Za nami pierwszy kwartał 2020 roku. Po uzupełnieniu danych i zaktualizowaniu oficjalnego wykresu postępu cyklu czas najwyższy przyjrzeć się jak kształtowała się aktywność Dziennej Gwiazdy w minionych trzech miesiącach i na ile sprawdzają się przypuszczenia o zmierzaniu ku najgłębszemu okresowi trwającego minimum pomiędzy dwoma cyklami słonecznymi na początku II kwartału.
Otwarcie lat 20. Słońce dokonało w nieco odmiennym stylu, niż zdążyło nas przyzwyczaić przez ostatnie 2-3 lata. Uformowanie się nowych grup plam, wprawdzie niewielkich, ale jednak, które utrzymywały się na tarczy dłużej niż dobę, a w niektórych przypadkach około tygodnia, podsuwać mogło myśli, że powoli zaczynamy ze Słonecznego Minimum wychodzić, a cały rok 2020 zapisze się jako wyraźnie aktywniejszy od rekordzisty naszych czasów - roku 2019 z 281 dniami bez plam.
Wykres 1. Postęp 24. cyklu aktywności słonecznej - stan po I kwartale 2020 r. Credits: NOAA/SWPC |
Początek stycznia 2020 z ponad tygodniową widocznością nowych grup plam sprawił, że cały miesiąc przyniósł raptem 15 dni stanu czystej tarczy. Była to najniższa i równie niska suma, co w maju 2019 roku. Jednocześnie był to wynik o 1 dzień niższy względem stycznia 2019. Początkowa widoczność obszarów aktywnych na tarczy Dziennej Gwiazdy w styczniu 2020 roku okazała się jednak krótkotrwałym przerywnikiem, który możemy nazwać "wypadkiem przy pracy" ze strony Słońca. W momencie następnego wyzerowania liczby Wolfa, jakie nastąpiło 2 lutego, Dzienna Gwiazda szybko nam przypomniała w jakim momencie cyklu się znajdujemy i przyniosła aż 34-dniowej długości okres absencji plam, który okazał się trzecim z najdłuższych takich okresów w obecnym minimum - rekordzistą pozostaje 40-dniowy okres czystej tarczy od 14.11 do 23.12.2019 r., a wiceliderem 36-dniowy okres od 19.05 do 23.06.2019 r. Jako, że rozpoczęty 2 lutego br. okres absencji plam trwał wspomniane 34 dni, następna nowa plama uformowała się dopiero 7 marca, co sprawia, że wydłużony w tym przestępnym roku o 1 dzień luty przyniósł w sumie aż 28 dni bez plam. W porównaniu do ubiegłorocznego lutego jest to constans.
Uformowanie się nowej grupy plam 7 marca nie było podobne do sytuacji z początku roku - żywotność obszaru aktywnego okazała się bardzo krótka jak przystało na większość plam formujących się w słonecznych minimach i już 9 marca weszliśmy w kolejny okres czystej tarczy. Sytuacja utrzymała się do 30 marca, co sprawiło, że marzec 2020 zapisujemy jako miesiąc z 28 dniami bez plam. To poprawienie wyniku ubiegłorocznego marca o 13 dni. Suma summarum, mimo obiecującego początku roku, I kwartał zamknięty został z sumą aż 71 dni z pozbawioną plam tarczą słoneczną, co stanowi wynik o 12 dni wyższy wobec I kwartału 2019 roku i 21 dni wyższy wobec I kwartału 2018 roku. Na tym tle widoczne jest pogłębienie wyciszenia aktywności słonecznej.
Nieco inne wrażenie przynosi porównanie najnowszych sum kwartalnych (wykres 4). Mimo bowiem rekordowej w obecnym minimum sumy kwartału I kwartału, zarysowała się kontynuacja spadkowej tendencji widocznej już ➨ po poprzednim kwartale. III kwartał 2019 będący liderem z 85 dniami bez plam poprzedził IV kwartał z 84 dniami, a obecnie I kwartał 2020 przynosi jeszcze niższą sumę 71 dni. Z drugiej strony te 71 dni to wciąż wysoki, bo trzeci wynik spośród wszystkich kwartałów trwającego Słonecznego Minimum.
Wykres 3. Miesiące po maksimach 24. cyklu aktywności słonecznej, podczas których wystąpiły dni z R=0 - stan po I kwartale 2020 roku. Oprac. własne |
Na tym tyle widać, że najnowsze trzy kwartały stanowią kolejno najbardziej wyciszone w aktywności plamotwórczej, a sama tendencja spadkowa niekoniecznie musi być oznaką rozpoczętej ciągłej tendencji zmniejszających się sum kwartalnych - najdobitniejszy przykład gdy mogło już się tak wydawać to skok z 53 dni bez plam w II kwartale 2019 roku na 85 dni w III kwartale (wykres 4). Ferowanie wyroków, że mamy obecnie do czynienia z nieodwracalnym już obniżaniem sum kwartalnych i tym samym rosnącą aktywnością plamotwórczą byłoby zatem na dzień dzisiejszy pozbawione podstaw.
AKTYWNOŚĆ SŁONECZNA I GEOMAGNETYCZNA
W I kwartale 2020 roku analogicznie do poprzednich kwartałów, nie zaobserwowaliśmy żadnego istotnego rozbłysku słonecznego. Nie doszło również do żadnej burzy magnetycznej, wystąpił tylko kilkukrotnie stan przejściowy między spokojem a burzą (Kp=4) z chwilowym wzmożeniem aktywności zórz polarnych nad biegunami i szerokościami okołobiegunowymi.
