Już tylko doba dzieli nas od jednego z największych astronomicznych hitów całego 2020 roku. Za niespełna 24 godziny cienki sierp Księżyca oświetlonego w zaledwie 3,5% zakryje jasną Wenus oświetloną w 8%, stanowiącą bardzo wąski, jasny i duży kątowo sierp rzędu 51 sekund. Będzie to jedno z najbardziej atrakcyjnych zjawisk zakryciowych ostatnich lat, zachodzące raptem nieco ponad dwa tygodnie po dolnej koniunkcji, najkorzystniejszej jaka miała miejsce od czasu ostatniego tranzytu Wenus z 6 czerwca 2012 roku i ostatniej tak korzystnej do roku 2028. Skutkuje to bardzo korzystną jasnością i średnicą kątową najjaśniejszej z planet, a fakt, że stanowi ona cienki sierp będzie już tylko wizualną wisienką na torcie. Czy aura w ostatni poranek tej wiosny pozwoli nam podjąć próby obserwacji tego zjawiska? Prognozy są już dość wykrystalizowane, więc można pokusić się o rzut oka na nie i parę słów komentarza.
Jak już z pewnością zauważyliście Polska dostaje się pod wpływ coraz cieplejszego powietrza, które w ostatnim czasie w bardzo nietypowy sposób przetransportowane zostało nawet nad Skandynawię, w której miejscami temperatury osiągały po 28-29 stopni. No i w tym właśnie problem. Nie znaczy to bowiem, że sytuacja w atmosferze jest spokojna i stabilna. Tocząca się nieopodal kraju walka wyżu z niżem i różnych mas powietrza - ciepłej i wilgotnej z chłodniejszą - skutkuje i skutkować będzie w najbliższych dniach powstawaniem licznych burz i intensywnych opadów pochodzenia konwekcyjnego. Zjawiska te najczęściej (choć niestety nie zawsze) rozwijają się w godzinach popołudniowych, podczas kiedy o poranku niebo bywa jeszcze pogodne lub ozdobione niezbyt groźnymi i licznymi obłokami. Z drugiej strony często zalega zachmurzenie po wieczornych czy nocnych opadach, a i burze w sprzyjających okolicznościach potrafią już przed południem pokazywać co potrafią, jeśli tylko inne parametry pogodowe temu sprzyjają. W obecnej sytuacji meteorologicznej interesujące nas jutro godziny - z grubsza między 10:00 a 11:15 trudno traktować jako szczególnie mocny as rękawie - jakiś na pewno, wszak gdybyśmy mieli oczekiwać zakrycia Wenus po 15:00 ryzyko burzowej aury i pochmurnego nieba rażąco by wzrosło, ale jednocześnie marne szanse na czyste niebo przed południem gdziekolwiek będziemy.
Od chmur na pewno nie będziemy jutro wolni, zwłaszcza popołudniu, gdy burzowe akcenty staną się dominujące. W godzinach bliskich zakryciu Wenus (~10:10 CEST) i odkryciu (~11:05 CEST) niebo może być niestety na przeważającym obszarze kraju licznie osnute chmurami. Najkorzystniej model UM w niespełna 24 godziny przed zjawiskiem zapowiada pogodę dla krańców południowo-wschodnich, zwłaszcza Rzeszowszczyzny oraz Pomorza Gdańskiego, Kujaw, Mazowsza, wschodniej części Wielkopolski i Warmii - we wspomnianych regionach zachmurzenie nie powinno przekraczać 4 oktantów nieba (około 50%) choć lokalnie może ono być nawet bliskie zeru. Największe ryzyko pokrzyżowania obserwacyjnych planów model UM w tej aktualizacji sugeruje dla zachodnich województw na całej długości kraju - tak Pomorza Zachodniego, jak i województwa lubuskiego, zachodniej Wielkopolski, całego Śląska i dalej ku Małopolsce oraz wzdłuż wschodniej granicy (6 lub 8 oktantów - pełne lub bliskie temu zachmurzenie).
