jeszcze poobserwować.
OdpowiedzUsuńMichal
W peryhelium znajdzie się ona na tyle daleko od Słońca, że nie powinno dojść do niczego złego. Wszystko wskazuje, że w lutym nadal będzie dostępna lornetkom i małym teleskopom, ale już nie tak jasna jaką ją widzieliśmy w połowie stycznia. Niestety jej odległość od Ziemi też już dawno ulega zwiększeniu.
Usuń