Fotorelacja: Częściowe zaćmienie Słońca 20.03.2015 A.D.

Chce mi się wrzeszczeć z radości! Po tylu latach czekania, po tylu obawach o kolejne fiasko przy zaćmieniu Słońca muszę dać dziś upust swoim emocjom! Bo mimo, że dziś po raz pierwszy od 1 sierpnia 2008 roku miałem możliwość nacieszyć się takim zjawiskiem, to emocji i napięcia w związku z wstępującym od północnego zachodu frontem było co niemiara. Z resztą tak miało być, tak już sugerowały ostatnie prognozy wspomniane we wczorajszym zestawieniu przewidywań modeli numerycznych.
Mozaika z wybranych etapów częściowego zaćmienia Słońca 20.03.2015 A.D.

Poranek zaczął się dość stresująco. Słońce około godz. 07:30 CET przebijało się bardzo ładnie, ale kwadrans później zaczęły napływać chmury piętra średniego, które w połączeniu z wcześniej gromadzącymi się wysokimi cirrusami sprawiły, że blask Słońca osłabł. W pewnym momencie niebo wyglądało tak, jakby nie miało się już dziś udać. Tak było niemal do godz. 09:00 i choć sytuacja zbyt dobrze nie wyglądała, to cały czas pocieszałem się, że z jednej strony - są to tylko cienkie chmury, a z drugiej strony - że najbardziej stabilny i niezawodny model UM na pewno się sprawdzi i będzie bardzo ładnie. Tak to wyglądało o godz. 08:38.
Trochę chmur średnich, trochę chmur wysokich. - Ujdzie, byle nie było gorzej.

Widząc zdjęcia z EUMETSAT nadzieja pokonała stresujące oczekiwanie. Już kilkanaście minut po 09:00, na mniej niż godzinę przed I kontaktem to znowu błękit zaczął dominować. Cienkich chmur wysokich nie brakowało, ale to żaden problem. Jakie myśli? A trudno, ostrość zdjęć nie będzie idealna, ale obserwacja na pewno będzie możliwa do przeprowadzenia. O 09:08 niebo wyglądało już coraz bardziej obiecująco.
Błękit wychodzi na prowadzenie, chmury chwilowo odpuszczają.

Ale kilka minut przed I kontaktem znów przybyła ławica chmur średnich, na szczęście jeszcze niezbyt grubych. O godz. 09:44 sytuacja na niebie południowo-wschodnim prezentowała się tak:
Znów trochę chmur. Ale znów nie ma tragedii. Nie jest źle.

Dwie minuty później, dokładnie o godz. 09:46 i 49 sekund zaczęło się to wyczekiwane od 7 lat widowisko. I kontakt tarczy Księżyca z tarczą słoneczną. I już tętno skoczyło chyba do 200. Pierwsze minuty obserwacji zaćmienia mijały nadzwyczaj szybko. Chwila moment, a wygryziony kawałeczek tarczy słonecznej od razu stawał się zauważalny.
O rety... Zaczyna się! Tak wyglądały pierwsze minuty zaćmienia w refraktorze 80/400.
Za detektor służył DSLR Olympus E420.
A tak wyglądało zaćmienie przez szkiełko spawalnicze DIN8, którym obserwowałem również zaćmienie Słońca z 1 sierpnia 2008 roku. Kompakt Sony DSC-H20 na 20-krotnym zoomie.

Około dwadzieścia minut po rozpoczęciu zjawiska chmur znowu trochę przybyło. Natychmiast pojawiły się trudności z ustawieniem idealnej ostrości, zarówno przy obserwacji wizualnej, jak i podczas fotografowania (ostatecznie odpuściłem wspomnianą poprzednio Bazukę 90/910 na rzecz refraktorka 80/400, zaś statywu foto jeszcze nie reanimowałem).
Z fotografowaniem było w tym momencie ciężko, w obserwacji bezpośredniej efekt znacznie przyjemniejszy dla oczu.
Tak czy siak widać, że Słońca wyraźnie zaczyna ubywać.