Od chmur na pewno nie będziemy jutro wolni, zwłaszcza popołudniu, gdy burzowe akcenty staną się dominujące. W godzinach bliskich zakryciu Wenus (~10:10 CEST) i odkryciu (~11:05 CEST) niebo może być niestety na przeważającym obszarze kraju licznie osnute chmurami. Najkorzystniej model UM w niespełna 24 godziny przed zjawiskiem zapowiada pogodę dla krańców południowo-wschodnich, zwłaszcza Rzeszowszczyzny oraz Pomorza Gdańskiego, Kujaw, Mazowsza, wschodniej części Wielkopolski i Warmii - we wspomnianych regionach zachmurzenie nie powinno przekraczać 4 oktantów nieba (około 50%) choć lokalnie może ono być nawet bliskie zeru. Największe ryzyko pokrzyżowania obserwacyjnych planów model UM w tej aktualizacji sugeruje dla zachodnich województw na całej długości kraju - tak Pomorza Zachodniego, jak i województwa lubuskiego, zachodniej Wielkopolski, całego Śląska i dalej ku Małopolsce oraz wzdłuż wschodniej granicy (6 lub 8 oktantów - pełne lub bliskie temu zachmurzenie).
Zachmurzenie piętra niskiego według modelu UM 19.06.2020 o godz. 08:00 i 11:00 CEST. Źródło: meteo.pl
Zachmurzenie piętra średniego według modelu UM 19.06.2020 o godz. 08:00 i 11:00 CEST. Źródło: meteo.pl
Zachmurzenie piętra wysokiego według modelu UM 19.06.2020 o godz. 08:00 i 11:00 CEST. Źródło: meteo.pl
Zachmurzenie ogólne (suma z wszystkich pięter) według modelu UM 19.06.2020 o godz. 08:00 i 11:00 CEST. Źródło: meteo.pl
Aby jednak nie zamartwiać tych ostatnich regionów, a jednocześnie nie uspokajać zbyt mocno obszarów z najkorzystniejszymi prognozami (które i tak są dalekie od tych, jakie dla tego typu zjawiska byłyby przez nas pożądane), warto cały czas pamiętać z jakim zjawiskiem będziemy mieć do czynienia.
Przede wszystkim będzie ono miało charakter bardzo krótkotrwały - wprawdzie nie aż tak jak zakrycie gwiazdy trwające sekundę, ale niewiele dłużej, bo około dwóch minut (podobnie odkrycie). W tak ulotnym zjawisku może wystarczyć dosłownie JEDEN niewinny obłoczek pojawiający się w niewłaściwym miejscu i czasie, aby zdołał on zakryć na moment obszar nieba, w którym przebywać będą Księżyc i Wenus - i cały nasz plan obserwacji bierze w łeb, nawet jeśli pozostała większość powierzchni firmamentu jest krystalicznie czysta. Nie ma więc co się cieszyć zbyt mocno, koledzy i koleżanki z północy i centrum.
Z drugiej strony pojawienie się choćby pojedynczego rozpogodzenia o właściwym miejscu i czasie może umożliwić obserwację zjawiska, nawet jeśli pozostała część nieba pozostaje zasnuta chmurami. Szansa na tak szczęśliwy scenariusz w sytuacji dominującego zachmurzenia jest oczywiście niewielka, choć nie zerowa, zatem nawet w przypadku niefortunnych prognoz namawiam do rozstawienia się ze sprzętem i podjęcia próby - a nuż niebo się odkryje w stosownym miejscu i momencie. W tym przypadku jednak trudności może dostarczyć kwestia namierzenia obiektów - o ile nie byłoby to kłopotliwe zadanie dla posiadaczy montaży go-to uprzednio należycie zorientowanych, o tyle ręczne prowadzenie i namierzanie obiektów w sytuacji, gdy wszechobecne zachmurzenie nie pozwala takiego namierzenia przeprowadzić, będzie poważnym utrudnieniem.
Po drugie będziemy mieć do czynienia ze zjawiskiem w bardzo trudnych okolicznościach jasnego, w pełni rozświetlonego Słońcem nieba. Nawet jeśli firmament będzie w przeważającym stopniu wolny od chmur, wystarczy delikatna warstwa zachmurzenia wysokiego piętra powodującego efekt "mlecznego" nieba i już poprzeczka staje się zawieszona o kilka rzędów wielkości wyżej, niż przy całkowicie czystym niebie. Warto pamiętać o wpływie światła słonecznego na jasność nieba w jego niedalekim otoczeniu w sytuacji, gdy nad nami znajduje się warstwa choćby niegroźnych cirrusów na wysokim piętrze - zjawisko zachodzić będzie jedynie 22 stopnie na zachód (prawo) od Słońca, więc wszelkie choćby cienkie zachmurzenie będzie rażąco podnosić jasność nieba w tak niedalekiej odległości od Słońca, a wówczas namierzenie cieniutkiego około 3,5-procentowego sierpa Księżyca zlewającego się z tłem nieba staje się czymś ekstremalnie trudniejszym, od namierzenia gołym okiem Wenus przy bezchmurnej pogodzie.
