Czekaliśmy, czekaliśmy i w końcu - nadeszła. Z początkiem marca rozpoczynamy meteorologiczną wiosnę, z którą za trzy tygodnie nadejdzie także i ta astronomiczna, a wraz z astronomiczną - powitamy tę lepszą połowę roku z perspektywy warunków pogodowych. Jesienno-zimowe półrocze wiążące się zwykle permanentnym zachmurzeniem tym razem okazało się bardziej łaskawe, zwłaszcza w lutym, który za sprawą wprowadzenia się nad Polskę mroźnego, kontynentalnego wyżu przynoszącego więcej zimowych klimatów, niż w ubiegłych sezonach, ustabilizował nam na większość minionego miesiąca aurę - słoneczną w dzień, gwiaździstą w nocy i zauważalnie więcej okazji do chwycenia za lornetki, teleskopy czy aparaty, niż w sezonach pozbawionych silnych układów wysokiego ciśnienia z mroźnym, suchym powietrzem bez efektu "zgnicia". Miejmy nadzieję, że to dobry zwiastun także na nadchodzącą porę roku, kiedy nawet w kiepskich latach wiosna i tak stanowi statystycznie najlepszą pogodowo porę do regularnych obse...