W około 25 minut przed nadejściem fazy maksymalnej, czyli w mniej więcej 40-minutowym okienku z najefektowniejszą częścią zjawiska zachmurzenie zaczęło odpuszczać. Mimo, że warstwa cirrusów stała się cieńsza, zdecydowanie dało się odczuć zmiany w oświetleniu otoczenia. Pociemnienie to może zbyt duże słowo, nie mniej fakt "poszarzenia" otoczenia był ewidentny. Im bliżej maksimum tym większa pewność się robiła, że Słońce nie świeci dziś na nas tak jak zwykle.
Chmury trochę zaczynają odpuszczać, ale cienka warstwa cirrusów nadal zalega. 
...ale po chwili robi się coraz czyściej. Zaćmienie już głębokie, a najlepsze miało dopiero nadejść...

O godz. 10:50, na ostatnie 5 minut przed fazą maksymalną, gdy tarcza słoneczna była już przysłonięta w około 70%, warunki pogodowe stały się najbardziej sprzyjające. Niebo na te najważniejsze chwile wydawało się niemal bezchmurne. Ostre obrazy w obserwacji, ostre obrazy na zdjęciach. Emocje coraz większe, serce waliło jak oszalałe, a ze Słońca zostawał na niebie już tylko sierp. Przepiękny widok sierpa gołym okiem z zastosowaniem samej folii mylarowej ND-5, nie mniej efektowny widok przez szkło spawalnicze DIN8, refraktorek 80/400 siłą rzeczy musiał spotęgować odczucia. W chwilach tuż przed, w czasie i krótko po maksimum miałem autentycznie łzy w oczach z nieopisanej radości, że po tylu latach czekania wreszcie się udało! Widząc ten wąski sierp Słońca zakryty w 72% cały czas miałem w pamięci smutek, który czułem 4 stycznia 2011 roku, gdy przy jeszcze nieco głębszym zaćmieniu nie było szans na jakikolwiek sukces. Gdyby się dało, chętnie o 10:55 zatrzymałbym czas i cieszył się tą chwilą jak najdłużej. Prawie 7 lat czekania dla tej jednej chwili. Dzięki Ci Boże za dobrą pogodę.
Dwie minutki do maksimum! 
Przez szybkę DIN8 też było ładnie widać, ale na dłuższą metę obraz był trochę zbyt jasny. DIN 10 i ciemniejsze na pewno były lepszym wyborem, jeśli ktoś z Was korzystał.
I wreszcie faza maksymalna z najkorzystniejszą pogodą w czasie całego zaćmienia!
Wystarczyło poczekać niemal 7 lat.
I jeszcze wersja z komputerowo nałożonym kolorem.

Tę chwilę naprawdę chciałoby się zatrzymać, ale niebo musi być w nieustannym ruchu. Inaczej po prostu być nie może. Już od 10:56 Księżyc zaczął powoli zsuwać się z tarczy słonecznej. W tych chwilach oprócz obserwacji, starałem się fotografować otoczenie i niebo, celem późniejszego porównania ze zdjęciami wykonanymi trzy dni wcześniej na tych samych ustawieniach ekspozycji. Jak już wcześniej wspominałem, poszarzenie otoczenia było ewidentne gołym okiem. Ale gdy się porówna zdjęcia wykonane w normalny dzień, a wykonane podczas maksimum dzisiejszego zaćmienia, różnice w jasności i barwach stają się widoczne jeszcze wyraźniej. Oto pierwszy bonus do fotorelacji.
Znacznie ciemniejszy dzień i bardziej szarawe barwy podczas fazy maksymalnej 72% widoczne są jak na dłoni. Zdjęcia wykonane tym samym aparatem przy jednakowych ustawieniach ekspozycji.

Skoro w Polsce mieliśmy tak głębokie zaćmienie częściowe, jasnym jest, że gdzieś niedaleko w globalnej skali musiało przebiegać zaćmienie całkowite. Wspomniane w głównym tekście Wyspy Owcze, europejskie wybrzeża Atlantyku i okolice Islandii to obszary, które mogły doświadczyć tego fenomenu w najbardziej widowiskowym wydaniu. Tam też z uwagi na fazę całkowitą dzień na nieco ponad 2 minuty stał się nocą - widać to doskonale na zdjęciach satelitarnych z EUMETSAT, szerzej znanego jako serwis sat24.com. Jako drugi bonus przygotowałem dla Was animację z dzisiejszych zdjęć EUMETSAT-a od godz. 09:45 (u nas tuż przed I kontaktem) do 12:15 CET, a więc około 10 minut po zakończeniu zjawiska. Zwróćcie uwagę nie tylko na ruch cienia w strefie zaćmienia całkowitego, ale też na bardzo wyraźne pociemnienie w obszarze Polski między 10:45 a 11:00. 
Z satelity meteorologicznego widać doskonale, dlaczego i Polska odczuła lekkie pociemnienie otoczenia.
Animacja wygenerowana dzięki zdjęciom z EUMETSAT.