Po trzecie wreszcie zjawisko będzie przebiegać bardzo wysoko - ponad 50 stopni nad horyzontem. Trudno w takiej sytuacji o obiekty odniesienia w razie poszukiwania obiektów, zwłaszcza w gorszych warunkach z cienkim zachmurzeniem powodującym efekt mlecznego nieba. Podobnie jak ➨ w głównym tekście tak i dziś zachęcam z tego powodu, aby rozstawić się w terenie czy na balkonie i namierzyć Księżyc znacznie wcześniej, niż 10-15 minut przed zjawiskiem i już go śledzić, aby uniknąć sytuacji, że zakrycie będzie tuż tuż, a my nadal będziemy desperacko manewrować sprzętem szukając właściwego miejsca na niebie. Jeśli dojdą tu takie emocje i pośpiech, łatwiej o niefortunne skierowanie optyki na Słońce - dlatego raz jeszcze namawiam do zadbania o bezpieczeństwo obserwacji i takie zorganizowanie miejsca, czy to w terenie czy na balkonie, aby nie istniało ryzyko nakierowania optyki na Słońce podczas poszukiwania obiektów. Wprawdzie 22 stopnie to nie bezpośrednie otoczenie Dziennej Gwiazdy, ale niech to nas zbytnio nie uspokaja - to dystans zaledwie dwóch pięści wyciągniętej ręki i jeszcze trochę, licząc od Słońca.
UWAGA: O tym, że będzie bardzo trudno przekonałem się przed kilkunastoma minutami. Niby jest pogodnie - Słońca na Pomorzu naprawdę teraz nie brakuje. Ale jednocześnie mam do czynienia ze wspomnianym zaleganiem cienkich chmur wysokiego piętra i mimo, że panuje słoneczna aura, to niebo jest bardzo zabielone, dalekie od błękitu - próby odnalezienia lornetką Księżyca obecnie oświetlonego w 8,5% zakończyły się niepowodzeniem. Nie udało się już dziś, tymczasem jutro będzie on ponad dwa razy cieńszy...
Podsumowując, przed nami z pewnością jedno z najważniejszych zjawisk 2020 roku. Zjawisk trudnych, ale też bardzo satysfakcjonujących w razie odniesienia sukcesu. Niestety nawet będąc należycie przygotowanym do obserwacji bardzo łatwo stracić możliwość ujrzenia zjawiska, jeśli pojawi się choćby jeden obłok w odpowiednim obszarze nieba. Loteria tak duża, jak przy niemal żadnym innym rodzaju zjawisk - nawet zaćmienia, choć ulotne - dają nam zwykle godzinę-dwie, a czasem i więcej czasu na wyczekanie odpowiednich warunków - w przypadku zakrycia i odkrycia planety przez Księżyc liczą się dosłownie minuty w pojedynku zachmurzenia z niebem pogodnym. Mimo dynamicznej sytuacji pogodowej, w jakiej się znajduje nasz kraj, życzę Wam wszystkiego dobrego w te jutrzejsze ostatnie godziny wiosny, które być może uda nam się zamknąć obserwacją tak efektownego, jak też ulotnego i rzadkiego zjawiska. Powodzenia!
Czytaj też:
➨ Dzienne zakrycie Wenus przez Księżyc 19 VI 2020 A.D. - przebieg i wskazówki dla obserwatorów
Czytaj też:
➨ Dzienne zakrycie Wenus przez Księżyc 19 VI 2020 A.D. - przebieg i wskazówki dla obserwatorów
Prognoza została udostępniona nieodpłatnie przez serwis meteo.pl prowadzony przez ICM, Uniwersytet Warszawski. Wyniki uzyskano przy użyciu oprogramowania Met Office.
Zdjęcie satelitarne: EUMETSAT/sat24.com
f t Bądź na bieżąco z tekstami, zjawiskami astronomicznymi, alarmami zorzowymi i wszystkim co ważne dla amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze bądź zapisz się do subskrybentów kwartalnego Newslettera.