PODSUMOWANIE I PROGNOZA
Kwiecień 2020 roku w najnowszej ➨ obowiązującej prognozie 25. cyklu aktywności słonecznej powinien stanowić miesiąc największego wygaszenia produkcji plam w trwającym okresie przejściowym między jednym a drugim cyklem - tzw. nadir ("pik w dół") na wykresie miesięcznych sum plam. Zakres błędu wynosi 6 miesięcy, zatem to najgłębsze wyciszenie możliwe jest między październikiem 2019 a październikiem 2020 - mogło już nastąpić, może być przed nami, a być może następuje właśnie teraz. Wprawdzie jak dotychczas sam kwiecień przyniósł dopiero 13 dni bez plam i choć nie widać zwiastunów rychłego przerwania ciszy, to w najgorszym razie i tak zamkniemy ten miesiąc z sumą "jedynie" 25 dni - ani to rekord w skali miesięcznej, ani w ciągłej absencji plam. W chwili publikacji tekstu, od dwóch tygodni znajdujemy się w okresie czystej tarczy i aby sprawdził się wariant prognozy, że właśnie teraz przechodzimy przez czas najgłębszego uśpienia Słońca między cyklami, obecny stan zerowej liczby Wolfa musiałby przedłużyć się co najmniej do połowy maja.
Oznaki przechodzenia w nowy cykl widoczne są także po biegunowości nowo powstających plam. Niespełna 20% z nich należało do 24. cyklu aktywności słonecznej, podczas gdy pozostała reszta cechuje się odwróconą polaryzacją, występowaniem na wysokich szerokościach heliograficznych i tym samym przynależnością do nowego 25. cyklu aktywności słonecznej. Jesteśmy więc już blisko momentu, w którym można będzie pisać o rozpoczętym już na dobre nowym cyklu, o ile w rozpoczętym II kwartale udział plam starego cyklu zbliży się do zera jeszcze dobitniej. Na dzień dzisiejszy stwierdzenie takiego faktu o definitywnym pożegnaniu z 24. cyklem byłoby przedwczesne, ale zdecydowanie moment ten się przybliżył - czy nastąpi on w już trwającym kwartale czas pokaże. Jednocześnie fakt zbliżenia się do takiego momentu nie oznacza w żadnym razie początku rychłego wychodzenia ze Słonecznego Minimum. Nowy cykl powinien się rozwijać w bardzo powolnym tempie i niewykluczone, że jego pierwszy rok-2 lata będą bardziej przypominały okolice minimum, niż wyraźną fazę wzrostową.
Przygotujmy się więc w rozpoczętym II kwartale na dwojakie scenariusze: kontynuację i/lub pogłębienie obserwowanej aktualnie ciszy albo stopniowe jej skracanie i przerywanie widocznością plam, spośród których te należące do 25. cyklu powinny stanowić jeszcze wyraźniejszą większość nad obszarami aktywnymi starego cyklu. Ta przewaga od początku roku ma prawo wydawać się jako duża w ujęciu procentowym (około 80 do 20%), ale z uwagi na bardzo ograniczoną liczbę powstałych grup plam w 2020 roku i tym samym "małą próbę" - bo w oparciu o jedynie 5 tegorocznych grup plam, trudno jednoznacznie stwierdzać, że dawny cykl już całkowicie uległ zakończeniu. O tym jak daleko jesteśmy od wyjścia ze Słonecznego Minimum może też świadczyć fakt, że w przypadku choćby samej kontynuacji trendu widocznego w I kwartale - nawet już bez dodatkowego pogłębiania ciszy - rok 2020 nadal może z całościową sumą dni bez plam zbliżyć się do sumy zeszłorocznej stanowiącej rekord stulecia.
Autorski komentarz do bieżącej aktywności słonecznej - podstrona ➨ Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i zórz polarnych na żywo wraz z objaśnieniami - podstrona ➨ Pogoda kosmiczna
Powiązane:
Prognoza 25. cyklu aktywności słonecznej
f t Bądź na bieżąco z tekstami, zjawiskami astronomicznymi, alarmami zorzowymi i wszystkim co ważne dla amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze bądź zapisz się do subskrybentów kwartalnego Newslettera.
Wstępnie planuję wycieczkę zorzową na Islandię we wrześniu 2025 :)
OdpowiedzUsuńEee myślałem że na Słońce... chociaż taka wycieczka też fajna.
UsuńJa planuję wycieczkę zaćmieniową do USA w kwietniu 2024 lub do Hiszpanii w sierpniu 2026. Ale na razie bardzo wstępnie :-)
"rok 2020 nadal może z całościową sumą dni bez plam zbliżyć się do sumy zeszłorocznej stanowiącej rekord stulecia."
OdpowiedzUsuńNie o takie rekordy nam chodzi. Teraz gdy generalnie ludzie mają trochę więcej czasu, który można by poświęcić na astrohobby, natura wydziela zazdrośnie swoje atrakcje... nawet Sunny dopasowuje się do ogólnej sytuacji (beznadziei).
Ano niestety :-( Były ostatnio dwie plamki, ale typowe dla minimum. Drobniutkie, szybko zanikły, i pozamiatane. Głowa do góry!
Usuń