Wracając do obserwacji, około 20 minut po maksimum, to jest 11:15, warunki znów zaczynały stawać się trudniejsze. W pewnym momencie napłynęła wąska fala (dzięki czemu przeszkadzała tylko kilka minut) zachmurzenia średniego, która sprawiła, że tarcza słoneczna w tubie 80/400 niemal przestała być widoczna. Na szczęście nie znikła całkowicie, ale do godz. 11:40 o ostrość na zdjęciach było bardzo trudno. Wizualnie zjawisko wciąż prezentowało się bardzo przyzwoicie, zarówno w teleskopie jak i w połączeniu gołego oka z folią ND-5.
Uśmiech Słoneczka! 10 minut po fazie maksymalnej.
Kompakt SONY DSC-H20 na 20-krotnym zoomie plus filtr ND-5 przed obiektywem. 
Około 25 minut po fazie maksymalnej. Sierp Słońca staje się coraz grubszy...

Na nieco ponad 25 minut przed końcem zaćmienia, chmury znów wyraźnie zaczęły odpuszczać. Cieniejąc na oczach obraz tarczy słonecznej zakrytej w już nie więcej jak 30% stawał się tak ostry i wyraźny jak na czas fazy maksymalnej. Do końca zjawiska było już tylko lepiej. Gdy Księżyc odsłonił obszar aktywny 2303 było już jasne, że to naprawdę ostatnie chwile na podziwianie widowiska. Plama ta znajduje się obecnie niezbyt daleko krawędzi tarczy słonecznej, wiec jej ponowne odsłonięcie było jasnym znakiem, że ostatnie w tej dekadzie zaćmienie Słońca nad Polską ma się ku końcowi.
Coraz bliżej finału. Za szybko takie chwile mijają...
Ostatnie minuty przed zakończeniem zaćmienia Słońca.
Ostatnie zdjęcie zjawiska, na które tyle czekaliśmy.

Im bliżej było końca, tym mniej fotografowałem, a więcej wpatrywałem się w zsuwającą się ze Słońca tarczę Księżyca. Przyznam, że na kwadrans przed ostatnim kontaktem zrobiło się mi się trochę smutno. Już będzie koniec? Tak szybko? Jak ma się te niemal 7 lat czekania do tych krótkich 140 minut? W pięknych warunkach, z lekką warstewką chmur wysokich spoglądałem jak faza zaćmienia zmniejsza się na oczach do 10 procent. Do pięciu. Do jednego. I bach. Ostatni kontakt. Tarcza słoneczna odsłonięta w 100 procentach.

*****

W relacji z 4 stycznia 2011 roku moje ostatnie słowa brzmiały tak: Cóż, chcieliśmy złowić rekina - złowiliśmy szprotkę. Ale o dużym niedosycie nie ma mowy. Próbowaliśmy. Gdybyśmy nie próbowali, niedosyt byłby większy. I z takim pozytywnym akcentem rozpoczynam oczekiwanie do następnego częściowego zaćmienia Słońca w Polsce, wierząc że tym razem i północ kraju będzie mogła liczyć na sprzyjającą aurę. Czekamy zatem do 20 marca 2015 roku...

Nie wiem, jak reagowałbym dziś na powtórkę z rozrywki. Pewnie jak zwykle trzeba by przełknąć gorzki smak porażki, który był i będzie od czasu do czasu towarzyszyć nam w tym hobby. Północ kraju była bardzo pokrzywdzona 4 lata temu. Płacz i łzy. To się pamięta. Ale dziś są łzy szczęścia. Nie potrafię napisać jak bardzo się cieszę, że tym razem los się uśmiechnął. Chyba tak bardzo nam zależało, że siłą woli powstrzymaliśmy te chmury. Chmury, które w momencie pisania tej relacji już w całości pokrywają niebo co najmniej nad północnymi województwami. Wyż w tym momencie dał za wygraną. Nie zawiódł jednak w tym najważniejszym momencie, przybył do nas 14 marca i wytrzymał tyle czasu, ile powinien. Był to sukces na dosłownie ostatnią chwilę.