No, u mnie szanse bardzo małe. Czystego nieba nie ma wcale.
OdpowiedzUsuńhttps://www.universetoday.com/wp-content/uploads/2011/08/Moon-Covers-Venus-by-Kevin-Jung.jpg
U mnie niby na czas zakrycia/odkrycia 2 do 4 oktantów zachmurzenia, ale dziś było podobnie (sprawdzało się) a i tak Księżyca nie znalazłem, bo mleko było. Słonecznie, ale mleko. Teraz też się sprawdza UM, niebo całkiem czyste, ale mgły się tworzą, w dzień nieźle popadało a i parę grzmotów dało się słyszeć. Mimo wszystko powodzenia!
UsuńUdało się! Obecnie przebywam w Niemczech za Frankfurtem nad Menem. To było jedno z najtrudniejszych do obserwacji zjawisk ale było warto. Wstałem o 4:00 by śledzić Wenus w polu widzenia. Niestety liczne "obłoki mleczne" chwilami zakrywały Wenus tak, że nie była widoczna. Ale udało się ją odnaleźć. Było dużo stresu i nerwów ale było warto! Przepięknie to wyglądało choć w chwili zakrycia Księżyc był niewidoczny. Tylko "gasnąca" Wenus. Potem naszły chmury i już odkrycia nie udało się zobaczyć...
OdpowiedzUsuńU mnie identycznie Danielu - gdyby nie Wenus, nie znalazłbym Księżyca. W czasie zakrycia nie było go widać, można było odnieść mylne wrażenie, że to jego ciemna krawędź zasłania Wenus, ale wszystkiemu winna cienka warstewka wysokich chmur i ogólnie burzowa aura, zawilgocone powietrze i niespokojna pogodowo sytuacja nad nami. Też miałem momentami stany przedzawałowe, zwłaszcza 3 minuty przed zakryciem. Cieszę się, że się cieszysz i że się powiodło! - dla mnie to była czwarta próba z zakryciami planet, ale pierwsza pomyślna - wystarczyło poczekać 12 lat :-) Pozdro!
UsuńW Warszawie udało mi się namierzyć przez lornetkę oba obiekty na ok. pół godziny przed zakryciem. Niebo po dwudniowych burzach było rano czyste i była duża nadzieja, że będzie dobrze. Widok był piękny, dwa sierpy, między którymi pozorna odległość wyraźnie się zmniejszała. Faktycznie, bez obecności blisko dużo łatwiejszej w odnalezieniu Wenus, to zlokalizowanie samego Księżyca byłoby skrajnie trudne bez pomocy tej towarzyszki. Niestety w najważniejszym momencie wpłynęły ławice chmur i zakłóciły obserwacje. Po odkryciu udało się ponownie odnaleźć oba ciała przez lornetkę.
OdpowiedzUsuńJa próbowałem już po odkryciu znaleźć cokolwiek, bo się rozpogodziło ale nic z tego. 4 lata temu było idealnie bez chmur cały dzień. Tylko niestety ta woalka której nie widać dopóki się nie patrzy przez powiększenie. Można próbować i próbować - nie widać nic a potem się wzrok szybko irytuje od Słońca. Może następnym razem...ktoś coś wie kiedy? Może warto zrobić taki artykuł listę dla Polski ze zjawiskami dziennymi i nocnymi.
UsuńMimo wszystko super, że próbowaliście. Też często przekonuję się jak cienkie chmury nawet niewidoczne na pierwszy rzut oka robią krecią robotę gdy spojrzy się już przez teleskop czy nawet lornetkę. Dziś było to samo - widzę, że nie tylko mi łatwiej było odnaleźć Wenus, niż Łysolka. Za to jak spojrzałem w okular gdy chmury zakryły pole widzenia to autentycznie mnie odrzuciło od teleskopu, taki odruch jakbym zerknął na Słońce, tak one dają po oczach. Pozdrawiam!
UsuńTak, a do tego jeszcze pyłki z drzew (teraz kończy się topoli ten biały puch) fruwające w powietrzu wciąż dawały się we znaki. To co opisywałeś kiedyś przy okazji szukania Wenus w dzień - co chwilę się wydaje, że już ją mamy, a to srebrny puch..)
Usuń