Ten artykuł jest jednym z serii tekstów przypominających wydarzenia z dziedziny aktywności słonecznej z przełomu października i listopada 2003 roku i nie dotyczy aktualnej sytuacji obserwowanej na Słońcu. Aby odczytywać bieżący komentarz dotyczący aktualnej aktywności słonecznej, przejdź do podstrony Solar Update.
Ekstremalna burza magnetyczna kategorii G5 rozpoczęta 29 października po uderzeniu koronalnego wyrzutu masy z rozbłysku klasy X17.2 nadal trwa. Na wysokich szerokościach geograficznych pojawiają się blackouty radiowe poziomu R4 na falach HF i trudności w pracy systemów elektro-energetycznych. Zorze polarne wciąż są obserwowane z niskich szerokości geograficznych. Pojawiają się następne relacje o widoczności zjawiska niemal z okolic równikowych. Miłośnicy astronomii z Polski obserwują barwne smugi zórz nawet z terenów o umiarkowanym zaświetleniu nieba, choć do pełni możliwości podziwiania zjawiska niezbędne jest wybranie się poza rejony aglomeracyjne - wówczas zjawisko widoczne jest także w zenicie i na południowej połowie firmamentu. Zorze są dostrzegalne nawet z Meksyku i niektórych regionów Ameryki Środkowej.
O jasności zórz świadczą też inne fakty - podczas szczytowych momentów burzy, amatorzy na terenie Stanów Zjednoczonych dostrzegają dynamiczne różowo-czerwone smugi na niebie w zaledwie kilkanaście minut po zachodzie Słońca, gdy niebo jest jeszcze znacznie rozświetlone blaskiem dziennej gwiazdy, będącej niezbyt głęboko pod horyzontem.
Subtelne różowe pojaśnienia zorzy kilkanaście minut po zachodzie Słońca. Credit: David King. Alabama, USA |
Credit: Jim Henderson. Szkocja |
Credit: Tim Reyes. Elkins, Wirdżinia Zachodnia (USA) |
Credit: Thad V'Soske. Północny Meksyk, na granicy z Kalifornią (USA) |
Credit: Brett Clapper. Shelby, Kalifornia (USA) |
Credit: Tomasz Gola. Poznań, Polska. |
Credit: Javor Kac. Słowenia. |
Credit: Jure Zakrajsek. Słowenia. |
Credit: Christophe Remy. Belgia. |
Credit: Franck Trophardy. Francja |
Credit: Matthias Greiner-Petter. Korschenbroich, Niemcy |
Credit: Oliver Ruesing Dortmund, Niemcy |
Credit: Othmar Seidner. Wiedeń, Austria |
Około godz. 16:00 UT nastąpiło kolejne uderzenie koronalnego wyrzutu masy z rozbłysku klasy X10.0 z 29 października. CME dotarło do Ziemi w zaledwie 19 godzin po opuszczeniu Słońca, zatem uderzyło w magnetosferę z bardzo wysoką energią. Siła pola magnetycznego wiatru słonecznego (Bt) rośnie na skutek uderzenia z 22 do nieco ponad 40nT, podwajając potencjał, który nie zdążył jeszcze opaść po poprzedniej dobie, dodatkowo temu podbiciu towarzyszy dominacja południowego skierowania (Bz) pola magnetycznego początkowo -28, -29nT, po około godzinie -35 i podchodząca pod -38nT, niemal w całości korzystająca z silnie wzmocnionego potencjału po drugim uderzeniu CME. Prędkość wiatru ponownie wraca do rzadko obserwowanych wartości powyżej 1000 km/sek., okresowo dochodząc do 1250 km/sek. i przez ponad 30 godzin nie schodząc w ogóle poniżej 1000 km/sek. Gęstość wiatru utrzymuje się na przeciętnym poziomie 20-20 protonów/cm3, ale nie wpływa to znacząco na pogarszanie widoczności zórz przy Bt/Bz oscylujących w okolicach 40nT/-40nT. Satelity GOES-11, 12 i 13 doświadczają awarii i przez kilka godzin nie przesyłają danych na skutek doświadczanego przez nie solidnego "bombardowania" materią słoneczną. Zaburzenia pola magnetycznego umacniają się na maksymalnym w skali poziomie Kp=9. Intensywna aktywność geomagnetyczna powinna potrwać jeszcze przynajmniej 12 godzin. Wraz z kontynuacją ekstremalnej burzy magnetycznej trwa burza radiacyjna poziomu S4, określana mianem ciężkiej - występują między innymi znacznie zwiększone błędy w działaniu systemów nawigacyjnych, komunikacja radiowa w pobliżu koła podbiegunowego często jest całkowicie uniemożliwiana na wiele godzin przez degradację sygnałów na wysokich częstotliwościach.
O wiele mniej dzieje się chwilowo u źródła wydarzeń nad Ziemią. Na Słońcu obszary aktywne 486 i 488 nadal charakteryzują się najbardziej niestabilnym rodzajem pola magnetycznego i wciąż mogą emitować gwałtowne zjawiska. Na razie jednak grupy te się uspokoiły, dając od siebie tylko dwa umiarkowanie silne rozbłyski - klasy M1.5 i M1.6. Zjawiska te charakteryzowały się krótkim czasem trwania. Z tego powodu nie towarzyszyły im wyrzuty koronalne, więc na magnetosferę rozbłyski te nie będą miały większego wpływu. Liczba Wolfa z dniem 30 października 2003 roku wynosi 330.
Dobę później, 31 października 2003 roku po nieco ponad 60 godzinach ekstremalna burza magnetyczna dobiega końca. Pole magnetyczne Ziemi powoli się stabilizuje, ilość, prędkość i gęstość wiatru słonecznego w magnetosferze ulega stopniowemu zmniejszaniu, a zorze polarne zaczynają ograniczać swój zasięg, by w końcu występować głównie nad wysokimi szerokościami geograficznymi - lokalnie pojawiają się raporty o dostrzeżeniu zjawiska w słabszej krasie niż noc wcześniej z szerokości umiarkowanych (USA). Wygasa również burza radiacyjna, która w maksimum osiągała najwyższe poziomy. Finalnie zakończy się ona 1 listopada. Burza magnetyczna kategorii G5, łącznie rozciągnęła się na ponad 60 godzin, stając się jedną z najdłuższych a jednocześnie najbardziej intensywnych, jakie miały miejsce podczas całego 23. cyklu aktywności słonecznej.
Poziom zaburzeń ziemskiego pola magnetycznego - burza magnetyczna kategorii G5 ustępuje dopiero po 60 godzinach od jej rozpoczęcia 29.10.2003 r. (NOAA) |
Wygląd tarczy słonecznej 30.10.2003 r. Liczba Wolfa wynosiła wówczas 330. (SOHO) |
Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku!
Komentarze
Prześlij komentarz
Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy
W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"