Chcę jeszcze wyrazić słowa uznania dla ekipy meteo.pl i modelu UM, który jak zwykle okazał się niezawodny. Proponowane od 60 godzin wstecz sprzyjające warunki na Pomorzu Gdańskim UM twardo bronił z kolejnymi aktualizacjami i jak się okazuje nie było to bezpodstawne. Model GFS będący drugim, z którego najczęściej korzystam sprawdził się również dobrze, ale tutaj najbardziej poprawna była prognoza na 6 godzin do przodu, więc gdyby porównywać oba modele na zasadzie prognozy 48-godzinnej, UM jest nieporównywalnie stabilniejszy i pewniejszy, GFS lubił znacznie zmieniać prognozę z każdą aktualizacją obliczeń. MeteoBlue, który dawał w mojej okolicy prognozę (KLIK) sugerującą jak najszybszą ucieczkę w głąb kraju przed chmurami średnimi i wysokimi, które w połączeniu miały skutecznie uniemożliwić obserwację, jak zwykle nawalił po całej linii. Wczoraj zastanawiałem się skąd oni biorą takie dane, teraz już wiem skąd, ale że jest to blog poświęcony astronomii a nie anatomii, zachowam tę wiedzę dla siebie :-)

Kończąc tę relację kończy się też trwająca od początku lutego astronomiczna kampania popularyzacyjna na niniejszym blogu, która miała zachęcić Was - stałych, ale przede wszystkim nowych gości do przeprowadzenia obserwacji dzisiejszego zjawiska. Stałych bywalców pewnie zachęcać i tak bym nie musiał w takim stopniu, co nowych czy sporadycznych czytelników. Jeśli teksty, które starałem się przygotowywać pobudziły ciekawość i zachęciły do dzisiejszej obserwacji choćby kilkoro z Was, jestem uradowany. A jeśli Wasza przygoda nie zakończy się na tym jednym zjawisku, to jeszcze bardziej się cieszę. Oczywiście na dzisiejszym widowisku nasza przygoda z tym hobby się nie kończy. Przed nami mnóstwo pięknych zjawisk (niektóre już za 1-2 dni!), do których obserwacji jak zwykle będę starał się zachęcać. Dziś po niemal siedmiu latach oczekiwania, obserwacja częściowego zaćmienia Słońca 20 marca 2015 Anno Domini zakończyła się pełnym sukcesem!


Filmowe podsumowanie obserwacji częściowego zaćmienia Słońca 20.03.2015 A.D.


Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Faceboooku lub GooglePlus.

Komentarze

  1. w Suwałkach były idealne warunki na obserwację zaćmienia zero chmur :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyno, bardzo się cieszę! Tak też właśnie miało tam być, jeden z najkorzystniejszych pogodowo regionów w ostatnich prognozach przed zaćmieniem :-)

      Usuń
  2. Mimo że byłem w pracy, to razem z szefem oglądaliśmy zaćmienia. Udało mi się zrobić tylko 3 fotki, ale za to dla mnie najważniejsza - z maksimum.
    Widok z Tychów:
    http://i60.tinypic.com/1m61v.jpg
    http://i57.tinypic.com/o5askk.jpg
    http://i59.tinypic.com/az9f6u.jpg

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję autorowi. Ja nie wiem jakbym znósł porażkę 4 lata temu. Zdecydowanie za szybko wszystko się działo. Jak czytam Twoje relacje to na prawdę aż chce się płakać z radości. Cóż, Duuużo fotografowałem (wreszcie pierwsze zaćmienie, króre udało mi się sfotografować. Kiedy kończyło się zaćmienie, pomślałem, do zobaczenia wkrótce. Może się uda gdzieś wybrać. A jeśli nie, będę czekać cierpliwie. Dziękuję opatrzności Bożej. Dziękuję wszystkim (z pracy, którzy pozwolili m wyjechać do domu gdzie ostatnio zaćmienie również widziałem 7 lat temu- poprzednie niestety nie z podwórka ale i tak zaliczone). Pogoda była jak wtedy. Rmocje nadal trwają. Teraz zabieram się za wpisy do dziennika. 12h temu zakładałem kurtkę o odczułem ochłodzenie. CUDOWNE PRZEŻYCIE! I wreszcie dziękuję autorowi, czyli Tobie Hawkeye za udostępnianie tak szczegółowych prgnoz, należą Ci się ukłony za tak wspaniałe opisy. POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie pozytywnie zawiódl meteo.pl bo prognozował w przeciwieństwie do meteoblue zachmurzeczenie na pld wschodnie a nie bylo nawet chmurki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aztileq, to nic, że tylko trzy zdjęcia, ważne że widziałeś i masz to na co każdy czekał najbardziej, czyli piękną fazę maksymalną! :-)

      Daniel, też myślę, że za szybko to się działo. Ktoś by pomyślał, że blisko dwie i pół godziny to długo, ale co to jest wobec tylu lat czekania? To są niezapomniane chwile. Fajnie, że się teksty przydają. Przy okazji - ja też czułem ochłodzenie w czasie maksimum mimo, że wtedy chmur akurat prawie nie było i Słońce teoretycznie powinno grzać bardziej. Zdecydowanie nie była to autosugestia, termometr nie kłamie. Przed 11:00 z 13 zrobiło się 11 stopni to było czuć!

      Anonimowy, właściwie by być uczciwym wobec meteo.pl muszę napisać, że UM tam gdzie miały być chmury w momencie pisania mojego opracowania w dzień przed zaćmieniem, już od kolejnej wieczornej aktualizacji sugerował w całej ćwiartce południowo-wschodniej bardzo ładne warunki, co widać to na archiwalnych meteorogramach. Niestety tekst opublikowałem szybciej przez co można odnieść błędne wrażenie, że UM gdzieniegdzie nawalił, tym czasem tak naprawdę sprawdził się w całym kraju, bo gdybym tekst pisał równie późno co 2 dni przed zaćmieniem, okazałoby się że model ten sugerował czyste niebo nad praktycznie całą Polską oraz połowiczne zachmurzenie średnie/wysokie na Pomorzu.

      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Czy ktoś z Was może obserwował zaćmienie z okolic Krasnegostawu? Pytam bo ok. godziny 11.55 podczas koncowej fazy zacmienia patrzac przez teleskop widzialem stado zurawii na tle slonca.... strasznie zaluje ze wowczas nie zdazylem zrobic zdjecia... to by bylo chyba zdjecie roku...

    OdpowiedzUsuń
  6. To było piękne przeżycie! Pogoda wspaniała, żadnej chmurki, choć rano trochę się ich pojawiło na niebie i strachu się najadłam. Byłam w okolicach olsztyńskiego planetarium, gdzie wystawiono trzy teleskopy, w tym jeden, który rzutował Słońce na płaszczyznę. Odważyłam się zrobić zdjęcie własnoręcznie (korzystałam z filtra ND) i jestem szczęśliwa, że mi się udało.
    Dziękuję, Hawkeye, za mobilizację i wspólne emocje, którymi mogę się podzielić :-)
    Kilka zdań mojej relacji tutaj: http://zapiskizdrogimlecznej.blogspot.com/2015/03/zacmienie-i-inne-plagi.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja dziękuję za podzielenie się emocjami, relacja bardzo ładna! :-)

      Usuń
  7. A oto moja relacja z tego wydarzenia :-)
    Pierwszy raz miałem okazję udokumentować całe zjawisko :-)
    Zdjęcia też mam, ale brak mi czasu aby je obrabiać ;-)

    https://youtu.be/j8mX4LgIzZo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo interesujący time-lapse! Całe zaćmienie w dwie minutki :-)

      Usuń
  8. Pogoda jak marzenie,nie to co 11.08.1999-gdy całą przyjemność popsuły chmury,no i sprzęt wtedy miałam skromniutki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda jak marzenie, te trzy słowa najlepiej podsumowują wczorajszą sytuację:-) Nawet na północy te pierwsze wstępujące chmury nie były ostatecznie tak katastrofalne bo jednak pozwoliły na bardzo dużo.

      Usuń
  9. Uff,na taką relację czekałem. Super fotki i opis a emocje biją na odległość :)

    Nie dziwię się, ja wczoraj gdy rozstawiłem się ze sprzętem nawet widząc tylko pierwszy moment zaćmienia miałem ochotę skakać z radochy ile sił bo wiedziałem że chmury nie mają szans przybyć przed południem:) Niesamowite wrażenia, a gdy nadeszło maksimum to już totalny opad szczęki!! :D Wyraźnie było czuć chłodek, rzeczywiście zrobiło się szaro a w powietrzu wisiał jakiś taki specyficzny klimat, niewiem. Po prostu było czuć że coś tam się dzieje na górze, genialne uczucie :) Od początku do końca zaćmienia na niebie ani jednej chmurki. Chciałem jechać w razie czego dalej, ale widząc poranne zdjęcia z sat24 uznałem że nie ma sensu bo jest i będzie bezchmurne niebo. Myślałem tylko jak z pogodą na północy bo jednak z satelity te chmury wyglądały niezbyt ciekawie. Na szczęście widać że w całym kraju było dobrze i z tego musimy się cieszyć. Widoku sierpa słońca w czasie maksimum nie zapomnę do końca życia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie bardzo mogę zebrać się do materiału bo jest go trochę ale skrobnę krótkie podsumowanie
    Pogoda: MARZENIE - ani jednej chmurki.
    Temperatura: od 10:15 poranny trend wzrostu zatrzymał sie na 7.0st C by ostatecznie wskazać min wartości w momencie MAX zaćmienia - 6.5st C. Niby niewiele ale na skórze czuć było i to bardzo chyba przez mniejsza dawkę promieni podczerwonych. Później temp szybko wzrastała jakby chcąc nadrobić zaległości.
    Pociemnienie tła nieba: Na zdjęciach różnicę widać już 30min przed max, błękit nieba jakby spolaryzowany, cienie o dziwnych drapieżnych kształtach a blask słońca jakby posypany popiołem.
    Zaćmienie: Dla porządku: moje 6 częściowe a w ogóle to 7.
    Bardzo szybki przebieg - i subiektywnie i obiektywnie. Poprzednie w 2011 trwało coś ok 2h45m a tym razem 2h20m. Plamy nie bardzo dopisały ale jedna spora uratowała honor ;) Dało się zauważyć przy pow 60x nierówności skraju Księżyca (góry Leibnitza).
    Seeing natomiast bardzo ok :)
    Liczyłem że jakiś klucz migrujących ptaków zahaczy o Słońce ale tego przedpołudnia w ogóle nie przelatywały nad Tomaszowem Maz skąd prowadziłem obserwacje. Kilku szczęśliwcom jednak się udało - pozytywnie zazdroszczę.
    Odczuwam lekki niedosyt z powodu tego, że większość zaćmienia oglądałem LIVE VIEW aparatu (choć mam "tylko" 160 zdjęć zaćmienia) a za mało wizualnie. To trochę tak jak oglądać w necie to wyjątkowe zjawisko ;)
    pozdrawiam
    DAReK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszek, to ciekawe z tym klimatem, coś w tym jest :-) Na północy jak widać było naprawdę dobrze, chmury utrudniały sprawę tylko krótkotrwale i w mniej istotnych momentach. Ostatecznie wyszło, że nie były takie złe jak je sat24 malował :-)

      DAReK, czyli jesteś kolejnym obserwatorem, który czuł spadek temperatury. Ja też czułem to na tyle wyraźnie by mieć pewność, że nie jest to autosugestia, z resztą termometr wskazał mi dwie kreski mniej w czasie największego zaćmienia niż na jego początku (może chmury spotęgowały efekt, chociaż akurat na fazę maksymalną chmur prawie nie było). Plama 2303 się przydała bo oprócz krawędzi tarczy była drugim dobrym punktem odniesienia do ustawiania ostrości. A z tym niedosytem apropos fotografowania - kiedyś też czułem coś podobnego, nie pamiętam przy jakim zjawisku, chyba przy jakimś zakryciu, w każdym razie tak się potem czułem, że po tamtym fotografowaniu zamiast obserwowaniu zwykle 90% czasu staram się poświęcać na obserwację. Zdjęcie to tyle o ile, aby po prostu mieć jakieś swoje, ale bez dużego tracenia czasu, który mógłby być poświęcony na obserwację :-)

      Usuń
    2. Złożyłem dziś zdjęcia dokumentujące pociemnienie nieba
      Canon 50D +18-55mm, f=13, 1/400s, ISO 320.
      http://astropolis.pl/uploads/post-4714-0-38873200-1427039291.jpg

      Usuń
    3. W okolicach Krasnegostawu klucz przeleciał na tle słońca podczas zaćmienia, ale niestety nie zdążyłem zrobić zdjęcia ;)

      Usuń
    4. Ze spadkiem temperatury to na bank był odczuwalny. Na początku zacmienia zdjąłem kurtke bo było ciepło, w jego max zrobiło mi się tak zimno że musiałem od nowa ją założyć ;)

      Usuń
    5. No proszę. Spadek temperatury i oświetlenia odczuły nawet osoby, które nie wiedziały o zaćmieniu. Przytoczę hostorię, którą wczoraj usłysząłem od znajomej Pani.
      "Byłw w piątek w domu. Poczułam, że powoli się ściemnia. Nie wiedziałam dlaczego. Telewizor miałam wyłączony bo bolała mnie głowa. Pomyślałam, że spada mi ciśnienie i wzięłam tabletkę. Ale, że ciemno mi się przed oczyma robiło? Dopiero córka uświadomiła mi, że też odczuwa spadek oświetlenia i słyszła coś o zaćmieniu"
      Moja ciocia: "Kury oszalały, wszystkie pochowały się do kurnika, ja wróciłam się po kamizelkę bo zrobiło się zdecydowanie ciemniej"
      Inna Pani "To bło straszne. Zapomniałam o zaćmieniu a grabiąc w ogródku zauważyłam, że się ściemnia, wróciłam więc do domu"
      W pracy każdy odczuł spadek temperatury i oświetlenia. Ja zauważyle, że coraz mniej ptaków śpiewa. Ba, o 10:25 założyłem kurtkę. Dziś dałem do wywołania 75 zdjęć z zaćmienia :D Łącznie wykonałem ok 1000

      Usuń
    6. JA narobiłem blisko 1000 zdjęć. Co prawda 75 dałem dziś wywołać. Jutro do odbioru. Też wydaje mi się, że przesadziłem. Mogłem więcej czasu poświęcić na spokojne wpatrywanie się w zaćmienie ale w zasadzie na to też znalazłem czas. Gorzej z opisywaniem wrażeń, ktore pisałem krótko. Za to wczoraj rozpisałem się na 10 str. A4

      Usuń
  11. Moja fotorelacja: https://plus.google.com/u/0/photos/108341295022129067669/albums/6128281782344704017[

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://plus.google.com/u/0/photos/108341295022129067669/albums/6128281782344704017

      Usuń
    2. Bardzo ładna dokumentacja! Widać, że pogoda była bardzo ładna od początku niemal do końca, kiedy napłynęło trochę chmur. Czyli pewnie ćwiartka północno-zachodnia kraju :-)

      Usuń
  12. A to moja relacja z Oświęcimia.
    http://intervallum.blogspot.com/2015/03/zacmienie-sonca-20-03-2015-w-oswiecimiu.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze zdjęcie, klasyczny Uniwersał widać ciągle jary :-) Super, że dzieciaki skorzystały i że nauczyciele nie zgłaszali sprzeciwu aby na te obserwacje im pozwolić. Może któryś połknie astro-bakcyla na amen.

      Usuń
    2. Przewidywałem 4 klasy na spokojnie z teorią, ale nauczyciele zwęszyli to i kolejka była, aż po 12. Dobrze, ze plama była jeszcze w zapasie na koniec i przed zaćmieniem... :)

      Usuń
  13. No i jeszcze moja relacja:
    http://curioza.blogspot.com/2015/03/zacmienie-2015.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ktoś śledzi vimeo to pewnie już widział. Jeśli nie to zapraszam do oglądania bo filmik jest REWELACYJNY! I to w dodatku przez Polaka zrobiony!
    https://vimeo.com/122795016

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny! Faza całkowita tak nisko nad horyzontem na pewno ma wiele uroku :-)

      Usuń
  15. Wita
    ja wiem , że kulminacją było i jeszcze jest , zaćmienie słońca , ale obserwacje biegną dalej i chcę przypomnieć o superksiężycu , a jeszcze wyczytałem o ciekawostce NOWA w gwiazdozbiorze Strzelca
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Oho ciekawy tekst się kroi na wieczór :D I po co zmieniałeś baner? Teraz będziemy przebierać nogami :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"